Z powodu jednego wymogu wobec mężczyzn moja 34-letnia przyjaciółka wciąż nie wyszła za mąż

przytulnosc.pl 1 miesiąc temu

Nadia mieszka w niewielkim, prowincjonalnym miasteczku. Po śmierci rodziców odziedziczyła dwupokojowe mieszkanie. W wieku 34 lat przez cały czas mieszka tam sama, bo do tej pory nie wyszła za mąż. Dobrze zarabia – pracuje jako tłumaczka. Ma wielu przyjaciół i zainteresowania, więc nie narzeka na nudę.

Po raz pierwszy planowała wyjść za mąż na trzecim roku studiów. Jej narzeczony pochodził z wielodzietnej rodziny. Studiowali razem na tym samym roku. Jednak matka nie pozwoliła Nadii przyjąć oświadczyn ukochanego, kiedy ten zaproponował jej małżeństwo. Stwierdziła, iż Nadia będzie nieszczęśliwa, jeżeli zwiąże się z mężczyzną z biednej rodziny. Mówiła, iż choćby na mieszkanie nie będzie go stać. Oboje byli studentami. Gdzie i za co mieliby żyć?

— Córeczko, jesteś piękna i mądra, więc powinnaś szukać bogatego narzeczonego. Żeby miał mieszkanie i dobrą pracę. Wyszłam za twojego ojca, kiedy miał już swoje mieszkanie. Nie chciałam żyć całe życie w biedzie — mówiła jej matka.

Nadia nie ukrywała prawdy przed ukochanym. Powiedziała mu wprost:

— Studiujesz, a za co będziemy żyć? Nie będziesz mógł łączyć pracy z nauką. W każdym razie, nie po drodze nam!

Pół roku później Nadia zobaczyła jego zdjęcia w internecie. Ożenił się i otworzył własną firmę. Razem z żoną prowadzą biznes, który przynosi im spore zyski. Nadii zrobiło się przykro, bo przy niej chłopak choćby nie chciał szukać pracy.

Po ośmiu latach w jej życiu pojawił się starszy mężczyzna. Był już wcześniej żonaty i miał dziecko z pierwszego małżeństwa. Nie miał własnego mieszkania, bo zostawił je po rozwodzie swojej byłej żonie. Przyjeżdżał do Nadii na noc, czasem zostawał na kilka dni, a potem oświadczył się jej. Był gotów wziąć na siebie wszystkie wydatki i troszczyć się o nią.

Nawet meldunku nie wymagał, więc nie można go nazwać żadnym oszustem.

Jednak Nadia pamiętała słowa swojej zmarłej matki, która mówiła, iż każdy mężczyzna powinien mieć własne mieszkanie. Po co miałaby się z nim wiązać, skoro nie ma swojego kąta? 35 lat ma mężczyzna. Nie wstyd?

Później przyjaciółki znalazły Nadii narzeczonego. Był przystojny, galant i troskliwy. Wszystko było wspaniale, dopóki nie zaprosił Nadii do siebie. Nie odpowiadała jej kawalerka w odległej dzielnicy. Czy nie mógł zarobić na coś lepszego?

Chociaż Nadia była szczęśliwa z tym mężczyzną, to właśnie ona zainicjowała rozstanie.

Wszyscy uważają, iż Nadia postępuje niewłaściwie. Po co jej te mieszkania, skoro często czuje się samotna? Może pora zrezygnować z głupich stereotypów?

Nadia nie zgadza się z przyjaciółkami. Uważa, iż mężczyźni, którzy do 30. roku życia nie kupili mieszkania, są nieudacznikami. Chce żyć bogato, a nie ledwo wiązać koniec z końcem. Twierdzi, iż ma jeszcze dużo czasu, więc nie musi się spieszyć. Ale czy na pewno? Czy nie boi się samotnej starości?

Idź do oryginalnego materiału