Eksperci zapowiadają, iż grudzień jest miesiącem dość stabilnym cenowo. Wzrosty cen trwały aż do tego miesiąca, ale teraz sieci kuszą promocjami, by nie zniechęcać klientów. Paradoksalnie więc to nie grudzień będzie najgorszy, ale dalsze miesiące po Nowym Roku.
Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Mimo wzrostu cen, grudzień zapowiada się jako stosunkowo stabilny miesiąc cenowy. Sieci handlowe unikną podwyższenia cen przed świętami, aby nie odstraszyć klientów. Ekonomiści prognozują jednak, iż styczeń może przynieść znaczne podwyżki, co szczególnie odczują mniej zamożni Polacy. Już teraz warto przygotować się na trudniejsze czasy.
Stabilność cen przed świętami?
Ekonomiści przewidują, iż w grudniu ceny żywności i napojów mogą wzrosnąć choćby o 5% w ujęciu rocznym. Byłby to wynik zbliżony do poziomu z początku bieżącego kwartału. Rok temu gwałtowne wzrosty cen przed świętami skutecznie zniechęciły klientów do większych zakupów, dlatego w tym roku sieci handlowe starają się unikać podobnych błędów. Wojna cenowa pomiędzy dyskontami wpływa na strategie przedświątecznej sprzedaży, a konsumenci, nauczeni inflacyjnymi doświadczeniami, ograniczają swoje wydatki, co dodatkowo hamuje ewentualne podwyżki.
Wielu konsumentów coraz częściej porównuje ceny w różnych sklepach, korzystając z aplikacji mobilnych i promocji. Sieci handlowe, by przyciągnąć klientów, stosują strategie marketingowe oparte na atrakcyjnych ofertach świątecznych. Sytuacja ta pokazuje, iż klienci mają coraz większą świadomość zakupową, co zmusza detalistów do dostosowywania się do ich oczekiwań.
Inflacja w grudniu i prognozy na początek 2025 roku
Od III kwartału br. wzrost cen podstawowych produktów, takich jak żywność, napoje czy artykuły chemiczne, nie przekraczał 5% rdr. We wrześniu średnia podwyżka wyniosła 4,9%, a w sierpniu 4,3%. Jednak od października dynamika wzrostów przyspieszyła – według raportu „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych” ceny w tym miesiącu wzrosły średnio o 5,4% rdr.
– W grudniu wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych może znów przekroczyć 5% rdr. W I kwartale 2025 roku prawdopodobnie osiągnie 7-8% rdr. Inflacja w kategorii rekreacja i kultura, obejmująca np. zabawki, może wynieść około 7% rdr, ale raczej nie przekroczy 10%. Z kolei kategorie takie jak odzież i obuwie czy wyposażenie mieszkań pozostaną na stabilnym poziomie – twierdzi Bartosz Białas, ekonomista z Santander Bank Polska.
Eksperci prognozują, iż początek 2025 roku przyniesie wzrost kosztów nie tylko w sklepach, ale także w rachunkach domowych. Podwyższenie cen energii elektrycznej oraz gazu, wynikające z nowej polityki energetycznej, może wpłynąć na całokształt wydatków gospodarstw domowych. To dodatkowe obciążenie finansowe zmusi wiele rodzin do jeszcze większej ostrożności w planowaniu budżetu.
Konsumenci hamują wzrosty cen
Polacy, zdaniem ekspertów, nauczyli się radzić sobie z inflacją. Obserwując rosnące ceny, coraz bardziej ograniczają swoje wydatki, co wpływa na strategie cenowe w sklepach. Tendencję tę potwierdzają raporty, takie jak BIG InfoMonitor, które wskazują na rosnącą ostrożność zakupową konsumentów. Dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito podkreśla, iż końcówka roku, mimo tradycyjnych zwyże cen, nie przyniesie radykalnych zmian.
– Okres świąteczny charakteryzuje się zwykle wyższymi cenami produktów związanych z obchodami. Tym razem jednak nie spodziewałbym się znaczących podwyżek. Gdyby do nich doszło, wymagałoby to zdecydowanych działań ze strony rządu i Rady Polityki Pieniężnej, które jednak na razie nie są przewidywane – zauważa dr Fiks.
Polacy coraz częściej korzystają z alternatywnych źródeł zakupu, takich jak platformy internetowe, które oferują konkurencyjne ceny. Wzrost popularności zakupów online pozwala konsumentom unikać najwyższych marż w tradycyjnych sklepach, co częściowo ogranicza presję inflacyjną.
