Zimowe Błędne Skały, Broumovské stěny i Ostaš, czyli polsko-czeskie pogranicze

balkanyrudej.pl 4 dni temu

Po sylwestrowo-noworocznym pobycie w Międzylesiu postanowiliśmy przenieść się do Kudowy-Zdroju. Chcieliśmy odrobinę zmienić otoczenie. A dodatkowo, z racji prognoz zakładających głównie opady śniegu i duże zachmurzenie, uznaliśmy, iż pośród skalnych ostępów Gór Stołowych czy Broumovskich stěnów będziemy mieli co robić. Dlatego zabieramy Was do znanych i mniej znanych miejsc tej części polsko-czeskiego pogranicza. Przekonajcie się, czy zimowe Błedne Skały są warto odwiedzenie oraz, którą część Broumovskich stěnów warto odwiedzić, gdy świat spowija śnieg.

Z Międzylesia do Kudowy

Zacznijmy od malowniczej trasy, jaką pokonaliśmy z Międzylesia do Kudowy-Zdroju. Obraliśmy drogę wiodącą w dużej mierze przez Czechy. Początkowo chcieliśmy zrobić jakąś wycieczkę u naszych sąsiadów, jednak gwałtownie mieliśmy się przekonać, iż plany planami, a życie swoje. Nasza trasa głównie trzymała się szosy nr 311, która poprowadzona jest wzdłuż czesko-polskiej granicy. Pierwszy przystanek zrobiliśmy obok Kamiennego Mostu, z okolic którego udaliśmy się na krótki spacer do Pašeráckiej lávki oraz schroniska (Pašerácká lávka). Ta krótka pętelka pozwoliła nam zachwycić się pięknem tamtejszych formacji skalnych wyrastających wzdłuż rzeki oraz niesamowitymi, leśnymi ostępami przykrytymi grubą warstwą śniegu.

Stamtąd ruszyliśmy ku wieży widokowej (Rozhledna Velká Deštná), a raczej ku parkingowi zlokalizowanem po czeskiej stronie, na wysokości naszego, rodzimego Zieleńca. Jednak z racji tego, iż chmury trzymały się wyższych partii gór, po dotarciu na miejsce mogliśmy jedynie podziwiać mgłę. Zrezygnowaliśmy więc z wędrówki do wieży widokowej i udaliśmy się bezpośrednio do Kudowy-Zdroju.

Zimowe Błędne Skały

Kiedy znaleźliśmy się w Kudowie-Zdroju, zaczęliśmy analizować, gdzie ewentualnie możemy się udać, nie mając już całego dnia do rozdysponowania. Postanowiliśmy więc udać się do Pstrążnej, skąd chcieliśmy przejść w okolice Błędnych Skał (aczkolwiek początkowo nie zakładaliśmy, iż przez nie przejdziemy) i do pozostawionego we wsi auta zejdziemy szlakami poprowadzonymi po czeskiej stronie.

Pstrążna – Błędne Skały

Żółtym i zielonym szlakiem udaliśmy się ku Bukowinie Kłodzkiej, z której wspięliśmy się do wejścia do Błędnych Skał. Trasa ta byłaby całkiem widokowa, gdyby nie to, iż wciąż nad okolicą wisiały chmury. Mimo to i tak się nie nudziliśmy, bo szlak jest ciekawie poprowadzony.

Kiedy znaleźliśmy się przy Błędnych Skałach ostatecznie zmieniliśmy zdanie i postanowiliśmy przejść przez tworzony przez nie labirynt. W szczególności, iż w zimie wstęp na ich teren jest darmowy. A zatem czy warto odwiedzić zimowe Błędne Skały? Pewnie! Śnieg sprawia, iż stają się dużo bardziej kontrastowe, a panująca wtedy pustka pozwala na niespieszne delektowanie się tym miejscem. Na całej trasie spotkaliśmy może z 8 osób. Przez większość czasu mogliśmy eksplorować zimowe Błędne Skały w samotności. A to bez wątpienia było dużą wartością dodaną!

