Wyprowadziła się z Azerbejdżanu i zatrudniła w polskiej szkole. "Była złość, łzy i krzyki"
Zdjęcie: Przyjechała z Azerbejdżanu i zatrudniła się w polskiej szkole
Osiem lat temu podjęła najważniejszą decyzję w życiu i wyprowadziła się z rodzinnego Azerbejdżanu. Polska miała być jedynie krótkim przystankiem, ale gwałtownie okazała się być jej drugim domem. To tu się zakochała, ułożyła życie, a teraz rozwija zawodowo w jednej z warszawskich szkół. "Moja mama była ogromnym przeciwnikiem. Pamiętam, iż tam była złość, łzy i krzyki" — opowiada w rozmowie z Onetem Sabina. Jak wskazała, ciężki do zaakceptowania był również fakt, iż wyszła za mąż za Polaka. Jednak po latach czuje się tu szczęśliwa i docenia ludzi, którzy ją otaczają. Jedyne, czego nigdy nie polubi w naszym kraju, jest... polska kuchnia.