Zagrożenie rośnie z dnia na dzień. Polacy muszą przygotować się na najgorsze

warszawawpigulce.pl 6 godzin temu

Prognozy ekonomiczne banku Credit Agricole malują alarmujący obraz sytuacji na krajowym rynku żywności – ceny artykułów spożywczych i napojów bezalkoholowych mają wzrosnąć o więcej niż 5 procent, co stanowi kontynuację niepokojącego trendu inflacyjnego z ostatnich lat. Szczególnie szokujące są jednak przewidywania dotyczące niektórych podstawowych kategorii produktów, gdzie podwyżki mogą sięgnąć choćby kilkunastu procent.

fot. Warszawa w Pigułce

Najbardziej drastyczny skok cenowy prognozowany jest w sektorze owoców, gdzie średni wzrost ma osiągnąć zawrotny poziom 14,2 procent. Ta dramatyczna podwyżka dotknie zarówno produkty sezonowe, takie jak polskie wiśnie, maliny czy śliwki, jak również owoce dostępne w sklepach przez cały rok. Szczególnie niepokojące są perspektywy cenowe dla polskich jabłek, które stanowią podstawę naszego sadownictwa i eksportu, a ich drożejąca cena będzie odczuwalna dla wszystkich konsumenta. Rodziny z dziećmi oraz osoby dbające o zdrową dietę bogatą w witaminy odczują te zmiany szczególnie dotkliwie, ponieważ owoce stanowią fundamentalny element zbilansowanego odżywiania.

Równie pesymistycznie rysuje się przyszłość cen warzyw, dla których ekonomiści przewidują podwyżki rzędu 7 procent. Oznacza to, iż za podstawowe składniki codziennych posiłków zapłacimy znacząco więcej – biała kapusta, kalafior, marchew, buraki oraz brokuły stanowią nieodłączny element polskiej kuchni i znajdują się w koszyku zakupowym praktycznie każdego gospodarstwa domowego. Podwyżki w tej kategorii będą więc powszechnie odczuwalne, niezależnie od indywidualnych preferencji kulinarnych czy stylu gotowania. Dla rodzin wieloosobowych, gdzie warzywa są bazą codziennego jadłospisu, wzrost wydatków może być naprawdę odczuwalny w skali miesiąca.

Analitycy rynku rolnego wskazują na serię dramatycznych zjawisk klimatycznych jako główną przyczynę obecnej sytuacji. Rok 2024 okazał się wyjątkowo niekorzystny dla polskiego rolnictwa – wiosenne przymrozki zniszczyły znaczną część kwiatów w sadach, drastycznie ograniczając potencjał owocowania już na początku sezonu. Letnie miesiące przyniosły z kolei długotrwałą suszę, która zdziesiątkowała plony warzyw gruntowych i zbóż w wielu regionach kraju. Sytuację dodatkowo skomplikowały powodzie, które nawiedziły południowe województwa, powodując fizyczne zniszczenie upraw na znacznych obszarach. Ten bezprecedensowy splot niekorzystnych zjawisk pogodowych doprowadził do wyraźnego spadku produkcji rolnej zarówno pod względem ilościowym, jak i jakościowym.

Eksperci podkreślają, iż skutki tych klęsk żywiołowych będą odczuwalne przez cały 2025 rok. Zapasy magazynowe oraz produkty przechowywane w chłodniach gwałtownie się kurczą, a możliwości ich uzupełnienia są ograniczone ze względu na sezonowy charakter produkcji rolnej. Ekonomiści zwracają uwagę, iż poziom cen w drugiej połowie 2025 roku będzie w dużej mierze uzależniony od tegorocznych warunków pogodowych i ich wpływu na wielkość oraz jakość zbiorów. Jest to swoisty wyścig z czasem – polscy rolnicy i producenci żywności intensywnie pracują nad odbudową potencjału produkcyjnego, jednak wiele zależy od czynników, na które nie mają bezpośredniego wpływu.

Sytuację dodatkowo komplikują globalne zmiany klimatyczne, które zwiększają częstotliwość i intensywność ekstremalnych zjawisk pogodowych. Prognozowane przez klimatologów coraz częstsze susze, gwałtowne burze, gradobicia oraz nietypowe przymrozki stają się nową rzeczywistością, z którą sektor rolniczy musi się mierzyć na co dzień. Te zjawiska znacząco destabilizują naturalne cykle produkcyjne, zwiększają niepewność i ryzyko prowadzenia działalności rolniczej, co w konsekwencji prowadzi do wyższych cen żywności dla konsumentów końcowych. Specjaliści przewidują, iż ta tendencja będzie się nasilać w nadchodzących latach, stawiając przed producentami żywności i konsumentami nowe, bezprecedensowe wyzwania.

