Bardzo kocham moją córkę i to ona jest sensem mojego życia. Nie ukrywam jednak, iż trudno mi jest się pogodzić z faktem, iż sprzedała mój prezent. To było dla mnie bardzo bolesne. Ogólnie rzecz biorąc, mój mąż i ja nie zarabiamy zbyt wiele, ale starcza nam na życie. Czasami możemy sobie pozwolić na zaoszczędzenie trochę większej sumy na przyszłość. Przez te wszystkie lata zebraliśmy dość dużą sumę, która wystarczyła nam na zakup mieszkania.
Na początku sami zdecydowaliśmy, iż kupimy jeszcze jedno mieszkanie i wynajmiemy je najemcom, aby zapewnić rodzinie dodatkowy dochód. A myśleliśmy, iż takim aktem zapewnimy sobie normalne życie na emeryturze, ale pewnego wieczoru nasza jedyna córka przyszła do naszego domu i powiedziała, iż wychodzi za mąż, przedstawiła nas swojemu przyszłemu mężowi.
Bardzo go polubiliśmy i cieszyliśmy się szczęściem naszych dzieci. A potem pomyśleliśmy z mężem, iż oddamy dzieciom mieszkanie na wesele. Tak zrobiliśmy. Wydawało nam się, iż para była zachwycona naszym prezentem, ale to nie było tak. Następnie zdecydowali, iż nie będą mieszkać w tym mieszkaniu i sprzedali je. I kupili sobie samochód. Bardzo drogi i duży samochód.
Mój mąż i ja byliśmy tym bardzo zmartwieni, bo po co im samochód bez mieszkania. W końcu nie mają teraz gdzie mieszkać. Będzie musiał gdzieś wynająć mieszkanie, płaci za to pieniądze, a poza tym sporo wydaje na samochód.
Para jeździła tym samochodem przez krótki czas. Wszystko przez wypadek samochodowy, jaki mieli. A z tej dużej i dobrej maszyny pozostała tylko sterta bezużytecznego żelaza. Na szczęście naszym dzieciom nic się nie stało.
Miesiąc później nasza córka dowiedziała się, iż mąż ją zdradza. Od razu postanowiła go zostawić, nie dając mu drugiej szansy. Tak życie doświadczyło naszą córkę. Ostatecznie została bez męża, bez mieszkania, a choćby bez samochodu. Znowu zamieszkała z rodzicami.
Nadal nie mogę jej tego wybaczyć!
