*Żart* Przed niewielką sceną tańczyli goście, a na czele sam jubilat – sześćdziesięcioletni szef Bogusława. „Boże, cóż za mężczyzna…” – nierówno podśpiewywały panie solistce małego zespołu. Krystyna z mężem, zmęczeni zabawą, winem i obfitym jedzeniem, pozostali przy rozwalonym stole. Na drugim jego końcu dwóch kolegów żywo o czymś dyskutowało, a trzeci drzemał, głowę wtuliwszy w […]