21 listopada opisywaliśmy sprawę pana Michała z ul. Lipowej, który zaskarżył uchwałę Rady Miejskiej 15 stycznia 2025 r. dotyczącej opłat za parkowanie. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi uznał, iż miasto dyskryminowało część mieszkańców, zmuszając ich do płacenia choćby 3 tysięcy złotych rocznie za parkowanie tylko dlatego, iż korzystają z samochodu służbowego.
W nieprawomocnym jeszcze wyroku WSA stwierdził nieważność kluczowych przepisów miejskiej uchwały i wskazał, iż takie działania naruszają konstytucyjną zasadę równości.
Choć to sprawa pana Michała jako pierwsza pojawiła się na tulodz.pl, to w rzeczywistości to nie on był pionierem walki z absurdami łódzkiej uchwały.
Ale to już było
Okazuje się, iż wcześniej do sądu poszedł pan Arkadiusz Grabarczyk. Dopiero po publikacji tekstu o panu Michale zgłosił się do nas, pokazując dokumenty, z których jasno wynikało, iż to on jako pierwszy wygrał z miejskimi urzędnikami. I to aż przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.
- Znajomi podsunęli mi ten artykuł sądząc, iż jest o mnie
- opowiada Arkadiusz Grzegorczyk.
- Przypadek analogiczny do mojego. Różnica polega jednak na tym, iż bohater tamtego artykułu jest dopiero w połowie drogi. Wygrał sprawę w WSA - powiem więcej - w sentencji wyroku w jego sprawie sąd zaznacza, iż już wyrażał się w identycznym temacie podając numery moich spraw. Teraz, jak w moim przypadku, miasto pewnie złoży skargę kasacyjną.
Ofiara własnej propagandy
Pan Arek mieszka w Łodzi od kilkunastu lat. Najpierw jako student, a potem jako właściciel mieszkania płacący skrupulatnie wszystkie należne podatki. W listopadzie 2020 roku zaczął się starać się o uzyskanie abonamentu mieszkańca strefy płatnego parkowania.
- Powiększająca się wtedy strefa dosięgnęła mojej okolicy, czyli ulic Lipowa/Więckowskiego. Paradoksalnie sam tłumaczyłem sąsiadom, iż to dobre rozwiązanie, bo nie będą się musieli martwić o miejsce pod domem. gwałtownie okazało się, iż stałem się ofiarą własnej propagandy
- żartuje z przekąsem mężczyzna.
W listopadzie 2020 roku zaczął się starać się o uzyskanie abonamentu mieszkańca strefy płatnego parkowania, by móc skorzystać z preferencyjnej opłaty w wys. 365 zł rocznie. Ku swojemu zdziwieniu został poinformowany, iż abonament owszem przysługuje mieszkańcom strefy, ale jednym z warunków jest „bycie właścicielem pojazdu”. Tymczasem on, jako użytkownik pojazdu służbowego, mógł wykazać się tylko umową użyczenia pojazdu do celów służbowych i prywatnych podpisaną pracodawcą. Według ZDiT to było za mało.
Czego pan nie rozumie?
Przez cały 2021 rok Grabarczyk pisze do ZDiT. Powołuje się na orzeczenia z innych miast - w Warszawie, we Wrocławiu, w Krakowie. Przekonuje, iż ograniczenie tylko do „własności pojazdu” to zwykła dyskryminacja form użytkowania auta. Bez skutku.
W lutym 2021 składa petycję do prezydent Hanny Zdanowskiej. Ta kieruje sprawę z powrotem do… ZDiT. Koło się zamyka.
Mimo to zostaje zaproszony na Komisję Transportu. Tu przedstawia wszystko: argumenty prawne, logikę, przykłady z kraju, opinię Rzecznika Praw Obywatelskich.
- Zamiast zrozumienia, usłyszałem jedynie zachętę jednego z radnych: „To proszę pójść do sądu”. Tak też uczyniłem
- opowiada Arkadiusz Grabarczyk.
Sam przeciwko miastu
Jesienią 2021 łodzianin składa skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Bez prawnika, bez roszczeń o zwrot kosztów.
- Chciałem tylko jednego: sprawiedliwości. Nie pieniędzy
- podkreśla.
