17-piętrowy hotel przy Paku Śląskim? Mieszkańcy protestują

tvs.pl 3 godzin temu

Z mieszkaniami się nie udało, więc może uda się z hotelem. Kolejne podejście do zabudowy terenów po Międzynarodowych Targach Katowickich. Tam, gdzie stały do tej pory hale, ma wyrosnąć wysoki budynek. Inwestor jest przekonany, iż hotel może tu powstać. Innego zdania są społecznicy, a urzędnicy dopiero to sprawdzają. Łukasz Kądziołka

Deweloper był już prawie pewien, iż przy Parku Śląskim, na terenie po halach MTK, będzie mógł wybudować około 1000 mieszkań. Jednak wojewoda uchylił uchwałę lex deweloper przegłosowaną przez chorzowskich radnych. Później był jeszcze wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który przyznał wojewodzie rację.

Po tamtej porażce, deweloper wraca z nowym pomysłem. Spółka Atal złożyła wniosek o pozwolenie na budowę budynku usługowego o podstawowej funkcji hotelowej oraz uzupełniającej – mieszkalnej. To, zdaniem społeczników, niezgodnie z obowiązującym planem zagospodarowania przestrzennego. To teren usługowy, na którym prowadzony mogą być handel detaliczny, rzemiosło nieprodukcyjne i gastronomia.

Były tutaj tereny wystawiennicze, były restauracje i kawiarnie, a także aleje spacerowe. Chcielibyśmy, żeby tak zostało i nie było tutaj budownictwa mieszkaniowego. Czy jawnego, czy ukrytego – mówi Robert Torbus, Stowarzyszenie Nasz Park.

Jego zdaniem, to tak naprawdę budowa mieszkań pod przykrywką hotelu. Deweloper stoi na stanowisku, iż wszystko zostało zaprojektowane zgodnie z planem zagospodarowania.

„Posiadamy nieruchomość w sąsiedztwie parku i planujemy realizację inwestycji zgodnie z obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, na terenie utwardzonym i zdegradowanym po wyburzonych halach” – czytamy w oświadczeniu firmy Atal. Deweloper chce wykorzystać do tego tylko część nieruchomości, więc prawdopodobnie ten jeden budynek ma być tak wysoki jak hotel przy ul. Bytkowskiej. Niezależnie od politycznej opcji, radni którzy wtedy głosowali za budową tysiąca mieszkań przy Parku Śląskim uważają, iż ten teren powinien doczekać się dobrej inwestycji. Tam są po prostu pozostałości płyt fundamentowych i jakieś niewielkie samosiejki. Ten teren jest bardzo nieatrakcyjny – mówi Jacek Nowak, radny PiS.

Atrakcyjny dla dewelopera, który z inwestycji nie rezygnuje. Zdaniem niektórych, miasto powinno to wykorzystać.
Po drugiej stronie ulicy mamy mnóstwo osiedli w Katowicach czy w Siemianowicach. Dlaczego Chorzów w tym konkretnym miejscu miałby nie wybudować mieszkań – mówi Bartłomiej Czaja, radny Koalicji Obywatelskiej. Deweloper przekonuje, iż to będzie rewitalizacja.

W ramach wnioskowanej koncepcji planujemy zabudować jedynie część naszej nieruchomości, koncentrując się na obszarze, który jest w tej chwili zdegradowany i zabetonowany” – przekonuje Atal.

Na razie trudno powiedzieć, co zrobi miasto. Po dużych protestach w sprawie osiedla z lex deweloper sprawę uciął wojewoda. Teraz wszystko zależy od chorzowskiego urzędu.

Teren jest przeznaczony pod usługi. Firma ta złożyła wniosek o pozwolenie na budowę i trwa jego weryfikacja. Na etapie weryfikacji będziemy sprawdzać zgodność z planem tej inwestycji – mówi Adam Szeja, Wydział Architektury, Budownictwa i Gospodarki Przestrzennej w UM Chorzów.

Do tego etapu jeszcze urzędnicy nie dotarli, choć wniosek dewelopera powinni rozpatrzyć w ciągu miesiąca, a jeżeli sprawę uznają za skomplikowaną, w ciącu 65 dni.

Autor: Łukasz Kądziołka

Idź do oryginalnego materiału