Na początku marca w Hyesan, w prowincji Ryanggang, zniknęła cała rodzina zamożnego przedsiębiorcy. Początkowe spekulacje sugerowały, iż mogła uciec za granicę, jednak gwałtownie pojawiły się bardziej niepokojące doniesienia. Według anonimowego źródła DailyNK bliscy mężczyzny mieli korzystać z chińskiego telefonu komórkowego, by ujawniać poufne informacje o Korei Północnej. Władze, które od początku roku prowadzą intensywną kampanię przeciwko nielegalnym urządzeniom, mogły zatrzymać ich w związku z tymi oskarżeniami.
REKLAMA
Zobacz wideo
Zasady w Korei Północnej. Kontrola, która budzi strach
Kiedyś osoby przyłapane na używaniu nielegalnych urządzeń mogły uciec od kary, płacąc łapówki. Dziś jednak agenci służb bezpieczeństwa bezlitośnie ścigają każdego, kto złamie zakaz. Zaginięcie rodziny wywołało falę niepokoju wśród lokalnej społeczności, a reakcje mieszkańców są pełne strachu i niepewności.
Ostatnie represje wobec chińskich telefonów doprowadziły do ciągłych aresztowań i kar. Ludzie są tak zaniepokojeni, iż nie mogą choćby spać w nocy
- relacjonuje źródło. Wielu mieszkańców obawia się, iż mogą podzielić los zaginionej rodziny, zwłaszcza ci, którzy korzystają z chińskich telefonów.
Ludzie najbardziej boją się zniknięcia bez śladu
- komentuje informator, wskazując na rosnące represje wobec osób podejrzanych o naruszanie zasad reżimu. Zdarzenie stało się poważnym ostrzeżeniem dla lokalnej społeczności. W rezultacie wielu mieszkańców zaczęło podkreślać, iż problemem może być zazdrość wobec bogatych rodzin.
Czy Koreańczycy z Północy mają telefony? Tak wygląda ich dostęp do technologii
Choć w Korei Północnej istnieje możliwość korzystania z telefonów, są one ściśle kontrolowane przez państwo. Zatwierdzone przez władze urządzenia pozwalają jedynie na połączenia wewnątrz kraju, a dostęp do internetu jest ograniczony do krajowej sieci intranetowej, zwanej Kwangmyong. Chińskie komunikatory, które umożliwiają kontakt ze światem zewnętrznym, są uznawane za nielegalne.