Założenie było proste. Usługa asysty specjalnej na lotnisku miała służyć osobom z niepełnosprawnościami lub ograniczoną mobilnością, które mogły mieć problemy z samodzielnym poruszaniem się po obiekcie. Praktyka pokazała jednak inaczej. W niektórych krajach możliwość ta od lat jest nadużywana przez osoby zdrowe, które chcą w ten sposób uniknąć czekania w długich kolejkach. Na horyzoncie pojawiły się zapowiedzi zmian.
REKLAMA
Zobacz wideo Sylwia Bomba zdradza patent na długi lot. "Lećcie samolotem, który..."
Na czym polega asysta specjalna na lotnisku? Tak to powinno wyglądać
Asysta specjalna to nic innego jak pomoc udzielana podróżnym przez pracownika lotniska. W zależności od potrzeb może towarzyszyć im przez cały czas spędzony w porcie i wspierać w razie potrzeby, choćby do momentu zajęcia miejsca w samolocie oraz potem, po przylocie na miejsce docelowe. Co do zasady, usługa kierowana jest do osób, które faktycznie tego wsparcia mogą potrzebować, czyli zmagają się z niepełnosprawnością, schorzeniami lub innymi dolegliwościami. Chętni mają możliwość skorzystania choćby z wózka inwalidzkiego. W praktyce jednak nie jest sprawdzane, czy zamawiający usługę faktycznie jej potrzebuje, co sprawia, iż dochodzi do nadużyć. Tym bardziej iż "w pakiecie" często są inne udogodnienia, jak brak konieczności czekania w kolejkach.
Wybierają usługę, by zająć najlepsze miejsca. Przewoźnik ukróci ten proceder
Problem dotyczy przede wszystkim lotów za granicą, choć zaczyna pojawiać się już wszędzie. Jak informuje portal fly4free.pl, idealnym tego przykładem jest amerykańska linia Southwest, w której nie ma automatycznie przydzielonych miejsc. Oznacza to, iż po wejściu na pokład pasażerowie zajmują te, które im pasują i są wolne. Co więc robią podróżni? Składają rekordowo wiele wniosków (najwięcej ze wszystkich linii w USA) o asystę specjalną, gdyż w takim wypadku mają pierwszeństwo wejścia do samolotu i mogą wybierać spośród pustych foteli. Southwest nie siedzi jednak biernie i zapowiedział, iż niedługo ukróci proceder. Od 26 stycznia planuje wprowadzić przypisywanie konkretnych miejsc. Ponadto osoby z asystą specjalną stracą pierwszeństwo i będą musiały czekać w kolejce z innymi.
Gigantyczne kolejki podróżnych na wózkach inwalidzkich. Nie muszą czekać
Z nadużyciami w zakresie korzystania z asysty specjalnej zmagają się też samoloty obsługujące loty między USA a Indiami. Niedawno w sieci pojawiło się zaskakujące nagranie przedstawiające gigantyczną kolejkę osób czekających na priorytetowe wejście na wózkach inwalidzkich. Wedle informacji udostępnionych przez Air India, na tej trasie o asystę specjalną prosi choćby 30 proc. pasażerów, z czego część nie ma problemów zdrowotnych. Jak informuje hindustantimes.com, to z kolei wiąże się z kolejnym problemem, a mianowicie trudnością lub niemożliwością skorzystania ze wsparcia osób, które naprawdę tego potrzebują. Dyrekcja Generalna Lotnictwa Cywilnego w Indiach analizuje rosnące zapotrzebowanie na pomoc. Jak zaznacza portal, wiele wskazuje na to, iż być może już niedługo pojawią się nowe wytyczne w tym temacie.
Warto zaznaczyć, iż sposób z nadużywaniem asysty specjalnej nie jest niczym nowym, gdyż proceder ten trwa od dawna. Pisaliśmy o nim już trzy lata temu, kiedy to "trikiem" na omijanie kolejek podzielił się w sieci jeden z internautów. Wtedy też głos w sprawie zabrał dyrektor londyńskiego lotniska. - Niektóre sytuacje wynikają z tego, iż ludzie używają wsparcia dla wózków inwalidzkich, by gwałtownie przejść przez kontrolę bezpieczeństwa. Jest to absolutnie niewłaściwa rzecz, musimy je trzymać dla osób, które najbardziej potrzebują pomocy. jeżeli wejdziesz na TikToka, zobaczysz, iż jest to jeden z trików podróżniczych polecanych przez użytkowników. Nie rób tego. Musimy zachować tę usługę dla osób, które jej najbardziej potrzebują - powiedział. Pozostaje więc mieć nadzieję, iż tym razem planowane zmiany naprawdę wejdą w życie. Korzystał_ś kiedyś z asysty specjalnej? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.







