Pod koniec czerwca nastąpiło uroczyste otwarcie kurortu wakacyjnego Wonsan-Kalma w Korei Północnej. Inaugurację z pompą przeprowadził sam Kim Dzong Un. Budowa trwała cztery lata, a całość powstała w miejscu dawnego lotniska wojskowego 160 km od Pjongjangu. Jednak by móc się tu zjawić, konieczne jest wykupienie odpowiedniej wycieczki u operatora. Samodzielna podróż nie jest możliwa. Zresztą choćby będąc na miejscu, turystów obowiązuje szereg zasad. - To wygląda jak teatr, można patrzeć tylko tam, gdzie pokazuje przewodnik - stwierdził jeden z rosyjskich podróżnych, cytowany przez portal fontanka.ru.
REKLAMA
Zobacz wideo Korea Płd. przetwarza 95% marnowanej żywności
Czy są wycieczki do Korei Północnej? W nowym kurorcie pojawili się Rosjanie
w tej chwili wycieczki z Rosji do Korei Północnej realizowane są przez dwie firmy akredytowane rzez koreański rząd. Mowa o "Vostok Intur" i "Project Pjongjang". W ofercie pierwszej z nich znajdziemy 7-dniowy wyjazd za ok. 145 tys. rubli, czyli ok. 6,8 tys. zł. Cena zawiera wizę, która jest konieczna do odwiedzin (załatwia ją firma wycieczkowa), ubezpieczenie, przeloty, zakwaterowanie, trzy posiłki dziennie, bilety wstępu i transport. Turyści mogą liczyć na 4 dni spędzone na plaży oraz zwiedzanie stolicy w pozostałe (które jest obowiązkowym punktem każdego pakietu). Warto zaznaczyć, iż aby dostać się z Rosji do Korei Północnej, konieczny jest przelot samolotem na trasie Władywostok — Pjongjang. Istnieje także możliwość pojechania pociągiem, jednak tylko w przypadku posiadania wykupionej wycieczki, która ma to w ofercie. Natomiast pod koniec lipca planowane jest uruchomienie połączenia lotniczego bezpośrednio z Moskwy.
Jak informuje portal fontanka.ru, choć rosyjscy turyści mieli już okazję odwiedzić Wonsan-Kalma, trudno znaleźć jakieś opinie. prawdopodobnie nie bez znaczenia jest fakt, iż dostęp do internetu jest tam bardzo ograniczony. Niemniej jedna z turystek udzieliła krótkiego komentarza. - Podoba nam się wszystko. Morze ciepłe, plaża czysta, teren zadbany. Karmią bardzo smacznie, do syta - powiedziała cytowana przez portal. Swoje trzy grosze dorzuciła też rzeczniczka MSZ Rosji, która stwierdziła, iż Wonsan to "fantastyczne miejsce".
Tego nie rób w Korei Północnej. "Zawsze ktoś towarzyszył"
Warto jednak wiedzieć, iż choć pozornie Korea Północna otworzyła się na turystów, choćby w kurortach obowiązują ich restrykcyjne ograniczenia. Przede wszystkim pod żadnym pozorem nie można fotografować obiektów wojskowych, punktów kontrolnych i żołnierzy, tak samo zresztą jak mieszkańców z bliska. Ponadto niemożliwe jest zwiedzanie bez przewodnika. - Pozwolono nam na trzy wspólne spacery. Samodzielnie, nie do końca zabronione, ale zawsze ktoś towarzyszył - możemy przeczytać. Ponadto nie można zabrać ze sobą żadnych publikacji o Korei Północnej, telefonów satelitarnych i radia. Każdą elektronikę należy zgłosić. Same telefony można wwieźć, ale jak informuje portal, nie działają, gdyż na miejscu nie ma roamingu. Tak samo zresztą jak internetu. Można go znaleźć jedynie w niektórych hotelach i za dodatkową, a przy tym wcale niemałą, opłatą. Ewentualnie można zakupić lokalną kartę.
Zainteresowanie pozostałych państw podróżą do kurortu w Korei Północnej jest raczej znikome. prawdopodobnie duży wpływ na to ma niewielka wiedza o samym państwie, liczne obostrzenia oraz cena. Za niemal 7 tys. zł (już choćby nie licząc przelotów) bez problemu można znaleźć dobre oferty z wyżywieniem all inclusive w popularnych kurortach, w tym Turcji, Egipcie, czy Grecji. Dla wielu osób wybór jest oczywisty. Chciał/abyś zwiedzić Koreę Północą? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.