12 lutego nieprzewidziana sytuacja zmusiła mnie do przerwania haftowania zachodu słońca.
Wczoraj (18 lutego), po kilku dniach przerwy, dokończyłam wyszywać ten malutki fragment górnego lewego rogu, którego brak widać (TUTAJ) w poprzedniej odsłonie pracy nad tym obrazkiem.
Schemat przygotowany jest na mulinę DMC, a ja haftuję Ariadną, więc sama dobierałam nici, bo zamiennik nie zawsze podpowiadał odpowiednie rozwiązanie.
Jestem bardzo zadowolona z efektu.
Już ma swoje miejsce na ścianie.
Dziękuję za każde pozostawione słowo w komentarzu. :)