Z Błędnych Skał do Pstrążnej

Po opuszczeniu Błędnych Skał czerwonym szlakiem zeszliśmy do Zielonej Drogi. Tam czekało nas trochę torowania, gdyż trasa biegnąca ku Hraniční přechod Machovská Lhota / Błędne Skały był średnio przetarty. Po przejściu na czeską stronę nie było lepiej. W pewnym momencie w ogóle gubimy oznaczenia szlaku. Trzymamy się głównie niebieskich oznaczeń, które przeprowadzają nas to przez polską, to przez czeską stronę. Momentami choćby odsłaniały się widoki, których generalnie na całej tej trasie nie brakuje. Dlatego polecamy ją robić przy lepszej aurze pogodowej. Do Pstrążnej zeszliśmy przez Hraniční přechod Končiny. Kiedy dotarliśmy do auta, zaczął zapadać zmierzch.

Powered by Wikiloc

Kudowa-Zdrój

W Kudowie-Zdroju bywaliśmy już wcześniej, przy różnych okazjach i w różnych porach roku. Jednak był to nasz pierwszy, zimowy w niej pobyt. Pierwotnie chcieliśmy się zatrzymać w Polanicy. Skutecznie zniechęciły nas ceny tamtejszych noclegów i ostatecznie zdecydowaliśmy się na Kudową. Znaleźliśmy tam bardzo sensowny nocleg, położony jakieś 10 min spacerem od centrum miasta. Pierwszy wieczór spędziliśmy spacerując po Parku Zdrojowym, który pokryty śniegiem i ozdobiony świątecznymi lampkami wyglądał naprawdę magicznie.

Broumovské stěny – Polické stěny, Božanovský Špičák

Drugiego dnia postanowiliśmy udać się do południowych sąsiadów, by zrealizować trekking w Broumovskich Stenach (Broumowskie Ściany). Okolica ta była nam już wcześniej znana, aczkolwiek kilka lat temu mieliśmy okazję wędrować po północnej części pasma, bliżej samego Broumowa.

Z Machovskiej Lhoty na Junácką vyhlídkę

Z Kudowej-Zdroju przejechaliśmy do małej miejscowości, jaką jest Machovska Lhota. Tam zostawiliśmy auto na sporym parkingu, na którym znajdują się wiatki, mapy okolicy czy toalety. Stamtąd odchodzi kilka szlaków. My ruszyliśmy za czerwonymi i niebieskimi oznaczeniami, które prowadzą wzdłuż wąskiej, asfaltowej drogi. Nią dotarliśmy do punktu o nazwie U Zabitého. Na skrzyżowaniu skręciliśmy w lewo, w żółty szlak, który dość gwałtownie zaprowadził nas ku pierwszym formacjom skalnym. Im dalej szliśmy, tym teren robił się coraz bardziej urozmaicony. W pewnym momencie żółty szlak meandruje pośród skalnego labiryntu, który pokryty śniegiem tworzy iści bajkową scenerię. Kulminacyjnym etapem tej części trekkingu było wejście na punkt widokowy, czyli Junácką vyhlídkę. Stamtąd udało nam się choćby złapać trochę widoków, w tym na Szczeliniec i okolice Pasterki. Co ciekawe, niemal przez cały czas, gdy pokonywaliśmy ten fragment naszej trasy, byliśmy sami.

Božanovský Špičák i Koruna

Kontynuując wędrówkę wzdłuż żółtego szlaku dotarliśmy do skrzyżowania szlaków przy Pánův kříž. Stamtąd, ponownie za żółtymi oznaczeniami ruszyliśmy na Božanovský Špičák (Bożanowski Szpiczak). Tu formacji skalnych faktycznie jest sporo, natomiast nie zrobiły na nas takiego wrażenia, jak wcześniejszy fragment szlaku. Tu też trafiliśmy na nieco więcej turystów, głównie z Polski. Po zrobieniu pętli, przeszliśmy na zielony szlak, by następnie udać się na kolejny punkt widokowym, jakim jest Koruna. Trasa do niej prowadząca, jest całkiem malownicza. Sama Koruna też jest świetna. Niestety przyszła śnieżyca, która wraz z chmurą przesłoniła widoki. Mimo to i tak warto było tam zajrzeć.

