Z pozoru zwykłe miasto. A pod spodem? Zeszłam w podziemia i nie mogłam złapać tchu

gazeta.pl 3 godzin temu
Valletta zaskoczyła mnie wiele razy, ale najmocniej w chwili, gdy zeszłam pod ziemię. Pod tętniącą życiem stolicą kryje się świat, który trudno porównać z czymkolwiek na powierzchni: duszny, wilgotny, cichy i przejmujący. To przestrzeń, w której zwykły spacer zamienia się w bardzo osobistą podróż.
Podziemia Valletty to nie tylko część historii Malty, ale także miejsce, które wyjątkowo silnie działa na wyobraźnię. Tunele tworzone od XVI wieku miały usprawniać życie mieszkańców i chronić ich przed zagrożeniami, a z czasem stały się schronieniem w trakcie bombardowań. To właśnie w czasie II wojny światowej, podczas Oblężenia Malty w latach 1940-1942, podziemia odegrały kluczową rolę. Wyspa, będąca strategiczną bazą brytyjską na Morzu Śródziemnym, była intensywnie bombardowana przez Niemcy i Włochy, które chciały przerwać jej wsparcie dla aliantów w Afryce Północnej. Malta przetrwała ponad trzy tysiące nalotów w ciągu dwóch lat, a schrony, takie jak ten w Valletcie, stały się dla tysięcy mieszkańców jedynym bezpiecznym miejscem. Wizyta tam to doświadczenie, które bardziej niż lekcję historii przypomina wejście w czyjąś pamięć.


REKLAMA


Zobacz wideo Pojechałam pierwszy raz i przepadłam. Pokażę wam Maltę, jakiej nie znacie


Pierwsze kroki pod ziemią zmieniają wszystko. Cisza wypełnia miejsce po ulicznym zgiełku
Zaledwie kilka minut wcześniej mijałam turystów robiących zdjęcia na placu, a chwilę później znalazłam się w tunelu, w którym dźwięk prawie zanika. Mrok jest gęsty i chłodny, a światło latarki odsłania tylko skrawki ścian. Przewodnik opowiadał, iż większość systemu pozostaje zamknięta, a my widzimy jedynie małą część. Mimo to trudno uwierzyć, iż pod codziennym życiem miasta kryje się tak rozbudowana, wielowarstwowa konstrukcja.


W jednym z węższych przejść przewodnik zatrzymał się i opowiadał o swoim dziadku, który jako dziecko obserwował bombardowania z dachu domu. Podczas jednego z nalotów samolot przeleciał tak nisko, iż chłopiec zobaczył twarz pilota. W tunelu, w którym echo niesie każde słowo, ta scena brzmi jak kadr z filmu, ale wiemy, iż wydarzyła się naprawdę. To moment, w którym podziemia przestają być abstrakcją, a stają się świadkiem czyjegoś strachu i odwagi.


Podziemia ValettyFot. Archiwum prywatne


Mały schron pokazuje, jak blisko siebie musieli być ludzie. Trudno wyobrazić sobie życie w takiej przestrzeni
Kiedy weszliśmy do niewielkiego pomieszczenia, od razu poczułam ciężar powietrza i ciasnotę. Nas było cztery osoby, a i tak trudno było znaleźć dla siebie miejsce. Przewodnik wyjaśnił, iż jego rodzina, dziewięć osób, spędzała w takim schronie noce podczas nalotów. Przez chwilę nikt z nas nic nie mówił. Ta milcząca reakcja była chyba najlepszym komentarzem do tego, jak wyglądało życie ludzi, którzy nie mieli dokąd uciec.


Podziemia ValettyFot. Archiwum prywatne


Dalej trasa prowadziła przez tunele, które pełniły kiedyś ważne funkcje użytkowe. Niektóre z nich służyły do gromadzenia wody, inne łączyły budynki, ułatwiając poruszanie się w czasach zagrożenia. To fascynujące, jak przemyślana była ta sieć. Spacer wzdłuż kamiennych ścian pozwala zobaczyć, jak różne były potrzeby ludzi, którzy z niej korzystali, od bezpieczeństwa, przez logistykę, po zwykłą codzienność.


Największa podziemna sala zachwyca skalą. To miejsce, które trudno opisać jednym słowem
W pewnym momencie tunel otwiera się w ogromną przestrzeń, przypominającą ukrytą halę. Sklepienie jest tak wysokie, iż trudno objąć je wzrokiem. Dawniej była to cysterna przechowująca wodę, później miejsce schronienia dla mieszkańców. Panująca tam cisza wydaje się wręcz nienaturalna. Człowiek staje w centrum tej przestrzeni i na moment zapomina, iż kilka metrów nad nim toczy się zwyczajne życie miasta. Kiedy wychodzimy na jasne ulice Valletty, świat wydaje się lżejszy i bardziej uporządkowany. W przepełnionych światłem uliczkach trudno uwierzyć, iż pod spodem znajduje się zupełnie inny świat, wymagający, poważny i pełen emocji. Jak odbierasz miejsca o tak silnym ładunku emocjonalnym? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Materiał został zrealizowany podczas wyjazdu sfinansowanego przez Visit Malta. Organizator nie miał wglądu i wpływu w treść publikacji.
Idź do oryginalnego materiału