Zapomniany rytuał z alpejskich wiosek. Pomaga na bóle mięśni i stawów

styl.interia.pl 1 godzina temu
Zdjęcie: Człowiek w żółtym swetrze trzyma w rękach snop suchych słomy na tle pola lub miejsca żniw.


Niech przed oczami stanie nam następujący obrazek: znajdujemy się w górskiej wiosce, gdzie możemy napawać się rześkim powietrzem. Ze wszystkich stron dochodzi zapach świeżo skoszonej trawy, a alpejscy rolnicy, zmęczeni po całym dniu pracy, zanurzają obolałe ciała w ciepłym, pachnącym sianie. Nie w luksusowym spa, nie w marmurowych wannach, ale we własnej stodole. Zwyczaj ten, przekazywany z pokolenia na pokolenie, stał się inspiracją dla współczesnych kurortów, które dziś łączą ludową mądrość z nowoczesną pielęgnacją ciała. Tak narodził się jeden z najbardziej niezwykłych zabiegów.
Idź do oryginalnego materiału