W marcu 2022 WSA ogłasza wyrok, który w uproszczeniu brzmi: „Zapis uchwały o uzależnieniu abonamentu od własności pojazdu jest niezgodny z konstytucją”.
Miasto reaguje natychmiast: składa kasację do NSA. I wnosi o zasądzenie kosztów… od Grabarczyka.
- To był dla mnie szok większy niż sama kasacja. Ja, pojedynczy mieszkaniec składający wniosek do sądu przeciwko wielkiej samorządowej machinie nie chciałem zwrotu kosztów w razie wygranej sprawy, a miasto, które popełniło błąd, chciało, żebym to ja zapłacił za jego prawników?
- mówi.
Cztery lata czekania. 7 tysięcy zł za parkowanie pod domem
Od kwietnia 2022 do września 2025 trwa oczekiwanie na wyrok NSA.
W tym czasie Grabarczyk, żeby parkować pod swoim domem, musi kupować abonament… komercyjny. 1500 zł za pierwszy rok, 2000 zł za kolejny, a teraz już 3000 zł. Łącznie ok. 7 tys. złotych, tylko dlatego, iż miasto uważa, iż samochód służbowy „się nie liczy”.
Wreszcie we wrześniu 2025 NSA ogłasza decyzję: skarga miasta oddalona. Wyrok WSA zostaje utrzymany. Przedstawiciel Rady Miejskiej, mimo iż to magistrat wnioskował o kasację, nie pojawia się na posiedzeniu.
Uradowany łodzianin składa więc wniosek o abonament. W końcu ma prawomocny wyrok najwyższego sądu administracyjnego w Polsce. Co może pójść nie tak?
Urzędniczy beton
- Odpowiedź, którą otrzymałem potraktowałbym jako primaaprilisowy żart, ale niestety ani to kwiecień, ani niestety nie żart. Otóż ZDiT w Łodzi oświadczył:
(...) „Wyroki, na które powołuje się Pan we wniosku, odnoszą się do uchwały nr LX/1803/22 Rady Miejskiej w Łodzi z dnia 1 czerwca 2022 r., z późniejszymi zmianami.
Uchwała ta została uchylona przez uchwałę nr XIII/329/25 Rady Miejskiej w Łodzi z dnia 15 stycznia 2025 r. W związku z powyższym, na podstawie aktualnie obowiązujących przepisów prawa, brak jest możliwości przyznania abonamentu parkingowego dla mieszkańca Strefy Płatnego
Parkowania w Łodzi na zasadach wynikających z uchwały, która utraciła moc.”
- czyta mężczyzna.
- Dla mnie brzmi to tak: miasto powtórzyło w nowej uchwale przepisy, które NSA już wcześniej podważył, ale ponieważ to inny numer uchwały, mam przez cały czas ma płacić pełny abonament. To jakiś absurd! Innymi słowy, mimo iż sąd uznał, iż forma własności nie może decydować, miasto przepisało stare zapisy do nowej uchwały. I uznało, iż wszystko jest legalne
- dodaje.
Nowa uchwała w drodze
Skontaktowaliśmy się z ZDiT i Urzędem Miasta Łodzi. Oto oficjalny komentarz:
- Łódź respektuje prawomocne wyroki sądów dotyczące zasad wydawania abonamentów w Strefie Płatnego Parkowania. Prace nad nowymi przepisami rozpoczęliśmy już wcześniej, niezależnie od orzeczeń - chcemy, by system był jak najbardziej korzystny dla mieszkańców. Kończymy przygotowanie projektu nowej uchwały, która dostosuje zasady do obowiązującego prawa, także w zakresie użytkowania samochodów służbowych. Dokument niedługo trafi pod obrady Rady Miejskiej
- odpowiedział Wiktor Stańczyk z Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi.
A co z panem Arkadiuszem? Czy przez cały czas ma płacić? Na to pytanie jeszcze nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
https://tulodz.pl/wiadomosci-lodz/mieszkaniec-lodzi-wygrywa-z-miastem-sad-przepisy-o-parkowaniu-lamia-konstytucje/M9clutzq2qbD5Rlf9dxl





![Szereg prac w płockim „Ekonomiku”. Wszystko po to, aby było oszczędniej. To zaledwie część większego projektu [FOTO]](https://dziennikplocki.pl/wp-content/uploads/2025/12/10.12-konferencja-ekonomik-13-Medium.jpg)





