Z życia wzięte. "Babcia męża chciała się do nas wprowadzić, nie sprzeciwiałam się": Nie wiedziałam, co to będzie oznaczać dla mojej rodziny

zycie.news 3 godzin temu
Zdjęcie: Babcia, źródło: Pexels


Mamy własne trzypokojowe mieszkanie, które dostaliśmy od rodziców w prezencie ślubnym. Mój mąż był wychowywany przez babcię ze strony ojca. Jego ojciec zmarł bardzo wcześnie, a matka ciężko pracowała. Nie dogadywali się dobrze z jego drugą babcią i nie widywali się zbyt często.

Kilka dni temu babcia zadzwoniła i powiedziała, iż chce do nas przyjechać. Była zmęczona życiem na wsi, a jej wiek dawał o sobie znać, chciała przeprowadzić się do mieszkania. W tym miejscu zaczęły się nieporozumienia między mną a mężem.

Nie wtrącałam się w rozmowy męża z matką, z jakiegoś powodu myślałam, iż babcia zamieszka z teściową w jej dwupokojowym mieszkaniu. Ale teściowa napuściła na nas swoją matkę, i tydzień później zaczęła z nami mieszkać. Po cichu zaakceptowałam ten fakt. Kiedy mąż przywiózł babcię, byłam przerażona: miała na sobie brudne ubrania i nieprzyjemnie pachniała.

Moja córka przestraszyła się i zaczęła płakać. Próbowałam z nią rozmawiać, ale na nic się to zdało: okazywała swój temperament, była ze wszystkiego niezadowolona i nie liczyła się z niczyją opinią. Zachowanie babci mnie denerwowało, była zrzędliwa i nie dbała o porządek. Nie słucha moich próśb, tylko mój mąż może na nią wpłynąć. Najciekawsze jest to, iż babcia zaczęła często zapraszać swoją córkę do nas na herbatę. Z czasem zaczęłam zauważać, iż z domu zaczęły znikać różne rzeczy: naczynia, ręczniki, czasem jedzenie.

Jak się okazało, babcia okradała nas i dawała to mojej teściowej. Nalegałam na męża, aby odwiózł babcie do matki, ale zrobiło się mu jej szkoda i teraz nie wiem, jak z tego wybrnąć...

Idź do oryginalnego materiału