Z życia wzięte. "Teściowa chciała mnie przekupić, bym rozwiodła się z jej synem": Miała już dla niego idealną żonę

zycie.news 3 godzin temu
Zdjęcie: kobieta i mężczyzna @pexels


Patrzyłam na teczkę z dokumentami i plik banknotów, które leżały przede mną na stole. Teściowa siedziała naprzeciwko, elegancko ubrana, z tym swoim chłodnym uśmiechem na twarzy.

— Nie owijajmy w bawełnę — powiedziała spokojnie, stukając paznokciami o blat. — Wiesz, iż nigdy cię nie zaakceptowałam. Ale teraz czas to zakończyć.

Wzięłam głęboki oddech, choć moje serce biło jak szalone.

— O czym pani mówi?

— O tym, iż to małżeństwo było pomyłką od samego początku — westchnęła teatralnie. — Jesteś zwykłą dziewczyną. Zwykłą. Mój syn zasługuje na kogoś więcej.

Ścisnęłam palce na oparciu krzesła.

— Więc chce mnie pani kupić?

— Nie „kupić” — prychnęła. — To uczciwa propozycja. Tu masz wszystkie dokumenty rozwodowe. Podpisujesz i odchodzisz. A to… — przesunęła w moją stronę plik banknotów — to na nowy start.

Patrzyłam na pieniądze, czując, jak ściska mi się żołądek.

— A jeżeli odmówię?

Teściowa zmrużyła oczy.

— Och, kochanie… Prędzej czy później i tak się rozstaniecie. Nie pasujesz do niego, on się męczy. Ja po prostu chcę przyspieszyć to, co nieuniknione.

Miałam ochotę wstać i wyjść, ale coś mnie zatrzymało.

— A kim jest ta „idealna” żona?

Jej twarz rozpromieniała.

— Marta. Córka mojej przyjaciółki. Piękna, wykształcona, z dobrej rodziny. Już się z nią spotkał. Pasują do siebie idealnie.

Nagle wszystko nabrało sensu. Chłodne spojrzenia męża, coraz większy dystans, późne powroty do domu.

Już podjęli decyzję za mnie.

Patrzyłam na nią jeszcze chwilę, a potem wstałam.

— Może i nie pasuję do waszego świata. Może nie jestem „idealna”. Ale nie sprzedam swojego małżeństwa.

Chwyciłam dokumenty rozwodowe i podrzuciłam je w powietrze. Kartki rozleciały się po podłodze.

Teściowa patrzyła na mnie z niedowierzaniem.

— Popełniasz błąd.

— Może. Ale przynajmniej to będzie mój błąd, a nie pani.

Wyszłam, zostawiając ją samą w tym sterylnym, idealnym świecie, który budowała dla swojego syna.

Ale ja nie byłam jego częścią. Nigdy nie byłam.

Idź do oryginalnego materiału