65 lat po ślubie to "Żelazne gody". Żelazo jest trwałe i wytrzymałe, podobnie jak małżeństwo Stanisławy i Jana Krakowiaków ze Starachowic, którzy po tylu latach wspólnego pożycia nie szczędzą sobie ciepłych słów i wzajemnego wsparcia - w tym bez wątpienia tkwi tajemnica udanego związku. Dokładnie 26 grudnia 2024 roku minęło 65 lat, od kiedy Stanisława (86 lat) i Jan (90 lat) Krakowiakowie ze Starachowic ślubowali sobie dozgonną miłość wierność i uczciwość małżeńską. Wierni tej przysiędze złożonej przed Bogiem, w obecności świadków i rodziny pozostali do dziś. Wyrazem tego była uroczysta Msza św. z okazji jubileuszu 65-lecia pożycia małżeńskiego oraz uroczysty obiad z udziałem najbliższych, dla których pani Stasia i pan Jan są doskonałym wzorem do naśladowania.
To wzór niedościgniony, bo mało komu udaje się w tak pięknym zdrowiu i wzajemnym poszanowaniu doczekać tak pięknej jesieni życia. Oni byli dla siebie wsparciem od początku. Poznali się w zakładach drzewnych, gdzie pani Stasia przez lata pracowała jako mistrz i kierownik na tapicerni. Pan Jan przyszedł tam pracować jako elektryk po wojsku. Wcześniej pracował w sklepie elektrycznym, do którego zapraszał panią Stasię na herbatkę...
Stasieńko moja
- I odprowadzał mnie po p