Wyobrażamy sobie nasz ślub jako najszczęśliwszy i najbardziej niezapomniany dzień w naszym życiu, ale czasami nie wszystko idzie zgodnie z planem. W tym wyjątkowym dniu Louisa poprosiła swoją macochę o to, by nie przychodziła, aby uniknąć spięć z mamą. Macocha, czując się zraniona — zwłaszcza iż ceremonia miała odbyć się w domu taty Louisy — była zaskoczona tą prośbą. Napięcia gwałtownie eskalowały, co doprowadziło do katastrofy w dniu ślubu. Zdruzgotana takim obrotem spraw Louisa zwróciła się do nas po poradę.