Zdrowy lunchbox do szkoły prosto z działki

radiokielce.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Zdrowy lunchbox do szkoły prosto z działki


Rola drugiego śniadania pakowanego dziecku do szkoły ma nieocenioną wartość dla jego zdrowia – mówią specjaliści od żywienia. Ale co spakować dziecku do lunchboxu, aby zapewnić mu wszystko to, co jest potrzebne do nauki i wysiłku fizycznego, a jednocześnie troszczyć się o jego zdrowie?

Drugie śniadanie dostarcza organizmowi potrzebną energię i składniki pokarmowe, poprawia koncentrację, pamięć, zdolność uczenia, pomaga osiągać lepsze wyniki w nauce i wspiera rozwój intelektualny dziecka. Co ważne wpływa na wydolność młodego organizmu i sprawność oraz siłę fizyczną, dobre samopoczucie.

O zdrowych, naturalnych śniadaniach, które poleca do szkoły, opowiedziała nam pani Teresa, która jest babcią sześciorga wnucząt i dba od wielu lat o ich prawidłowe odżywianie.

– Jako babcia staram się dbać o swoje wnuki najlepiej, jak potrafię. Ta troska to między innymi, a może przede wszystkim dbałość o prawidłowe odżywianie i kształtowanie prawidłowych przyzwyczajeń żywieniowych. Bo przecież nie sztuką jest włożyć do plecaka słodką bułkę – mówi pani Teresa, która także w trosce o wnuki prowadzi ogród działkowy w Kielcach.

– Na działce uprawiam od wielu lat wszystko to, co jest ważne i zdrowe w żywieniu. A więc warzywa i owoce. Nie muszę chyba dodawać, iż moje uprawy są prowadzone ekologicznie, czyli bez „chemii”. We wrześniu, kiedy dzieci wracają do szkoły, na działce pozostało sporo zdrowych warzyw i owoców. Jabłka, śliwki, gruszki, pomidory, marchewka, cebula, natka pietruszki, szczypior – wszystko to nada się do luchboksu, bo nie tylko jest zdrowe, ale i kolorowe. A przecież wszyscy „jemy oczami” – mówi ogrodniczka.

Dodaje też, iż warto dbać o zdrowe posiłki, zaplanować je starannie, tak jak robi się to w wielu krajach.

– Niektóre z moich wnuków mieszka w tej chwili poza Polską i wiem, iż tam nie tylko w domu, ale i w szkole zwraca się uwagę na prawidłowe odżywianie. Słodycze na drugie śniadanie są tam wykluczone – mówi pani Teresa.

Fot. Marzena Smoręda – Radio Kielce


Idź do oryginalnego materiału