Żyłem z żoną przez 40 lat w pokoju i harmonii, aż pewnego dnia spotkałem Kasię i w wieku 60 lat straciłem głowę z miłości do niej

polregion.pl 2 dni temu

Miałem prawie 60 lat, całe życie spędziłem z moją pierwszą miłością Niną. Przeszliśmy razem wiele przez 40 lat, mieliśmy kłótnie i rozstania, ale zawsze się godziliśmy. Wszystkie najlepsze chwile życia spędziłem z Niną, mamy troje dzieci. Teraz mamy już wielu wnuków. Mamy ogromną rodzinę, wszyscy są szczęśliwi i zdrowi. Myślałem, iż nie potrzebuję niczego innego w życiu, iż wszystko jest doskonałe… Ale tak było, dopóki nie spotkałem Kasi. Ma trzydzieści lat i to ona sprawiła, iż poczułem się młody.

Nawet nie pamiętam, jak to się stało, iż tak bardzo się w niej zakochałem, ale nie ma dnia, żebym o niej nie myślał. W każdej kobiecie szukam jej twarzy, po prostu mnie oczarowała i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Pewnego dnia Kasia powiedziała mi, iż nie chce już być tylko kochanką. Powiedziała, iż nadszedł czas, żebym dokonał wyboru – czy chcę być z nią, czy z rodziną. To dla mnie teraz najtrudniejsza próba w życiu. Z jednej strony bardzo kocham moją wielką i kochającą rodzinę.

Nikt z nas nie rozważał takiej sytuacji, nikt nigdy o tym nie wspominał. Bez względu na to, jak bardzo kłócimy się z Niną, zawsze znajdujemy jakiś kompromis. Z osobą taką jak Nina nie ma strachu w życiu, wiem, iż poradzi sobie w różnych sytuacjach. Znamy się nawzajem najlepiej, ale z drugiej strony jest Kasia. Dała mi nowe życie, którego tak długo nie czułem. Przy niej czuję się wiecznie pełen euforii. Kasia daje mi ten nastrój, ale Nina dała mi coś więcej – rodzinę.

Idź do oryginalnego materiału