Punktualnie o 10:30 kardynał Grzegorz Ryś przekroczył próg katedry na Wawelu. W tym samym momencie zabrzmiał dzwon Zygmunt – zgodnie z tradycją ogłaszając ingres nowego metropolity krakowskiego.
W sobotnie przedpołudnie, dokładnie o godzinie 11:00, w katedrze na Wawelu rozpoczęła się uroczysta msza ingresowa nowego metropolity krakowskiego, kardynała Grzegorza Rysia. Tym samym zakończyła się trwająca od 2017 roku posługa arcybiskupa Marka Jędraszewskiego. Wraz z objęciem katedry przez kard. Rysia rozpoczął się nowy etap w historii Archidiecezji Krakowskiej – etap, który wielu obserwatorów Kościoła określa jako długo wyczekiwaną zmianę pokoleniową i jakościową.
Ingres – czyli uroczyste objęcie urzędu przez nowego biskupa – to moment najważniejszy w strukturze Kościoła katolickiego. Tradycja, symbolika, a zarazem bardzo konkretny, prawny i duszpasterski akt. Kardynał Ryś wszedł do bazyliki archikatedralnej około godziny 10:30, w procesji liturgicznej, której towarzyszył donośny dźwięk dzwonu Zygmunt. W bramie świątyni oczekiwała na niego kapituła krakowska wraz z biskupami pomocniczymi, a także odchodzący metropolita – abp Marek Jędraszewski – oraz nuncjusz apostolski w Polsce, abp Antonio Guido Filipazzi. Do Wawelu przybyli też licznie przedstawiciele Episkopatu, wśród nich kardynałowie Konrad Krajewski, Stanisław Dziwisz, Arthur Roche. Nie zabrakło również reprezentantów władz państwowych, m.in. wicepremiera i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza.
W czasie liturgii odczytano bullę papieską ogłaszającą nominację Grzegorza Rysia na metropolitę krakowskiego. Po jej odczytaniu nowy arcybiskup przyjął pastorał – znak władzy pasterskiej – i zasiadł na tronie biskupów krakowskich, znajdującym się w prezbiterium katedry wawelskiej. Jak wyjaśniają liturgiści, właśnie ten moment – fizyczne objęcie katedry – stanowi realny początek nowej posługi biskupiej.
Krakowska kuria poinformowała, iż podczas ingresu użyto historycznych paramentów liturgicznych – pastorału biskupa Jana Małachowskiego z końca XVII wieku oraz kielicha liturgicznego biskupa Samuela Maciejowskiego z połowy XVI wieku. Kardynał Ryś miał na sobie także pierścień podarowany przed laty przez Jana Pawła II kardynałowi Franciszkowi Macharskiemu.
Tron biskupów krakowskich, na którym zasiadł kardynał Ryś, to barokowe krzesło fundacji biskupa Piotra Gembickiego, ozdobione baldachimem, który w przeszłości służył podczas koronacji Augusta III Sasa. W obecnym położeniu znajduje się ono po stronie, na której niegdyś umiejscowiony był tron królewski. Historycy Kościoła przypominają, iż symbolicznie podkreślało to istnienie „ramienia świeckiego” i „ramienia duchownego” – króla i biskupa – jako dwóch filarów dawnego porządku.
Nowy metropolita to postać dobrze znana nie tylko w środowisku duchownym, ale i w debacie publicznej. Urodzony w Krakowie w 1964 roku, wykształcony na Papieskiej Akademii Teologicznej, był przez lata związany z Uniwersytetem Papieskim Jana Pawła II jako wykładowca. Pełnił funkcję biskupa pomocniczego archidiecezji krakowskiej, a w 2017 roku został mianowany metropolitą łódzkim. W diecezji łódzkiej zasłynął m.in. z otwartości na dialog, pracy z osobami świeckimi oraz powołania diecezjalnej komisji ds. badania przypadków nadużyć seksualnych w Kościele.
W piątek, tuż przed ingresową mszą, kardynał Ryś zapowiedział, iż podobna komisja powstanie również w Krakowie. – Skoro komisja powstała w Łodzi, to znaczy, iż mam wystarczająco dużo determinacji, by powstała też w Krakowie – stwierdził.
Grzegorz Ryś znany jest ze stylu duszpasterskiego znacznie odmiennego od swojego poprzednika. Uważany za jednego z najważniejszych przedstawicieli nurtu reformy w polskim Kościele, nie unika trudnych tematów, w tym tych związanych z odpowiedzialnością hierarchii za przestępstwa duchownych. W archidiecezji łódzkiej wprowadzał rozwiązania, które – w ocenie komentatorów – mogłyby być impulsem do zmiany modelu funkcjonowania Kościoła w Polsce.
Ingres kardynała Rysia odbył się w wyjątkowym momencie – z jednej strony to koniec długiej i kontrowersyjnej kadencji Marka Jędraszewskiego, z drugiej – otwarcie na nową wizję Kościoła, bliższą Franciszkowej interpretacji duszpasterstwa: bardziej słuchającą, otwartą na świeckich, wrażliwą społecznie.
Uroczystości na Wawelu śledziły tłumy wiernych. Osoby, które nie zmieściły się w świątyni, mogły uczestniczyć w wydarzeniu dzięki telebimom ustawionym przed katedrą.









