Zapach, który otula, miękkość, która koi. Self-care to komfort ukryty w małych przyjemnościach

glamour.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Anna, Magda i Kasia - laureatki konkursu Lenor, fot. Sebastian Ćwik


Self-care to dziś coś więcej niż tylko relaksująca kąpiel czy wieczorna maseczka na twarz. To codzienne gesty, które pomagają nam zatrzymać się i budować relację z samymi sobą. Właśnie do takich momentów zachęcał konkurs zorganizowany przez markę Lenor we współpracy z siecią drogerii Rossmann. Zadanie konkursowe brzmiało: „Jak zapach i miękkość tkanin wpływają na twój komfort i samopoczucie? Podziel się swoim codziennym rytuałem self-care, w którym towarzyszy ci płyn do płukania tkanin Lenor!”.

Spośród wielu zgłoszeń jury wybrało trzy wyjątkowe odpowiedzi. Ich autorki – Anna, Kasia i Magda – nie tylko opisały, jak zapach i miękkość wpisują się w ich troskę o siebie, ale także wzięły udział w kobiecej sesji zdjęciowej celebrującej codzienny komfort.

Kołysanka dla zmysłów

Codzienna rutyna Anny zaczyna się w pralni – miejscu, które dla niej jest świątynią spokoju. „Gdy tylko odkręcam butelkę Lenor, wiem, iż to będzie dobry dzień” – napisała w swojej odpowiedzi konkursowej. „Ten zapach jest dla mnie jak kołysanka dla zmysłów – otula, koi, mówi: zwolnij, tu jest bezpiecznie”. Zapach świeżo wypranych ubrań kojarzy się jej z babcią i dzieciństwem – czułością, której nie da się wyrazić słowami. „Babcia potrafiła sprawić, iż te ubrania pachniały tak magicznie, iż do dziś wspominam to z uśmiechem”.

Jej ulubiony wariant zapachowy to Lenor Spring Awakening – sentymentalny wybór, który dziś dzieli z babcią. „To od niej nauczyłam się, iż jak pranie, to tylko z Lenor’em. Ja z kolei pokazałam jej perełki zapachowe, więc cieszę się, iż również ja mogłam coś wnieść do jej rytuału prania”. Dla Anny codzienna troska o siebie to także chwile wieczorne – ulubiony fotel, książka i zapach, który działa jak przycisk pauzy. „Kocyk zawsze musi pachnieć Lenor’em, bo jak wieczorami siadam do czytania, to lubię mieć wokół siebie zapach, który zawsze mi się dobrze kojarzy. Od razu milej i przyjemniej się czyta”. Taki rytuał nie wymaga wielkich przygotowań – wystarczy miękkość, znajomy zapach i cisza, która pozwala na kontakt z samą sobą.

Dom pachnący spokojem

Dla Magdy self-care to momenty, które pozwalają jej poczuć się zaopiekowaną – bez pośpiechu, bez presji. „Codzienny rytuał nie musi być wielki ani spektakularny – wystarczy chwila, która należy tylko do mnie. Puszysty szlafrok, który otula ciało, aromatyczna, gorąca kąpiel w wannie, filiżanka kawy lub herbaty, którą piję bez pośpiechu, dla przyjemności, kilka stron książki, którą wybrałam intuicyjnie. Bo self-care to nie tylko maseczki i kremy. To też zapach, miękkość, dotyk”.

„Zapach świeżo wypranych ubrań to coś więcej niż czystość – to wspomnienie dzieciństwa, bezpieczeństwa, czasu, gdy wszystko było dobre, czyste i proste. Zapach, który uczy, iż dom to nie adres – to poczucie, iż jesteś otulona czymś znajomym i dobrym”. Jej ulubieńcem jest zapach Lenor Gold Orchid & Vanilla. „Nie tylko sprawia, iż ubrania są przyjemnie miękkie, ale też wypełnia mój dom zapachem, który koi zmysły i poprawia nastrój. Trochę jak aromaterapia, tylko iż w szafie, a potem również na mojej skórze”. Najważniejsza jest dla niej pościel. „To dla mnie intymna przestrzeń pomiędzy dniem a snem, pomiędzy zmęczeniem a ukojeniem. Gdy wieczorem zanurzam się w pościeli, chcę czuć, iż wszystko wokół mnie jest spokojne, zadbane, miękkie. Bo kiedy wszystko dookoła pędzi, lubię mieć swoje własne sanktuarium spokoju”.

