Sklepowe pułki ze środkami czystości uginają się pod swoim ciężarem. Polacy kupują je na potęgę, jednak chemia jest droga, szkodzi zdrowiu i środowisku, a jej zapach jest nieprzyjemny, dlatego warto ją ograniczyć. Możesz to zrobić, np. wykorzystując domowy sposób na umycie luster.
Aby podczas sprzątania usunąć z nich wszystkie nieestetyczne zacieki z wody i kosmetyków oraz nadać zwierciadłom spektakularnego blasku, wykorzystaj wodę po gotowaniu ryżu. To świetna alternatywa dla detergentów, a nie zapłacisz za nią ani grosza.
Może cię zainteresować: Prawie nikt nie wie o tej funkcji pralki. Sprzedawcy nie chcą, żebyś ją znał
Cenne adekwatności wody ryżowej cię zaskoczą. To domowy sposób na lustra bez smug
Szukasz detergentu bezpiecznego dla alergików czy osób nadwrażliwych na drażniący zapach detergentów? A może po prostu chcesz ograniczyć kupowanie środków czystości zawierających niezdrową chemię? Woda po ryżu to odpad, który idealnie nadaje się nie tylko do pielęgnacji skóry czy włosów.
Możesz go wykorzystać również do mycia luster czy okien z uwagi na adekwatności skrobi, która jest świetnym środkiem czyszczącym i nabłyszczającym. Jednocześnie jest na tyle delikatna, iż nie zostawia smug na szkle.
Czytaj również: Moja babcia zawsze robiła to ze ściereczkami kuchennymi. Aż pachniały czystością
Jak wykorzystać wodę po ryżu do mycia luster? Tak zrobisz naturalny detergent za darmo
Przygotowanie wody po ryżu do mycia luster czy okien jest proste. Gdy skończysz go gotować, przelej ciecz przez sitko do osobnej miski. Poczekaj, aż wystygnie do temperatury pokojowej i przelej ją do spryskiwacza albo po prostu wymocz w niej szmatkę.
Wykonaj kilka ruchów, aby namoczyć zabrudzone powierzchnie, pokryte kurzem, zaciekami z wody, tłustych kosmetyków. Kiedy przetrzesz lustro, wypoleruj je dzięki czystej, suchej ściereczki z mikrofibry.
Zobacz też:
Nazywają go zielonym złotem. Poprawia wzrok i pozwala zachować młodość na lata
Pomogą pozbyć się migreny i spalić oponkę. Wystarczy kilka sztuk dziennie
Umyj ramy okienne tą domową mieszanką. W końcu będą śnieżnobiałe