Większość życia spędziła w pobliskiej wsi, gdzie wraz z mężem prowadziła gospodarstwo. Od niemal trzydziestu lat mieszka jednak w Świdniku i bardzo upodobała sobie to miasto. Pani Michalina Matacz urodziła się 8 maja 1925 roku, co oznacza, iż właśnie dziś obchodzi swoje setne urodziny.
W Urzędzie Miasta odbyło się spotkanie, w którym, ze względu na stan zdrowia Jubilatki, wzięli udział tylko jej najbliżsi: dzieci Marian i Grażyna, a także wnuczka Monika. Burmistrz Marcin Dmowski przekazał na ich ręce kwiaty oraz list: – Dostojnej Jubilatce, Pani Michalinie Matacz, z okazji setnej rocznicy urodzin składam najserdeczniejsze życzenia oraz wyrazy uznania. To doniosłe święto jest nie tylko okazją do radości, ale także do wyrażenia podziwu dla bogactwa przeżyć i mądrości płynącej z doświadczenia. Życzę Pani kolejnych lat wypełnionych zdrowiem, spokojem i życzliwością bliskich osób. Niech każdy dzień przynosi radość, a wspomnienia o minionych latach napełniają dumą i satysfakcją.
Pani Michalina mieszka w Świdniku od niemal 30 lat. Wcześniej, wraz z mężem, prowadziła gospodarstwo we wsi Strzyżewice, w okolicy Bychawy. Pani Michalina miała troje dzieci. Doczekała się ośmiu wnuków i trzynastu prawnuków.
– Babcia stała się osobą miastową, o czym marzyła całe życie – śmieje się pani Monika, wnuczka jubilatki. – Od jakiegoś czasu jest jednak pod stałą opieką dzieci, w tej chwili mieszka u swojej córki.
– Mama jest bardzo kontaktowa. Kiedy plewiliśmy dziś w ogrodzie, towarzyszyła nam. Ja kopałem, a ona podpowiadała mi i zarządzała – opowiada syn, pan Marian.
– Czyta bez okularów, nawleka igłę, idealnie i dokładnie obiera warzywa – dodaje córka, pani Grażyna. – W rodzinie też była taka długowieczność. Mama jest najmłodsza z całego rodzeństwa, a było ich dziewięcioro. Jeden z braci przeżył ponad sto lat, inni powyżej osiemdziesięciu i dziewięćdziesięciu.
W imieniu całej redakcji składamy szanownej jubilatce najlepsze życzenia zdrowia, euforii ze spotkań z najbliższymi i pogody ducha na kolejne lata.
pś
