Żadna kobieta nie chce się spotykać z mężczyzną, który mieszka z mamą…?

kobietytomy.pl 1 tydzień temu

To zastanawiające, iż adekwatnie żadna kobieta nie chce się spotykać z mężczyzną mieszkającym ze swoją mamą, ale już panowie mieszkający ze swoimi żonami są jak najbardziej dla tych kobiet ok. Bo „żonaty” jest ubrany, zadbany, nakarmiony, nic tylko korzystać. Powiesz, iż mężczyzna wychodzący z domu od mamusi jest dokładnie taki sam? Ma zacerowane skarpetki i wyprasowaną koszulę? Okazuje się, iż niby tak – panowie wyglądają podobnie, ale jednak kobiety widzą ogromną różnicę – między mężczyzną
mieszkającym z żoną, a mężczyzną mieszkającym z mamą… Na korzyść tego pierwszego. Ciekawe, dlaczego tak jest?

Chodzi o zdecydowanie

Być może chodzi o zdecydowanie i coś, co nazywamy męskością. Mężczyzna, który ma żonę i dzieci wykazał się. Pokazał, iż umie sobie poradzić w życiu i w ogóle „ogarnia”. Dlaczego jednak facet, który ma żonę? Czy fakt posiadania kogoś czyni go atrakcyjniejszym?

W grę być może wchodzi tu zazdrość o czyjeś życie i potwierdzenie, iż skoro inna danego mężczyznę chce, to na pewno wszystko z nim w porządku. W praktyce wychodzi, iż dla nowej partnerki dużo lepszy wydaje się wypróbowany przez inną mąż niż całkiem nieznający życia maminsynek. Bo co z tego, iż on ma wszystko – może choćby dobrze wygląda, stara się, jest wykształcony, ma dobrą pracę, umie się zachować, skoro brakuje mu zdecydowania (a w opinii niektórych kobiet – jaj), żeby zacząć życie na
własną rękę?

W takim układzie mąż ma wszystko. Natomiast facet mieszkający z mamusią nie ma nic.

Ma za to potencjalną teściową, z którą trzeba byłoby za gwałtownie się zmierzyć. To za dużo choćby w obliczu ryzyka, iż żona dowie się o romansie męża i delikatnie to ujmując, nie będzie zadowolona.

Stereotypy

Dlaczego kobiety tak bardzo nie lubią mężczyzn zamieszkałych z mamusią? Być może dlatego, iż panuje stereotyp mężczyzny – fajtłapy, kogoś, kto nie umie sobie poradzić w prawdziwym świecie. Mieszka z mamą, bo nie ogarnia. Nie radzi sobie sam ze sobą, a co dopiero miałby radzić sobie z kimś innym….

Problem w tym, iż takie uogólnienia są bardzo krzywdzące. Mężczyzna może mieszkać w domu rodzinnym, z uwagi na potrzebę niesienia pomocy starzejącym się rodzicom. Niekiedy prowadzi gospodarstwo lub firmę z ojcem. Zdarza się tak, iż dzieli z rodzicami naprawdę duży dom. Czasami ma swoje mieszkanie, które wynajmuje. I wcale nie planuje mieszkania z wybranką życia i mamusią. Ma się gdzie wyprowadzić i to właśnie planuje. Konkretne życiowe historie bywają przecież różne!

Pozamiatane

Jako kobiety bywamy dziwne. Zbyt często wolimy żonatego zamiast wolnego. Wikłamy się w romanse bez przyszłości, skreślamy niektórych facetów z całkiem niejasnych powodów. Bywamy zaślepione, żeby nie napisać głupie.

Przecież bazowanie na tym, iż czyjś mężczyzna będzie nasz jest naiwnością. Może rzeczywiście on rzuci żonę. Ale co dalej? Czy będziemy spać spokojnie? A może dojdziemy do rozsądnego skądinąd wniosku, iż skoro zdradził raz, może zrobić to powtórnie? Skoro odszedł od żony do innej, może iść też do następnej? Niektórzy zresztą twierdzą i mają ku temu powody i konkretne przykłady z życia, iż budowanie szczęścia na czyimś nieszczęściu do niczego dobrego nie prowadzi…

Idź do oryginalnego materiału