Zdrada: Mroczna Historia Oszustwa i Złamanych Zaufanie

twojacena.pl 3 tygodni temu

Zdrada
Piotr uniósł dłoń na pożegnanie:
No dobrze, Weroniko, lecę! Przeleję mamie pieniądze, nie martw się.
Drzwi zatrzasnęły się za mężczyzną, a Weronika osunęła się ciężko na stołek, nagle zalewając się łzami.
Mamo, co się stało? w kuchni pojawił się syn. Dlaczego płaczesz?
Nic zawstydziła się swoją słabością Weronika. Nic poważnego, synku, po prostu zły humor i tęsknię za chłopakami. Janek i Krysia są u babci.
Nie zaprzeczył stanowczo Dominik. Z powodu złego humoru nie płacze się tak rozpaczliwie, a z braćmi rozmawiasz codziennie przez telefon. Nie jestem już mały, mamo, coś tam rozumiem.
Weronika spojrzała na szesnastoletniego syna, który był już od niej wyższy, i niespodziewanie wypowiedziała na głos to, czego bała się przyznać choćby przed sobą:
Wydaje mi się, iż tata niedługo nas opuści dodała wyjaśniająco pod niemym pytającym wzrokiem syna. Zdradza mnie. Już prawie pół roku
Dominik nie wiedział, jak zareagować. Myślał, iż mama zdenerwowała się w pracy albo na ulicy, może pokłóciła się z przyjaciółką. Ale to tata?! Jak to możliwe?! Chłopak poczuł narastającą wściekłość, a matka to zauważyła:
Dominiku, nie trzeba. To sprawy dorosłych, sam z czasem zrozumiesz. Tata jest dobry, ale sercu nie rozkazujesz.
Mówiąc to, Weronika sama nie wierzyła własnym słowom. Chciała krzyczeć, tłuc przedmioty, ale zamiast tego próbowała wmówić starszemu synowi, by wybaczył i zrozumiał ojca! Mimo to chłopak zaciął pięści:
Niech idzie, przeżyjemy i bez niego! Po co nam taki przysięgający w domu?
Synu, mówisz, iż nie jesteś mały, a zachowujesz się jak dziecko. Wszyscy ludzie mają prawo do błędów, prawda? Twój tata zrozumie, iż to tylko przelotna fascynacja, a najważniejsza była i jest jego rodzina
Mamo dojrzały Dominik nagle się rozkleił. Dlaczego to zrobił? Teraz już nie będę mógł go szanować tak jak wcześniej!
Wszystko się ułoży, synku Weronika pogłaskała jego dłoń. Tylko nie mów braciom, dobrze?
Ty też Dominik otarł łzy. Nie chcemy przecież, by ich wiara w silnego i nieomylnego starszego brata zachwiała się.
Weronika spojrzała na zegarek:
Nie spieszysz się na trening?
Dominik zerwał się:
O kurczę, spóźnię się! Cholera!
Zostawszy sama, Weronika zamyśliła się. Po rozmowie z synem jeszcze trzymała się zimnego rozsądku, ale teraz, w samotności, poczuła się zraniona i znów zaczęła płakać:
Jak on mógł zdradzić wszystko, co razem mieliśmy?
Gdy poznała Piotra, był bardzo lekkoduchem, wokół niego zawsze kręciły się dziewczyny, które nazywał ptaszkami. Gdy Weronika oświadczyła, iż nie zamierza być kolejnym ptaszkiem, Piotr odpowiedział poważnie:
Dlaczego kolejnym? Tylko jedynym, na całe życie.
I uwierzyła, głupia Przez wszystkie te 17 wspólnych lat myślała, iż miała szczęście! A on?! Pomimo trojga dzieci, wszystkiego, co razem przeszli w zdrowiu i chorobie, i tak ją zdradził.
Wszystko zaczęło się pół roku temu. A może wcześniej, tylko nie zauważyła? Ale nie, raczej Pół roku temu zaproszono ich na ślub, żenił się Piotruś, ukochany siostrzeniec męża. Weronika nie mogła pojechać, ale męża wyprawiła, mówiąc, iż nie można odmówić, trzeba być. Piotr choćby się trochę opierał, ale przecież siostra by się obraziła albo zaczęłyby się pytania wśród rodziny Później Weronika oglądała zdjęcia ze ślubu, które młodzi wrzucili do sieci, i zauważyła, iż jakaś dziewczyna ciągle lgnie do Piotra! Wtedy coś ją ukłuło, choćby wspomniała coś o tej dziewczynie, ale mąż, roztargniony, odpowiedział:
Co? Jaka dziewczyna? A! To pewnie przyjaciółka młodej. Nie wiem, czemu ciągle przy mnie, ale przysięgam, Weronika! Czyżbym miał zazdrościć? Wtedy Piotr się uśmiechnął. Zazdrościsz! A ona choćby nie w moim typie!
Uwierzyła mu, bo dziewczyna naprawdę nie była w jego typie, przecież wiedziała! Ale tydzień później zaczęły się dziwne telefony, milczenia w słuchawce. Weronika powiedziała mężowi:
Wiesz, dzwonią, milczą, wzdychają. Pewnie znowu jakieś ptaszki Dominika się przypominają!
Po tej skardze telefony ustały, ale Weronika nie połączyła tego faktu z rozmową z mężem. Zrozumiała to znacznie później gdy Piotr, miłośnik dżinsów i swetrów, nagle zaczął nosić garnitur, koszule i krawat, nie mówiąc już o tym, iż zaczął używać nowoczesnych perfum zamiast taniej wody toaletowej z czasów PRL. W tym samym czasie pojawiły się ciągłe spóźnienia w pracy Gdy Weronika zapytała, co się dzieje, mąż bez wahania odpowiedział:
Mamy, Weroniko, strategicznie istotny projekt! Nie wiem, ile to potrwa, ale potem! Piotr przymknął oczy z marzycielskim uśmiechem. Potem będziemy mieli wszystko, gdzie chcesz, pojedziemy na wakacje, kupimy ci ten futrzany płaszcz, o którym marzysz, a Dominikowi hulajnogę elektryczną, a może choćby quad. Wytrzymam, dobrze?
Po tym dniu Piotr nie tylko zaczął zostawać w pracy, ale czasem znikał choćby w weekendy. Ledwie szykował się na wypad do lasu, dzwonek i winny wzrok:
Weronika, wzywają do pracy. Czas nagli, no i
Weronika chciała znaleźć tę dziewczynę ze zdjęć ślubnych, złapać za włosy, podrapać po twarzy, ale żeby nie ulec pokusie, choćby nie próbowała dowiedzieć się, jak ma na imię i gdzie mieszka.
Pół roku takiego życia zamieniło Weronikę niemal w nerwus

Idź do oryginalnego materiału