Z Ślubnym po górach wędrowanie- Kopalnia Stanisław

rozmowki-kobiece.pl 1 rok temu

Wędrowanie z mężem po górach to powrót do czasów narzeczeństwa i młodości. Kiedyś przemierzaliśmy wiele kilometrów po zupełnie pustych Górach Izerskich, wędrując niejednokrotnie posiłkując się jedynie moją intuicją i nieaktualnymi mapami. Piękne to było wędrowanie… A potem jakoś tego zaniedbaliśmy. Ślubny skupił się na remontowaniu Domku pod Orzechem, zaniechał chodzenia po górach… Ale teraz, gdy już nie mamy tyle pracy, a czasu wolnego całkiem sporo, do wspólnego wędrowania wróciliśmy.

Nieczynna Kopalnia Kwarcu Stanisław


Gdy kilka tygodni temu, wędrując w okolicach Wysokiego Kamienia, dotarliśmy do Rozdroża pod Zwaliskiem, zdecydowaliśmy, iż następnym naszym celem będą Izerskie Garby, czyli teren nieczynnej kopalni kwarcu. Ślubny pamiętał nasze wędrowanie sprzed wielu lat i chciał sobie odświeżyć widoki. Dla mnie była to kolejna wizyta. Poprzednio odwiedziłam Stanisława w listopadzie.

Którędy do kopalni?


Wybór trasy był wyjątkowo prosty. Zdecydowałam się na najkrótszy wariant, czyli podejście z Rozdroża Izerskiego zielonym szlakiem. Wracaliśmy czerwonym do Młaków, a potem żółtym na Rozdroże.

Pogoda była wymarzona. Słonecznie, ale nie nazbyt gorąco, co ważne było zwłaszcza przy stromym podejściu, które trochę wykończyło Ślubnego. Brak kondycji i wieloletnie zaniedbania dają o sobie znać. Nigdzie się jednak nie spieszyliśmy, więc wędrowaliśmy jego tempem. Co ciekawe, mimo iż był maj i środek tygodnia, na szlaku spotkaliśmy trochę turystów, zauważyłam, iż w turystycznej modzie 2023 dominuje pomarańczowy kolor, bo 2/3 mijanych ludzi nosiła właśnie takie kurtki lub bluzy. Osobiście wolę bardziej stonowane barwy, ale gdy idę z Gringo, to taki kontrastujący z otoczeniem strój innych ludzi sprawia, ze widzę ich z daleka i mogę odpowiednio wcześniej zejść ze ścieżki. Wiadomo przecież, iż Gringo w ludziach widzi zagrożenie dla swojej ukochanej Pańci i trzeba być ostrożnym.

Najwyższy w Polsce kamieniołom


Kopalnia Kwarcu Stanisław jest najwyższym w Polsce kamieniołomem, położonym na wysokości 1050m n.p.m. co czyni ją ogromną atrakcją turystyczną. Niestety obecnie całkowicie niewykorzystaną. Teren kopalni został praktycznie porzucony przez obecnego właściciela, co sprawia, iż jest niezabezpieczony. To z kolei sprawia iż wędrowanie po jej terenie nie dojść, iż jest nielegalne to jeszcze może być niebezpieczne.

Miejscowi znają jednak bezpieczne ścieżki i tajemne przejścia, a zdjęć z penetracji kopalni nie brakuje. Szlaki turystyczne poprowadzone są jednak w takiej odległości od wyrobiska, iż można przejść obok nie wiedząc, jaką perełkę się właśnie mija.

W Szklarskiej Porębie właśnie realizowane są dyskusje na temat zagospodarowania terenu i trzeba przyznać, iż sporo jest kontrowersji wokół sposobów na wykorzystanie potencjału nieczynnej kopalni. Mam nadzieję, iż doczekam się możliwości legalnego i bezpiecznego wędrowania po koronie kamieniołomu. Wyobrażam sobie szklany podwieszany taras z widokiem na przepaść… To byłoby coś!

Artykuł o propozycjach zagospodarowania Kopalni Kwarcu Stanisław

Z drugiej strony, ostatni śmiertelny wypadek w Śnieżnych Kotłach pokazuje, iż choćby barierki i ostrzeżenia nie powstrzymują przez no właśnie nie wiem… Głupotą? Brawurą? No i zagospodarowanie sprawi, iż miejsce przestanie być takie dzikie i tajemnicze…

O tym właśnie rozmawialiśmy, siedząc na dnie kamieniołomu i delektując się ciszą…

Wysoka Kopa i Sine Skałki


Ze Stanisława powędrowaliśmy czerwonym szlakiem, co choćby dla mnie było nowym doświadczeniem, bo przebieg Głównego Szlaku Sudeckiego zmienia się tak często, ze tym wariantem chyba jeszcze nie wędrowałam albo wędrowałam 20 lat temu, więc i jego wygląd bardzo się zmienił. zwykle bowiem przecinam kopalnię i na szlak wchodzę dopiero w okolicy wiaty pod Wysoką Kopą. Tym razem czułam, iż idę pod górę, prawie uwierzyłam, ze zdobywam najwyższy szczyt Gór Izerskich. Prawie, bo przecież wiem, że ze względu na ochronę cietrzewia ścieżka na Wysoką Kopę została zamknięta i szczyt mija się o kilkaset metrów.


Na czerwonym szlaku minęliśmy kilkoro rowerzystów i trochę pieszych. Ślubny trochę ubolewał, iż nie dane nam było odpoczywać w wiacie i na ławeczce na Sinych Skałkach, bo i tu i tam odpoczywali inni, więc my z Gringo szukaliśmy innych miejsc, by rozłożyć się na kocu i odpocząć.

Sine Skałki były ostatnim naszym miejscem wypoczynku. Potem już schodziliśmy na Młaki i żółtym szlakiem do Rozdroża Izerskiego. Na żółtym szlaku trwała właśnie zrywka drewna, o czym nie było żadnej informacji. Trzy wielkie harwestery rozjeżdżały las nie bacząc na okres lęgowy… I tu dochodzimy do tego, co mnie boli: zamyka się ścieżki ze względu na ochronę cietrzewia, ale jak widać prace leśne tym pięknym ptakom nie przeszkadzają…


Wędzarnia nad Kwisą- nasze odkrycie kulinarne

Spóźniony obiad zaplanowaliśmy sobie w maleńkiej knajpce na wjeździe do Świeradowa Zdroju. Wybieraliśmy się tam wielokrotnie, ale albo była zamknięta, albo umykał nam zjazd do niej. Tym razem nie odpuściliśmy. W knajpce możemy zjeść kilka gatunków świeżo wędzonych ryb. My zdecydowaliśmy się na pstrąga. Był przepyszny!


Jeśli więc zawitacie do Świeradowa Zdroju, to warto odwiedzić Wędzarnię nad Kwisą, by dobrze zjeść lub zakupić sobie wędzoną rybkę na domowa kolację.

Więcej wędrówek do Kopalni Stanisław

Listopadowy wypad z psem

Kopalnia Stanisław z dzieckiem w wózku


Idź do oryginalnego materiału