29 września ma zostać przymusowo doprowadzony przez policję przed komisję śledczą ds. Pegasusa. To efekt decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie, który zgodził się na zastosowanie takiego środka wobec polityka.
Ziobro: „To będzie akt bezprawia”Sam zainteresowany nie kryje oburzenia. W rozmowie z Super Expressem podkreśla, iż uznaje działania komisji za nielegalne. Powołuje się przy tym na wcześniejsze orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, które – jak twierdzi – zakazują jego zatrzymania.
– Wyroki Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne i powszechnie obowiązujące, a komisja ds. Pegasusa, mimo braku podstaw prawnych, nielegalnie funkcjonuje i narusza moje prawa obywatelskie. Ewentualne zatrzymanie mnie będzie aktem bezprawia i oczywistym przestępstwem – mówi Ziobro.
Według byłego ministra sprawa jest dowodem na „patologię rządów Donalda Tuska” i nadużywanie prawa do celów politycznych.
Komisja odpowiada: „Czekamy na przesłuchanie”Zupełnie inaczej sytuację oceniają członkowie komisji. Szefowa gremium, posłanka PSL Magdalena Sroka, zapewnia, iż wszystko odbywa się zgodnie z prawem, a komisja oczekuje stawienia się świadka.
Jeszcze ostrzej wypowiada się poseł KO Witold Zembaczyński:
– Ziobro był pewien, iż działania TK Święczkowskiego zapewnią mu nietykalność. Tymczasem sąd uznał inaczej. TK nie jest żadnym „super sądem” od zapewniania politykom PiS bezkarności! Niech świadek Ziobro lepiej zezna całą prawdę, bo my i tak wiemy, jak to było z Pegasusem.
29 września – kluczowa dataWszystko wskazuje na to, iż 29 września stanie się dniem przesłuchania Zbigniewa Ziobry w sprawie wykorzystania systemu Pegasus. To właśnie wtedy, w ogniu pytań komisji, były minister będzie musiał zmierzyć się z zarzutami i podejrzeniami dotyczącymi nadużyć związanych z inwigilacją.
Dla opinii publicznej i sceny politycznej to jedno z najbardziej wyczekiwanych przesłuchań ostatnich miesięcy. Wynik tej konfrontacji może mieć istotne konsekwencje – nie tylko dla samego Ziobry, ale i dla całego środowiska politycznego, które reprezentuje.