Wyjeżdżają w trakcie roku szkolnego. "W pracy mam w wakacje gorący okres. Nie zabronię dzieciom wypoczynku"

gazeta.pl 2 godzin temu
Wakacje w ciągu roku szkolnego - tak czy nie? Zdania są mocno podzielone. Niektórzy rodzice uważają, iż nie ma w tym nic złego. Inni twierdzą, iż to uczy dzieci oszukiwania. "Nie mamy szans wyjechać od początku czerwca do końca sierpnia z powodu najgorętszego okresu pracy (...). Czy my i nasze dzieci mają być pozbawione odpoczynku?" - zastanawia się nasz czytelnik.W ostatnim czasie trwa dyskusja odnośnie wakacji w trakcie roku szkolnego. Jedni rodzice uważają, iż podróże też kształcą - inni, iż po to są 2 miesiące wolnego latem, by wtedy zorganizować wyjazd. Napisał do nas pan Mirek [imię do wiadomości redakcji], który przedstawił swój punkt widzenia i przyznał, iż łatwo jest oceniać, a niekiedy trudno - zrozumieć.
REKLAMA


Jestem właścicielem agencji biura podróży, zatrudniam kilkoro pracowników. Nie mamy szans wyjechać od początku czerwca do końca sierpnia z powodu najgorętszego okresu pracy. Mamy non stop kolejki w biurach w tym okresie, jednocześnie mamy dzieci. Czy my i nasze dzieci mają być pozbawione odpoczynku?- napisał.


Zobacz wideo


Triki, które pomogą wam zaoszczędzić pieniądze przy planowaniu wakacji. W te dni kupuj bilety [MAMY CZAS]


W tych krajach są kary za nieobecności w szkoleW niektórych krajach obowiązek nauki jest ściśle kontrolowany. Przykładowo w Wielkiej Brytanii uczeń może opuścić zajęcia tylko w przypadku choroby, lub jeżeli rodzice zgłoszą nieobecność odpowiednio wcześniej do dyrekcji i to uargumentują. W przypadku, gdy ich dziecko nie chodzi na zajęcia i nie ma to żadnego takiego usprawiedliwienia - mogą spodziewać się sporej grzywny. Jak podaje portal polemi.co.uk, wynosi ona od 60 do 2500 funtów (czyli od około 304 do choćby 12700 złotych). Niekiedy mogą też zostać ukarani nakazem prac społecznych czy pozbawieniem wolności do trzech miesięcy.


Usprawiedliwienie nieobecności w szkole regulowane jest przez statut szkoły. zdjęcie ilustracyjne, Pixabay


Również w Niemczech bardzo restrykcyjnie podchodzi się do nieusprawiedliwionych nieobecności. W tym przypadku rodzice również mogą spodziewać się za to grzywny i to sięgającej choćby kilku tys. euro. Może też dojść do sytuacji, gdy policja doprowadzi ucznia do szkoły, jeżeli notorycznie wagaruje. W Norwegii są nie tylko kary pieniężne, ale rodzina może się też spodziewać interwencji tamtejszej opieki społecznej Barnevernet.


W Polsce za wagary dziecka na rodziców nie nakłada się grzywny, jednak szkoła może interweniować w przypadku, gdy dziecko opuściło w danym miesiącu połowę lub więcej lekcji, a te nieobecności są nieusprawiedliwione. W takim przypadku placówka może powiadomić sąd rodzinny, iż dziecko nie realizuje obowiązku nauki. MEN planuje jednak wprowadzić istotne zmiany, jeżeli chodzi o frekwencję. W planach jest zmniejszenie dopuszczalnej liczby nieobecności do 25 proc. w skali roku. jeżeli ten projekt wejdzie w życie, za opuszczanie (nieusprawiedliwione) więcej niż jednej czwartej zajęć będzie traktowane jako naruszenie obowiązku szkolnego. Więcej o tym przeczytasz tutaj: Wielkie zmiany w szkołach. Chodzi o frekwencje. Uczniów będą obowiązywać nowe zasadyCo myślisz o wakacjach w trakcie roku szkolnego? Wyjeżdżasz z dziećmi w tym czasie, a może jesteś temu przeciwny/a? Napisz do nas: [email protected]. Gwarantujemy anonimowość!
Idź do oryginalnego materiału