Zięć ostatnio zaczął wracać późno do domu, a pewnego wieczoru nie przyszedł wcale i wrócił dopiero nad ranem. Wchodzę do kuchni, widzę, iż moja córka milczy i przygotowuje mu śniadanie. Postanowiłam, iż sama z nim porozmawiam

przytulnosc.pl 2 miesięcy temu

Mamy z mężem jedną córkę, dlatego całe życie staraliśmy się dla niej. Najpierw zbieraliśmy pieniądze na jej edukację, a potem, kiedy studiowała w dobrym instytucie, budowaliśmy dla niej duży dom. Sami nie dalibyśmy rady z budową, ale bardzo pomogli nam dziadkowie z obu stron. Gdy córka skończyła studia, dom był gotowy, więc od razu zamieszkała tam.

Jednak coś nie układało się w życiu osobistym Anny, wyszła za mąż dopiero w wieku 32 lat. Zięcia oczywiście przyprowadziła do naszego domu. Zdawało się, iż żyli dobrze. niedługo dowiedzieliśmy się, iż Anna spodziewa się dziecka, jakże byliśmy z mężem szczęśliwi! Kupowaliśmy dla córki i wnuka wszystko, co najlepsze.

Później zaczęliśmy dostrzegać rzeczy, które wcześniej umknęły naszej uwadze z powodu radości. Mąż Anny, Andrzej, okazał się nie być pracowitą osobą, trudno było z nim żyć, nie chciał pomagać w domu.

W tym czasie mój mąż przeszedł na emeryturę, był starszy ode mnie, a ja nie mogłam znaleźć pracy. Postanowiliśmy przeprowadzić się z ojcem do domu córki, dom jest duży, ma dwa piętra, miejsca wystarczy dla wszystkich, a my zajmiemy tylko jeden pokój. Będzie to dobre dla wszystkich, pomożemy Annie z wnukiem, a nasz własny apartament wynajmiemy, co zapewni nam środki do życia.

Na początku wszystko było dobrze, ale potem zięć całkowicie przestał pomagać w domu, zaczął wracać późno z pracy i nie uważał za konieczne wyjaśniać nam czegokolwiek.

Zawsze milczałam z ojcem, nie chciałam mieszać się w życie rodzinne córki. choćby jedliśmy oddzielnie w kuchni, aby nie przeszkadzać młodej rodzinie. Mąż spędzał większość czasu w pokoju lub majsterkował na podwórku, a ja albo oglądałam telewizję z nim, albo bawiłam się i spacerowałam z wnukiem. Na kuchnię unikaliśmy wchodzenia, jedliśmy oddzielnie. Pewnego dnia zięć nie wrócił wieczorem, wrócił dopiero nad ranem. Wyszłam do kuchni, widzę, iż córka milczy, przygotowuje mu śniadanie i nic nie mówi. Postanowiłam, iż sama muszę coś powiedzieć i wyjaśniłam, iż dobry mąż tak się nie zachowuje. Spokojnie powiedziałam, iż przyszedł na wszystko gotowe, nic nie chce robić, to chociaż mógłby szanować naszą rodzinę.

Wtedy zięć powiedział, iż to my jesteśmy winni, poprosił, abyśmy wrócili do swojego mieszkania, bo młoda rodzina powinna żyć osobno. Moja córka poparła męża, powiedziała, iż żyli spokojniej, gdy byli sami. Nic nie odpowiedziałam. Wróciłam do pokoju i opowiedziałam wszystko ojcu.

Bardzo przykro mi na duszy, bo włożyliśmy tyle pracy w ten dom, a na stare lata nie mamy gdzie się podziać. Mąż pakował rzeczy, a ja siedziałam i myślałam: czy możemy teraz liczyć, iż córka kiedyś poda nam kawałek chleba?

Idź do oryginalnego materiału