Kolejna zaległa relacja z naszych badań naukowych w masywie Czerwonych Wierchów. To była interesująca akcja. Czekał nas duży wysiłek fizyczny, bo w obu kotłach stoczyliśmy ciężką walkę z twardym majowym śniegiem (czyli adekwatnie z firnem).
Uczestnicy: Kamil Filipowski, Michał Woźniak, Artur Gabryszewski
Artur to meteo pasjonat, który mieszka w Szkocji. W maju 2023 był w Polsce i przy okazji gościnnie dołączył do wyprawy. Dostał wycisk, choć mam nadzieję, iż mile wspomina tą przygodę.
21 maja 2023 roku Kasprowy Wierch mierzył jeszcze 76 cm śniegu (dane IMGW-PIB, pomiar chyba po zawietrznej stronie?), ale pokrywa śnieżna na szczytach Tatr Zachodnich była już słaba i nieciągła. Patrząc na Czerwone Wierchy, wyglądało to na pokrywę w płatach z pewnym wyjątkiem. Chodzi oczywiście o nasze zacienione kotły, które stanowią inny świat, tam czekały na nas grube czapy firnu.
Zmagania ze śniegiem (firn):
W obu kotłach mieliśmy ok. 2 m „betonu” do przekopania, aby dostać się do rejestratorów temperatury (czujniki znajdowały się w osłonach radiacyjnych 2 m i 3,5/4 m nad gruntem, zaś rejestratory były schowane w pojemnikach głęboko pod śniegiem). Sama łopata lawinowa (mimo iż ostra) nie dałaby rady. Na szczęście mieliśmy jeszcze saperkę (saperko-kilof), dzięki której rozbijaliśmy firn i urobek wyrzucaliśmy łopatą. Pracowaliśmy na 2 osoby i żałowaliśmy, iż jesteśmy tylko w 3kę, bo przydałaby się lepsza rotacja na odpoczynki przy takim wysiłku. Michał był jednak w dobrej formie i dzięki niemu utrzymaliśmy tempo kopania 1 m/1 h, co daje po 2 godziny walki w obu kotłach, łącznie 4 godziny.
Timelapse z Mułowego Kotła:
Zmagania ze śniegiem zakończyły się sukcesem. Zwłaszcza w LK wyszedł nam ładny wykop. W przekroju pokrywy dało się zauważyć urozmaicenie śniegu, w tym warstwy lodu (zapewne pamiątki po zimowych odwilżach). Pobraliśmy dane i w końcu mieliśmy porównanie potencjału zimna obu stacji.
Litworowy Kocioł vs Mułowy Kocioł:
W czasie krótkich nieoficjalnych pomiarów, MK-C zdołał pokonać LK w październiku 2016 (-13,0°C vs -12,7°C), ale było to w ramach nie najlepszych warunków. Nie wiedzieliśmy czy środkowa lokalizacja Mułowego Kotła potrafi osiągnąć silną inwersję temperatury powietrza. Uzyskane dane z sezonu 2022/23 dały nam odpowiedź. W tej części Mułowego Kotła inwersje temperatury owszem występują, ale są dużo słabsze niż w Litworowym Kotle. Zatem w dobrych warunkach MK-C nie dał rady nawiązać konkurencji z mrozowiskiem LK. Lokalizacja rozczarowała.
Woda (roztopy, deszcze) uszkodziła kolejny rejestrator w MK-C w czerwcu 2023 i potem już nie kontynuowaliśmy pomiarów w MK-C. Czyżby więc Litworowy Kocioł był bezkonkurencyjnym mrozowiskiem w Tatrach, a przynajmniej w masywie Czerwonych Wierchów? w okresie letnim prawdopodobnie tak, zaś w zimie sprawa nie jest oczywista. Do sprawdzenia pozostaje nam jeszcze Mały Litworowy Kocioł, a także północna część Mułowego Kotła (najdalej odsunięta od ściany N ściany Krzesanicy i Ciemniaka, z lepszym widokiem nieba i bardziej wyraźnym zagłębieniem terenu).
Straty po zimie:
Gęsty, ciężki śnieg wywiera duży nacisk i ma niszczącą siłę. Stąd też napierający płat firnu (od strony Koziego Grzbietu) przekrzywił słup stacji w MK-C. W dodatku osłony radiacyjne na poziomie 2 m (LK i MK-C) doznały uszkodzeń, zaś osłony wyżej położone zachowały się w dobrym stanie. Zawiodły też małe pojemniki, które miały chronić Termio 2 przed wodą. Stąd też 2 z 4 rejestratorów offline uległo uszkodzeniu, a i straciliśmy dane z pomiarów na 2 m w MK-C.
Online:
Szczęśliwie elektronika online w LK miała lepszą ochronę. Gdy uruchomiliśmy transmisję danych 29 stycznia 2023, to po paru dniach sterownik przestał działać. W zimie rozważaliśmy co się tam stało i czy przypadkiem jakaś lawina nie zaatakowała nam stacji. Tymczasem chyba po prostu urządzenie się zawiesiło. Akumulator prawie w ogóle nie był rozładowany. Michał Woźniak zrestartował pomiar online i tym razem mogliśmy śledzić (tutaj) pomiary dłużej niż kilka dni.
Elektronika online przetrwała wiosnę 2023, ale niestety wiosny 2024 już nie (zobacz relację z wyprawy 6.07.2024). Kiedy wróci online? Mateusz Lubecki musi przygotować nowe urządzenie. Jak dobrze pójdzie, to jesienią 2024 temat zostanie ogarnięty.
-> Wyprawy