"Zamiast do klubu, chodzimy do znajomych lepić pierogi. Dobija mnie ta dorosłość"
Zdjęcie: Zamiast do klubu, chodzimy do znajomych lepić pierogi. Dobija mnie ta dorosłość
"Jesteśmy młodzi, mamy pracę, układamy sobie życie, ale na beztroskę i zabawę nas nie stać. Każdy z nas ma całkiem przyzwoity etat w dużej firmie, ale brakuje na wyjazdy czy wychodzenie ze znajomymi na miasto. Zrobiło się potwornie drogo, a wynajem mieszkania to już kosmos. Na szczęście nie jesteśmy sami. Zamiast do klubu umawiamy się ze znajomymi na planszówkę albo lepienie pierogów. I jasne, jest miło, ale taka dorosłość mnie dobija" — napisała w liście do naszej redakcji pani Natalia.