Zebranie klasowe. Mama walczy, tata notuje. A nauczyciel zapamiętuje, kto się interesuje...
Zdjęcie: Zebranie klasowe. Ona walczy, on notuje
— Ja pytam o zachowanie, o średnie, o to, czy szkoła planuje jakieś zajęcia dodatkowe. On wraca i mówi: "Wszystko git". Jak pytam, kto siedzi z kim w ławce, to nie wie. Jak pytam, kiedy następna wywiadówka, to też nie wie — mówi Aneta, mama dwóch uczennic. Kiedy do szkoły na zebranie idzie matka, zwykle niesie ze sobą całą teczkę spraw do załatwienia. Kiedy idzie ojciec — często kończy się na wysłuchaniu, pokiwaniu głową i zaniesionym do domu feedbacku: "Wszystko ogólnie O.K.". Ale ostatnio coś zaczyna się zmieniać.