W tym ponurym krajobrazie można jednak dostrzec pewne przebłyski nadziei. Analitycy z banku BNP Paribas wskazują na możliwość niewielkich obniżek cen niektórych produktów, takich jak ziemniaki, pomidory czy cukinia. Te warzywa charakteryzują się większą elastycznością produkcyjną i możliwością uprawy w kontrolowanych warunkach szklarniowych lub pod osłonami, co częściowo uniezależnia je od kapryśnej pogody. Nowoczesne metody produkcji, automatyzacja procesów oraz wydajne zarządzanie zasobami mogą w tym przypadku złagodzić wpływ niekorzystnych czynników zewnętrznych, zapewniając konsumentom choć częściową ulgę w morzu wzrastających cen.

Interesująco przedstawia się również sytuacja na rynku masła, które w 2024 roku zasłużyło na niechlubne miano „króla drożyzny”, notując wzrost cen o około 7 procent. Według prognoz ekspertów, w nadchodzącym roku ceny tego podstawowego produktu powinny się wreszcie ustabilizować, co stanowiłoby dobrą wiadomość dla konsumentów. Należy jednak zwrócić uwagę na tzw. efekt niskiej bazy – ponieważ na początku poprzedniego roku ceny masła były relatywnie niskie, choćby przy faktycznej stabilizacji cenowej w 2025 roku, statystyki roczne mogą wciąż wykazywać pozornie wysokie wskaźniki inflacji dla tego produktu. To kolejny przykład na to, jak skomplikowana i wielowarstwowa jest analiza trendów cenowych na rynku żywności.

Znacznie mniej optymistycznie wyglądają natomiast perspektywy dla rynku mięsa, które stanowi podstawowy element diety zdecydowanej większości polskiego społeczeństwa. Systematycznie rosnące koszty hodowli zwierząt, obejmujące zarówno drożejące pasze (będące bezpośrednią konsekwencją wysokich cen zbóż), jak i rosnące wydatki na energię oraz usługi weterynaryjne, przekładają się na wyższe ceny produktów mięsnych w sklepach. Szczególnie wyraźne podwyżki prognozowane są w segmencie drobiu – dotychczas najłatwiej dostępnego cenowo rodzaju mięsa – oraz wołowiny premium, która już w tej chwili znajduje się w górnej półce cenowej produktów białkowych.

Ta sytuacja ma szczególne znaczenie w kontekście struktury wydatków przeciętnego polskiego gospodarstwa domowego, gdzie zakupy mięsa i jego przetworów stanowią znaczącą pozycję w miesięcznym budżecie przeznaczanym na żywność. Podwyżki w tej kategorii produktów mogą więc mieć nieproporcjonalnie duży wpływ na ogólne postrzeganie inflacji przez konsumentów oraz na faktyczny spadek siły nabywczej polskich rodzin. Dla wielu gospodarstw domowych o niższych dochodach, konieczność płacenia więcej za podstawowe źródła białka zwierzęcego może oznaczać istotne pogorszenie jakości życia i standardu odżywiania.

Analizując dane historyczne, można zaobserwować niepokojący wzorzec długotrwałej presji inflacyjnej w sektorze spożywczym. W minionym roku najbardziej dotkliwe wzrosty cen dotyczyły właśnie kategorii warzyw i owoców, gdzie średni wzrost osiągnął poziom 10,6 procent. Znaczące podwyżki objęły również inne podstawowe produkty, takie jak herbata (wzrost o 9,2 procent) oraz wspomniane już masło. Ten utrzymujący się trend wzrostowy wskazuje, iż mamy do czynienia z problemem o charakterze strukturalnym i systemowym, a nie z przejściowymi zaburzeniami rynkowymi. Inflacja w sektorze spożywczym wydaje się być głęboko zakorzeniona w wielu współzależnych czynnikach ekonomicznych, środowiskowych i globalnych, co czyni ją szczególnie trudną do kontrolowania i przewidywania.

Ekonomiści podkreślają złożony charakter obecnej sytuacji, wskazując, iż obserwowane podwyżki są wynikiem nakładania się wielu powiązanych ze sobą czynników. Oprócz wspomnianych już problemów klimatycznych i środowiskowych, które bezpośrednio wpływają na produkcję żywności, kluczową rolę odgrywają systematycznie rosnące koszty energii. Wysokie ceny prądu i gazu istotnie zwiększają wydatki związane z całym łańcuchem produkcji i dystrybucji żywności – od energochłonnych procesów przetwórczych, przez kosztowne przechowywanie produktów w chłodniach i mroźniach, po energię niezbędną do funkcjonowania sklepów, magazynów i centrów logistycznych.

