W sieci nietrudno się naciąć i stracić niemały majątek. Dotyczy to także podróżników, a zwłaszcza tych, którzy po raz pierwszy wybierają się w odległe miejsca. Nie brakuje nie tylko oszustów, ale także różnego rodzaju pośredników, w tym choćby w sytuacjach, do których tak naprawdę wsparcie nie jest potrzebne. Tymczasem powstają strony, które są wysoko pozycjonowane w wyszukiwarce i do złudzenia wyglądają jak oficjalne portale rządowe. Korzystając z nich, zanim turysta się zorientuje, za błahą usługę zapłaci znacznie więcej, niż powinien. Wszystko ze względu na naliczanie dodatkowych należności za "obsługę". Niedawno przekonali się o tym Polacy podróżujący na Sri Lankę oraz do Tajlandii, choć czujność warto zachować wszędzie, także w Europie, np. podczas zakupu winiet.
REKLAMA
Zobacz wideo Atrakcja i tortury. Słonie cierpią dla turystów
Co sprawdzić przed wyjazdem za granicę? Tu nie zapomnij o wizie
Osoby planujące podróż do Sri Lanki muszą najpierw zakupić wizy. Mogą zrobić to odpowiednio wcześniej, poprzez oficjalną stronę (eta.gov.lk), lub na lotnisku. W pierwszej sytuacji wydanie dokumentu na 30 dni z możliwością przedłużenia do 90 dni kosztuje 50 dolarów (niecałe 182 zł). Wyrabianie ich po przylocie jest droższe o 10 dolarów, czyli łącznie wyjdzie 218 zł za osobę. jeżeli zdecydujesz się na opcję online, która jest nie tylko tańsza, ale przede wszystkim wygodniejsza, lepiej zachowaj ostrożność. Chwila nieuwagi może sprawić, iż słono przepłacisz.
Chciała kupić wizę. Za swój błąd zapłaciła naprawdę słono
Przekonała się o tym kobieta, która na Sri Lankę wybierała się z rodziną. Łącznie w podróż ruszały 4 osoby, co oznacza, iż za wizę powinni zapłacić 200 dolarów (ok. 727 zł). Tymczasem, jak informuje portal fly4free.pl, który opisał sprawę, ją zakup kosztował ponad dwukrotnie więcej, bo 540 dolarów (1962 zł). Dopiero gdy pieniądze zniknęły z konta, kobieta zorientowała się, iż wykupiła wizy poprzez stronę pośrednika, który za pomoc w obsłudze wniosku doliczył sobie ponad 1200 zł. Wszystko dlatego, iż przez nieuwagę, a być może także pośpiech i brak doświadczenia, po wpisaniu w wyszukiwarkę hasła "Sri Lanka visa" wybrała jeden z pierwszych wyników, który jej się pokazał.
Sri LankaFot. Jakub Zajic/ iStock
Wypełniała dokumenty, żeby polecieć do Tajlandii. Chcieli opłat za darmową kartę wjazdu
w okresie letnim na podobną stronę, jednak tym razem dotyczącą Tajlandii, niemal nacięła się inna internautka. Na facebookowej grupie "Tajlandia Forum" napisała post, w którym zapytała, czy wypełnianie karty wjazdu (Thailand Digital Arrival Card, czyli TDAC), jest dodatkowo płatne. Wcześniej pokazał jej się komunikat z ceną, jaką powinna uiścić. Było to 54 euro, czyli 229 zł. Tymczasem wyrobienie tego dokumentu jest całkowicie bezpłatne. Gdy w komentarzach posypały się ostrzeżenia, iż być może weszła na stronę pośrednika, postanowiła to sprawdzić.
Dziękuję, faktycznie wypełniałam na pierwszej zaproponowanej stronie, ale dzięki waszym komentarzom wyszukałam na stronie ambasady
- napisała pod postem. Warto zaznaczyć, iż nie była jedyną osobą, która niemal się nacięła.
Mi wyskoczyło dla 7 osób do zapłacenia 800 zł prawie! Na gov znalazłam oficjalną stronę
- przyznała inna internautka. Faktycznie, na stronie gov.pl, w informacjach dla podróżujących podane są wszystkie wymagania dotyczące wjazdu do Tajlandii (w tym bezpłatne wyrobienie TDAC), wraz z oficjalnymi serwisami państwowymi, na których można to zrobić. Podobnie jest w zakładce o Sri Lance, gdzie pojawił się komunikat o konieczności wyrobienia ETA i podano stronę rządową.
Wyjeżdżając za granicę, weryfikowanie informacji powinno być stałym elementem planowania podróży. jeżeli nie wiesz, co musisz zrobić, zacznij od sprawdzenia polskiej strony rządowej (gov.pl), gdzie zwykle zawarte są wszystkie niezbędne informacje. Dobrym zwyczajem jest też dopytywanie o niejasne kwestie na tematycznych grupach, gdzie bardziej doświadczeni podróżnicy służą radą i pomocą. W przypadku kobiety podróżującej do Tajlandii, dzięki odpowiednio wcześnie zadanemu pytaniu, udało jej się uniknąć płacenia za darmową usługę.
Oczywiście warto pamiętać, iż bywają procesy, które mogą okazać się skomplikowane i trudne dla obcokrajowca. W takich sytuacjach niekiedy warto skorzystać ze wsparcia pośredników, by mieć większą pewność, iż wszystko zostanie załatwione, jednak w innych sprawach zdecydowanie lepiej spróbować samemu. Pozwoli ci to sporo zaoszczędzić. Gdzie najczęściej szukasz praktycznych porad dotyczących podróżowania w dane miejsce? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.