Luksus i prawdziwy self-care to bycie tu i teraz

„Mam 43 lata i wiem już, iż prawdziwy komfort zaczyna się od detali – od poranka otulonego świeżym zapachem ulubionej bluzki, od miękkości pościeli, w której zasypiam po długim dniu. To nie są luksusy. To czułość wobec siebie” – napisała w odpowiedzi konkursowej Kasia. Jej codzienny rytuał to zestaw małych, ale przemyślanych wyborów. „Luksus dzisiaj – w świecie, w którym wszystko JEST – to bycie tu i teraz. Uśmiech do samego siebie, dostrzeżenie, iż trawa jest zielona, kawa gorąca, a życie piękne. Że dotykam i czuję miękkość, iż wącham i jestem zrelaksowana”. To właśnie takie chwile pomagają jej odnaleźć spokój i przypomnieć sobie, iż ma prawo zwolnić.

Kasia przyznaje, iż zapachy mają dla niej ogromne znaczenie. Jednym z elementów, który codziennie wprowadza ją w dobry nastrój, jest pachnąca pościel. „To pierwsza rzecz, która mnie otula rano. Chcę się budzić i pobudzać zmysły pięknymi zapachami. Chcę móc otworzyć rano oczy i od razu być w świetnym nastroju, więc trwały zapach pościeli po praniu jest dla mnie ważny. Lenor tę trwałość mi gwarantuje”. Pranie przestaje być dla niej obowiązkiem – staje się początkiem rytuału czułości, który rozciąga się na cały dzień i noc.

Perfect Match – duet idealny

Wszystkie laureatki zgodnie podkreślają, iż zapach i miękkość tkanin mają realny wpływ na ich komfort i samopoczucie. To właśnie dlatego sięgają po sprawdzony duet – płyn do płukania i perełki zapachowe, które razem tworzą tzw. Perfect Match. Dzięki połączeniu obu produktów w jednym cyklu prania, można uzyskać jeszcze więcej świeżości i zapachu – zapewniając 6x więcej składników gwarantujących długotrwałą świeżość*.

Warianty zapachowe, po które najczęściej sięgają uczestniczki, to Spring Awakening, Gold Orchid oraz Floral Bouquet. Ten pierwszy to energetyzujący zapach wiosennych kwiatów z nutami paczuli i białego cedru, który dodaje energii i poprawia nastrój. Drugi to elegancka kompozycja orchidei, wanilii i bursztynu, wzbogacona subtelnymi akcentami róży miododajnej i kremowej brzoskwini. Ten zapach działa kojąco i kojarzy się z luksusem. Trzeci łączy zmysłowe nuty frezji, orientalnego szafranu, piwonii i dzikiej róży, tworząc aromat, który otula i relaksuje. Każdy z wariantów pachnie pięknie sam w sobie, ale to właśnie ich połączenie – zapach płynu i perełek – sprawia, iż tkaniny stają się nośnikiem emocji.

Historie Anny, Kasi i Magdy pokazują, iż troska o siebie nie musi polegać na wielkich gestach. Może zaczynać się od chwili – zapachu, który przypomina dom, miękkości, która koi po ciężkim dniu, od koca pachnącego jak dzieciństwo, czy też ulubionego swetra, którego zapach przenosi do cudownych momentów. Ich codzienne rytuały self-care mają wspólny mianownik: uważność na siebie, na swoje potrzeby i samopoczucie. Jak powiedziała Kasia: „Komfort to sposób, w jaki siebie traktujesz”. I właśnie to warto pielęgnować – codziennie, bez pośpiechu.

*w porównaniu do stosowania samych płynów do płukania tkanin.

Materiał promocyjny marki Lenor

Idź do oryginalnego materiału