Równie istotnym czynnikiem są rosnące koszty transportu, będące bezpośrednim następstwem wysokich cen paliw. W przypadku produktów spożywczych, które często muszą być gwałtownie przemieszczane na duże odległości z zachowaniem określonych warunków temperaturowych, koszty logistyczne stanowią znaczący element w strukturze ceny końcowej. Każda podwyżka cen paliw niemal natychmiast przekłada się na wzrost kosztów transportu, które ostatecznie obciążają konsumenta stojącego na końcu łańcucha dostaw.

Nie można również pominąć wpływu systematycznie zwiększających się kosztów pracy, wynikających z presji płacowej oraz strukturalnych niedoborów kadrowych w sektorze rolno-spożywczym. Problem braku pracowników, szczególnie sezonowych, dotyka zarówno etap produkcji rolnej (np. zbiory owoców miękkich), jak i przetwórstwa oraz handlu. Pracodawcy, zmuszeni do konkurowania o ograniczoną pulę dostępnych pracowników, podnoszą wynagrodzenia, co w naturalny sposób przekłada się na wyższe koszty produkcji i ostatecznie – wyższe ceny produktów na sklepowych półkach.

Wszystkie te elementy tworzą skomplikowany łańcuch przyczynowo-skutkowy, którego finalnym ogniwem jest cena produktu w sklepie. Konsument staje się ostatecznym odbiorcą wszystkich wzrostów kosztów występujących na wcześniejszych etapach łańcucha dostaw, co w obecnej sytuacji rynkowej oznacza konieczność zmierzenia się z wyraźnym wzrostem wydatków na podstawowe artykuły spożywcze. Ta kumulacja podwyżek jest szczególnie dotkliwa w kontekście innych rosnących kosztów życia, takich jak opłaty za mieszkanie, energię czy usługi.

Dla przeciętnego polskiego gospodarstwa domowego taka sytuacja oznacza konieczność jeszcze bardziej świadomego i strategicznego podejścia do planowania budżetu oraz codziennych zakupów. Eksperci ekonomiczni i doradcy finansowi rekomendują szereg strategii, które mogą pomóc w częściowym złagodzeniu skutków podwyżek. Jednym z kluczowych zaleceń jest zwrócenie większej uwagi na sezonowość produktów – kupowanie owoców i warzyw w szczytowym okresie ich naturalnej podaży pozwala znacząco zaoszczędzić, jednocześnie zapewniając dostęp do produktów o najwyższej jakości, świeżości i wartości odżywczej.

Równie istotne jest umiejętne wykorzystywanie promocji oraz programów lojalnościowych oferowanych przez sieci handlowe. Systematyczne monitorowanie gazetek promocyjnych, korzystanie z dedykowanych aplikacji zakupowych oraz aktywne uczestnictwo w programach punktowych może przynieść wymierne oszczędności przy regularnych zakupach. Warto również rozważyć zmianę nawyków zakupowych – większe, dokładnie zaplanowane zakupy często pozwalają uniknąć impulsywnych, emocjonalnych decyzji i związanych z nimi zbędnych wydatków na produkty, które nie były faktycznie potrzebne.

Specjaliści od gospodarowania żywnością podkreślają także znaczenie ograniczania marnotrawstwa jako skutecznej metody na zmniejszenie wydatków. Przemyślane planowanie posiłków, adekwatne przechowywanie produktów, mrożenie nadwyżek oraz kreatywne wykorzystywanie resztek mogą znacząco zredukować koszty prowadzenia gospodarstwa domowego. Warto również rozważyć większe zaangażowanie w przygotowywanie posiłków od podstaw, co często okazuje się bardziej ekonomiczne niż korzystanie z gotowych, wysoko przetworzonych produktów.

Dla osób najbardziej zdeterminowanych do ograniczenia wydatków na żywność, eksperci sugerują również rozważenie alternatywnych źródeł zaopatrzenia – od zakupów bezpośrednio u producentów, przez targowiska i bazary, po kooperatywy spożywcze i systemy rolnictwa wspieranego przez społeczność (tzw. RWS). Te alternatywne kanały dystrybucji często oferują produkty w korzystniejszych cenach, eliminując pośredników i skracając łańcuch dostaw. Dodatkowo, wspieranie lokalnych producentów może przynieść korzyści nie tylko ekonomiczne, ale również środowiskowe i społeczne.

Prognozy cenowe dotyczące żywności w 2025 roku stawiają również przed rolnikami i producentami poważne wyzwania strategiczne. Z jednej strony muszą oni zmierzyć się z rosnącymi kosztami produkcji, wynikającymi z droższych środków produkcji, energii i pracy. Z drugiej – stają przed koniecznością utrzymania cen na poziomie akceptowalnym dla konsumentów, których siła nabywcza jest ograniczona w obecnym otoczeniu ekonomicznym. Znalezienie równowagi pomiędzy tymi sprzecznymi wymaganiami będzie kluczowym zadaniem dla całego sektora spożywczego w nadchodzących miesiącach.