Dodatkowo, wielu Polaków decyduje się na bardziej przemyślane zakupy – przygotowują listy produktów, korzystają z programów lojalnościowych i śledzą obniżki cen w ulubionych sklepach. Popularne stają się również zakupy grupowe, które pozwalają na dzielenie się kosztami dostawy lub korzystanie z większych rabatów przy hurtowych zamówieniach. Takie podejście nie tylko pomaga w oszczędnościach, ale również zmusza detalistów do wprowadzania bardziej konkurencyjnych ofert.
Coraz większą popularnością cieszą się także second-handy oraz platformy wymiany towarów, gdzie można nabyć używane ubrania, zabawki czy sprzęt AGD w znacznie niższych cenach. Te zmiany w zachowaniach zakupowych Polaków mogą mieć długotrwały wpływ na rynek detaliczny i sposób kształtowania polityki cenowej przez sieci handlowe.
Geopolityka na zakupach: Donald Trump i nowe wyzwania
Eksperci wskazują, iż na ceny w sklepach coraz większy wpływ mają czynniki zewnętrzne, szczególnie sytuacja geopolityczna. Relacje Europy z Donaldem Trumpem, który w styczniu obejmie urząd prezydenta USA, oraz sytuacja za wschodnią granicą Polski mogą kształtować dynamikę cen w nadchodzących miesiącach. istotną rolę odgrywają także działania Chin wobec Tajwanu, które wpływają na wahania kursów walut i cen paliw.
– Wybory w USA mają oczywisty wpływ na rynki światowe. Już teraz reagują one na poglądy Donalda Trumpa w sprawach gospodarczych. Zmiany cen na rynkach oraz wahania kursów walut odczuwamy również w Polsce – przekonuje dr Artur Fiks.
Dr Motylska-Kuźma dodaje, iż wartość polskiej złotówki osłabła po wyborach w USA, co przekłada się na ceny importowanych towarów. Zapowiedzi Trumpa, takie jak podwyższenie ceł na produkty z Kanady, Meksyku czy Chin, są już uwzględniane w wycenach.
– Polska eksportuje 20% swojej produkcji do USA, a wartość naszego eksportu do tego kraju rośnie o 10% rocznie. Import ropy z USA stanowi już 10% całkowitego importu tego surowca. To, wraz z osłabieniem złotówki, wpływa na ceny w naszych sklepach. Chociaż inflacja w Polsce jest jedną z najwyższych w Europie, w nadchodzących miesiącach wzrosty cen powinny pozostać jednocyfrowe – podsumowuje dr Motylska-Kuźma.
Oszczędnościowe strategie
Polacy coraz częściej sięgają po przemyślane i kreatywne sposoby zarządzania wydatkami. Przede wszystkim skończyły się czasy robienie zakupów na zapas. Teraz główną rolę odgrywa planowanie zakupów i tego, jak oszczędzić. Popularność zyskują aplikacje mobilne umożliwiające monitorowanie cen w sklepach, porównywanie ofert oraz wyszukiwanie promocji. Dzięki nim konsumenci mogą planować zakupy z wyprzedzeniem, wybierając sklepy, które oferują najlepsze rabaty. Skończyły się również impulsywne zakupy. Na krzykliwe szyldy „promocja” nie daje się skusić prawie nikt. Każdy woli porównać ceny.
Coraz więcej osób korzysta również z programów lojalnościowych, które umożliwiają zbieranie punktów i otrzymywanie dodatkowych zniżek na przyszłe zakupy. Zyskują na znaczeniu również zakupy grupowe, gdzie konsumenci łączą siły, aby uzyskać korzystniejsze ceny, dzieląc koszty dostawy lub uzyskując hurtowe rabaty na większe ilości produktów.
Zakupy online stały się również nieodłącznym elementem oszczędzania. Platformy e-commerce czasami oferują niższe ceny niż sklepy stacjonarne, a także umożliwiają korzystanie z kodów rabatowych, promocji świątecznych czy darmowej dostawy. Konsumenci zwracają też uwagę na second-handy i serwisy wymiany, gdzie mogą znaleźć używane ubrania, sprzęt czy zabawki w bardzo dobrym stanie, płacąc ułamek ceny nowych produktów.
Zmiana podejścia do zakupów, wspierana przez nowe technologie i większą świadomość konsumentów, nie tylko pomaga przetrwać trudny okres inflacji, ale także wywiera presję na sieci handlowe. Detaliści, obserwując zmiany w zachowaniach swoich klientów, są zmuszeni dostosowywać strategie cenowe, aby pozostać konkurencyjnymi. Dzięki temu wiele sieci decyduje się na utrzymywanie promocyjnych cen w okresie świątecznym, by przyciągnąć oszczędnych klientów.
Źródło: MondayNews / Warszawa w Pigułce.