Tiktokerka o nicku "Marchewa królowa promek" jest znana w internecie ze swojego kreatywnego podejścia do przygotowania jedzenia. Jej kanał to połączenie challenge'ów (tudzież wyzwań), autorskich przepisów i praktycznych patentów przydatnych w sklepach i kuchni.
Jedzenie robi po taniości i bije przy tym niepisane rekordy. Raz udało jej się np. zrobić dwudaniowy obiad z mięsem za 2 zł. Naturalnie nie każdemu będzie to smakować, bo to zwykle nie są wykwintne dania, ale trzeba przyznać, iż choćby takie proste potrawy są zdrowsze niż fast-foody kosztujące kilka razy tyle.
"Marchewa królowa promek" zrobiła dwudaniowy obiad z kurczakiem za 20 zł, którym najedzą się 4 osoby. Filmik podbija TikToka
Na najnowszym nagraniu kolejny raz zadziwiła wszystkich, bo trudno sobie wyobrazić tyle jedzenia na tyle osób za 20 zł. Jak tego dokonała? Przede wszystkim skorzystała z promocji na warzywa na patelnię i mrożoną zupę kalafiorową (2 opakowania +1 gratis).
Bez tej okazji całość kosztowałaby ciut drożej, ale przez cały czas robiłoby to wrażenie. Kupiła do tego też jogurt naturalny i dwa opakowania ćwiartek z kurczaka XXL z marketu. Następnie na nagraniu pokazuje cały proces gotowania.
Mrożoną zupę kalafiorową ugotowała z odkrojonymi końcówkami ćwiartek kurczaka i na koniec dodała jogurt. Następnie do piekarnika włożyła foremkę z warzywami na patelnię, pozostałym mięsem i przyprawami. Czas pieczenia: godzina w 200 stopniach, ale można to też zrobić w air fryerze (szybciej i taniej) lub na patelni.
"U mnie wyszłyby z tego 4 obiady dla dwóch osób, bo podzieliłabym ćwiartki na udko i nóżkę", "Kalafiorowej z jogurtem jeszcze nie jadłam. Muszę spróbować", "Wygląda pysznie i tanio przede wszystkim", "Fajny pomysł, ale nie mój smak", "Jak pani się udało tak tanio to kupić? Jak mieszkałam w Polsce, to było drożej", "Każdy przepis można przerobić pod siebie. Coś dodać, coś pominąć, coś zamienić... Znam sporo dorosłych kobiet, które bez Termomixa nie potrafią same gotować. Dla mnie fajny kanał, czasem korzystam, przerabiam", "U nas w mieście były takie baraki socjalne. Ten filmik mega mi się kojarzy z klimatem tych baraków" – komentują internauci.
"Marchewa" na końcu nagrania pokazała też screeny paragonów, z których wychodzi, iż za całość faktycznie zapłaciła 19,47 zł. Oczywiście nie są na nim doliczone koszty energii, ale też nie o to w tym wszystkim chodzi, a bardziej o udowodnienie, iż da się kupić składniki na sycący obiad, który w przeliczeniu wychodzi za 5 zł na osobę, czyli średnio 2,50 zł za zupę i 2,50 za drugie danie. Taniej niż w barze mlecznym i to z dekadę temu.