Sytuacja producentów żywności komplikuje się dodatkowo w kontekście rosnącej presji ze strony sieci handlowych, które w obliczu ogólnego wzrostu cen jeszcze mocniej koncentrują się na optymalizacji kosztów i utrzymaniu konkurencyjności cenowej. To często prowadzi do zwiększania nacisku na dostawców i producentów, zmuszając ich do obniżania marż lub szukania oszczędności kosztem jakości produktów. Ta dynamika relacji w łańcuchu dostaw dodatkowo komplikuje i tak już trudną sytuację rynkową.

Eksperci przewidują, iż w obliczu wspomnianych wyzwań część mniejszych producentów żywności może zostać zmuszona do ograniczenia działalności lub choćby jej zakończenia, co prowadziłoby do dalszej koncentracji rynku w rękach największych graczy. Taki scenariusz mógłby w długiej perspektywie prowadzić do jeszcze większego wzrostu cen, ograniczenia różnorodności dostępnych produktów oraz zwiększenia zależności od importu, co stanowiłoby poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego kraju.

Ekonomiści i analitycy rynkowi podkreślają, iż przyszłość cen żywności w Polsce zależy od wielu czynników, których rozwój jest trudny do precyzyjnego przewidzenia. Fundamentalne znaczenie będą miały warunki pogodowe w bieżącym sezonie, które zdeterminują wielkość i jakość tegorocznych zbiorów. Również globalne trendy na rynkach surowców rolnych będą odgrywać kluczową rolę – Polska, jako aktywny uczestnik światowego rynku żywności, nie jest odizolowana od międzynarodowych fluktuacji cenowych. Szczególnie istotne będą zmiany cen zbóż, które wpływają zarówno bezpośrednio na koszty produkcji wielu artykułów spożywczych, jak i pośrednio – poprzez koszty pasz dla zwierząt hodowlanych.

Dużą niewiadomą pozostaje również przyszłe kształtowanie się kosztów energii, które w ostatnich latach podlegały znacznym wahaniom pod wpływem czynników geopolitycznych, ekonomicznych i regulacyjnych. Energia stanowi istotny składnik kosztowy na każdym etapie produkcji i dystrybucji żywności, a jej ceny są uzależnione od wielu złożonych i trudno przewidywalnych czynników zewnętrznych. Wszystkie te zmienne ostatecznie ukształtują obraz inflacji żywnościowej, z którą polscy konsumenci będą musieli się zmierzyć w 2025 roku.

W szerszej perspektywie, obserwowane trendy cenowe skłaniają do refleksji nad potrzebą systemowych rozwiązań, które mogłyby zwiększyć odporność polskiego rolnictwa i sektora spożywczego na niekorzystne zjawiska klimatyczne oraz ekonomiczne. Inwestycje w nowoczesne, zrównoważone technologie produkcji rolnej, rozwój lokalnych, skróconych łańcuchów dostaw oraz wzmocnienie pozycji rolników i małych producentów żywności mogą w dłuższej perspektywie przyczynić się do stabilizacji cen i zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego kraju.

Jednocześnie, rosnące ceny żywności mogą przyspieszyć pewne pozytywne zmiany w modelach konsumpcji – od większego doceniania lokalnych, sezonowych produktów, przez ograniczenie marnotrawstwa żywności, po bardziej zrównoważoną dietę z mniejszym udziałem produktów o wysokim śladzie węglowym. Choć podwyżki cen są niewątpliwie wyzwaniem dla budżetów domowych, mogą one również stać się katalizatorem pozytywnych zmian w naszym podejściu do produkcji i konsumpcji żywności.

Podsumowując, rok 2025 zapowiada się jako kolejny wymagający okres dla polskich konsumentów. Wzrost cen żywności, szczególnie w tak fundamentalnych kategoriach jak owoce i warzywa, będzie stanowił istotne obciążenie dla domowych budżetów. W obliczu tych wyzwań najważniejsze staje się świadome i strategiczne podejście do zakupów, uwzględniające sezonowość produktów, korzystanie z promocji oraz minimalizowanie marnotrawstwa żywności. Jednocześnie warto śledzić bieżące prognozy ekonomiczne i rynkowe, które mogą pomóc w lepszym przygotowaniu się na nadchodzące zmiany cenowe i dostosowaniu domowych strategii zakupowych do dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości ekonomicznej.

Idź do oryginalnego materiału