Brytyjczyk Pete Daly spróbował swojego szczęścia w loterii EuroMillions. W lipcu tego roku zainwestował 2,5 funta, a więc około 12 złotych, z nadzieją, iż niedługo jego życie się zmieni, a on zgarnie prawdziwą fortunę. Choć w tym przypadku nie mówimy o zabójczych kwotach, przeczucie go nie myliło. Chwilę później dowiedział się, iż wygrał 582 funty - ponad 2950 złotych. Dla niego było to naprawdę sporo.
REKLAMA
Zobacz wideo Budda organizuje loterię. Do wygrania siedem samochodów
Wygrał na loterii, więc zapłacił na ubezpieczenie. Teraz musi prosić się o pieniądze
Wygrana na loterii była dla Pete'a prawdziwym zbawieniem. Wszystko dlatego, iż w tym czasie musiał zapłacić za odnowienie ubezpieczenia samochodu, a takie usługi w Wielkiej Brytanii są niezwykle drogie. Choć nagroda pierwotnie przyniosła 71-latkowi wiele radości, rzeczywistość gwałtownie dała o sobie znać. Mężczyzna od razu złożył wniosek o wypłatę środków, które miały trafić w jego ręce w ciągu najbliższych 10 dni. Tak się jednak nie stało.
Kiedy dowiedziałem się, iż wygrałem, zapłaciłem całość ubezpieczenia samochodu, ponieważ myślałem, iż te pieniądze wpłyną i się z nich utrzymam przez cały miesiąc
- wyjaśnił Brytyjczyk. Wtedy okazało się, iż został bez żadnych pieniędzy. Jak informuje serwis North Wales Live, 34 dni po zwycięstwie Pate wciąż nie otrzymał pieniędzy. Natomiast gdy kontaktował się z biurem obsługi klienta, za każdym razem opowiadano mu inną historię, która miała tłumaczyć tak duże opóźnienie.
W ciągu 30 lat wydałem na loterię ponad 1040 funtów, a gdy w końcu wygrałem 500 funtów, to oni nie chcą mi tego wypłacić
- powiedział w rozmowie z Liverpool Echo.
Zwycięzca loterii miał mieć lepiej, a nie stać go na jedzenie i buty. Pojawiły się oficjalne przeprosiny
Sytuacja finansowa 71-letniego Brytyjczyka była na tyle zła, iż został zmuszony do korzystania z banku żywności. Jak wyjaśnia, nie było go stać na to, by mógł sprostać swoim podstawowym potrzebom. Nie chodził do fryzjera i odmówił sobie nowych butów, które były już mu niezbędne.
Nie było mnie stać na nic, myślałem, iż dostanę te pieniądze w ciągu 10 dni. Utknąłem w domu, nie mogę nigdzie pojechać, nie stać mnie na marnowanie paliwa. Potrzebuję tych pieniędzy i dlatego o nie walczę. Te pieniądze pozwolą mi żyć
- żalił się na loterię. Ostatecznie w sprawę zaangażował się jej organizator. Pete Daly usłyszał przeprosiny i obietnicę, iż ktoś się nareszcie do niego odezwie. Wyjaśniono również, iż opóźnienia mogą wiązać się z tym, iż na początku tego roku brytyjska poczta nie będzie wypłacać nagród krajowej loterii w przedziale od 500,01 do 50 tys. funtów.
przez cały czas jednak pracujemy nad nowymi sposobami, które ulepszą proces składania wniosków i jednocześnie chcielibyśmy zapewnić naszych zwycięzców, iż na pewno otrzymają swoje nagrody
- wyjaśnił przedstawiciel loterii EuroMillions.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
