Za namową matki wyszłam za mężczyznę, którego nie kochałam. Mamy dom, dzieci, rodzinę. Niedawno natknęłam się na pierwszą moją miłość

newskey24.com 1 tydzień temu

Za namową mojej matki wyszłam za mąż za mężczyznę, którego wybrała mi ona. Nie kochałam go. Kochałam Włodka. Oszukiwałam się, iż jakoś się ułoży.

Mam trzydzieści pięć lat. Wyszłam za mąż bardzo wcześnie, bo w wieku dwudziestu lat. Mam dwie córki. Najstarsza córka ma piętnaście lat, a najmłodsza w tym roku rozpoczęła naukę w szkole podstawowej. Wydaje się, iż wszystko jest w porządku. Jednak jest coś, co nie daje mi spokoju.

Ta historia wydarzyła się dwadzieścia lat. Kiedy skończyłam szkołę, poznałam chłopaka. Skłamałabym, gdybym powiedziała, iż ​​go wtedy kochałam. Byłam z nim tylko po to, żeby nie być sama. Dobrze się mną opiekował. Bardzo mi się to podobało. Postanowiłam powiedzieć o nim mamie.

Mama nie zaakceptowała mojego wyboru. Zaczęła się dziwnie zachowywać. Zamieniła moje życie w piekło. Nie lubiła mojego chłopaka, więc zabroniła mi się z nim spotykać. Wyzywała go też przy znajomych i obrażała jego rodzinę. Żarty mamy wywarły na mnie odwrotny skutek.

Zamiast przestać z nim spotykać, zakochałam się w nim po uszy. Byliśmy w związku trzy lata. Czułam, iż jest miłością mojego życia.

Kiedyś przypadkiem, w pracy poznałam innego faceta. Moja mama bardzo go lubiła. Robiła wszystko, żebym zostawiła dla niego swojego obecnego chłopaka. Krok po kroku wciskała mnie w jego ramiona. Organizowała wspólne kolacje, przyjęcia i wypady weekendowe.

Na jednym z nich faworyt mamy oświadczył mi się. Za namową mamy zgodziłam się.

Zdradziłam swoją pierwszą, największą miłość. Odeszłam od Włodka.

Bardzo mocno przeżył nasze rozstanie. Wielokrotnie próbował ze mną porozmawiać i przekonać, żebym odpuściła sobie ten pomysł. Błagał, żebym się opamiętała się i nie uległa manipulacjom mojej mamy. Przyjechał choćby w dniu ślubu i czekał na mnie w pobliżu Urzędu Stanu Cywilnego. Pamiętam to uczucie, iż byłam prawie gotowa zmienić zdanie i uciec sprzed ołtarza.

On wciąż wierzył, iż zmienię zdanie. Czekał na mnie do czasu narodzin mojej pierwszej córki. Dopiero wtedy ożenił się z inną. Nigdy już więcej się nie spotkaliśmy.

Ostatnio zauważyłam, iż śledzi mnie w mediach społecznościowych. Dowiedziałam się, iż jest rozwiedziony i ma syna.

Obudziła się we mnie iskra, którą tak długo próbowałam zgasić. Znowu poczułam motylki w brzuchu na samo wspomnienie naszych wspólnych chwil. Wydaje mi się, iż wszystko nie było 15 lat temu, ale dopiero wczoraj. przez cały czas go kocham!

Wiem, iż jest miłością mojego życia, ale mam rodzinę, męża i dzieci…

Idź do oryginalnego materiału