Droga powrotna

Z Koruny zeszliśmy żółtym szlakiem do leśnej drogi, która trawersuje u podnóża Bożanowskiego Szpiczaka. Spotkaliśmy tu tylko parę narciarzy biegowych, a poza tym mogliśmy wędrować w ciszy i spokoju. Dalej, niebieskim szlakiem zeszliśmy do skrzyżowania U Zabitého. Żeby jednak nie wracać asfaltową drogą, postanowiliśmy przejść żółtym szlakiem do Machovskiej Lhoty. Szlak poprowadzony jest tutaj głównie przez rozległe polany, pozwalając podziwiać panoramę wsi i okolicznych wzgórz. Po pokonaniu 17 km znów byliśmy przy aucie.

Powered by Wikiloc

Ostaš

Ostatniego dnia zdecydowaliśmy się odwiedzić Ostaš. Jak prawdopodobnie wiecie, Czechy słyną ze skalnych miast. Jednak te najsłynniejsze przeżywają zwykle istne oblężenie turystów, o czym sami pisaliśmy jakiś czas temu. jeżeli będziesz szukać miejsca spokojnego, darmowego i równie urokliwego, to koniecznie odwiedźcie Ostaš. Pod nazwą tą kryje się skalne miasto znajdujące się kilka kilometrów od Polic nad Metují. Jest stosunkowo niewielkie, ale dość mocno góruje nad okolicą, pozwalając cieszyć oczy naprawdę rozległą panoramą.

Niebieski szlak przez Ostaš

Po dojechaniu na parking pod Ostašem, ruszyliśmy niebieskim szlakiem prowadzącym bezpośrednio do skalnego miasta. Krótkie, niezbyt strome podejście gwałtownie zaprowadziło nas wejścia na teren kompleksu. I tu zaczyna się zabawa. Trasa turystyczna jest dość fantazyjnie poprowadzona, zmuszając do przeciskania się pomiędzy skałami i lawirowania po tworzonym przez nich labiryncie. Z racji ostro świecącego słońca i dodatniej temperatury zaczęła się odwilż. To nieco utrudniało wędrówkę, bo momentami było ślisko. Ale nie narzekaliśmy. W szczególności, iż co chwilę mogliśmy wychodzić na kolejne punkty widokowe. A z nich rozpościerały się fenomenalne widoki. Dlatego, jeżeli będziecie planowali wizytę w Ostašu, to koniecznie celujcie w dni z naprawdę ładną pogodą. Po zrobieniu pełnej pętli przez skalne miasto zeszliśmy w okolice parkingu, skąd udaliśmy się do drugiej części kompleksu.

Kočiči skaly

Kilka minut drogi od skalnego miasta Ostaš znajdują się Kočiči skaly (Koci Skały) z Kočiči hrad (Kocim Zamkiem). Trasa tam poprowadzona jest odrobinę bardziej wymagająca. W szczególności podczas odwilży, gdy niektóre schody i przejścia stają się niczym lodowisko. Nie ma tu niestety tak wielu widoków, gdyż skały są w dużej mierze skryte pośród drzew. Tak czy inaczej i tu warto zajrzeć!

Powered by Wikiloc

Zimowe Błędne Skały i czeskie szlaki – podsumowanie

W trzy dni udało nam się całkiem sporo zobaczyć. I choć pogoda znów nie należała do idealnych, to zarówno zimowe Błędne Skały, jak i Broumowskie Sciany czy Ostaš były doskonałym wyborem. Gdy jest pochmurno, pośród skał i tak nie będziecie się nudzić, bo te tworzą szalenie interesujący i różnorodny teren. Dodatkowo, wszystkie opisane tu przez nas trasy, choćby w szczycie sezonu i podczas dłuższych weekendów nie będą zatłoczone. Nie należą one bowiem do najbardziej popularnych wariantów. Oczywiście poza samymi Błędnymi Skałami. Aczkolwiek jeżeli odwiedzicie je w zimie, to podobnie jak i my, będziecie mogli je eksplorować niemal w samotności.

Post Zimowe Błędne Skały, Broumovské stěny i Ostaš, czyli polsko-czeskie pogranicze pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.

Idź do oryginalnego materiału