Wydała 6200 zł w lumpeksie. Znalazła prawdziwe perełki. "Łowy miesiąca"

kobieta.gazeta.pl 18 godzin temu
Lumpeksy wracają na modowy piedestał. To już nie tylko miejsce, gdzie szuka się tanich rzeczy, ale także raj dla tych, którzy znają się na modzie i potrafią znaleźć prawdziwe perełki. Pewna tiktokerka zrobiła w second-handzie zakupy ok. 6200 zł. Zobaczcie, co kupiła.
Nie trzeba być milionerką ani spadkobierczynią modowego imperium, żeby nosić rzeczy z najwyższej półki. Wystarczy trochę cierpliwości, wprawne oko oraz miłość do lumpeksowych łowów. Zakupy przypominają wówczas prawdziwe polowanie na skarby. Zamiast butików i galerii handlowych, użytkowniczka TikToka postawiła na second-hand. Efekt? Zgarnęła markowe ubrania warte fortunę.


REKLAMA


Zobacz wideo Daniel Olender: Zarobek na markowych ciuchach z lumpeksu? Sky is the limit!


Luksusowe marki w lumpeksach. Można sporo zaoszczędzić
Na profilu użytkowniczki @ojangela na TikToku pojawił się filmik z haulem zakupowym z lumpeksu. Wydała ok. 6200 zł w sklepie vintage z designerskimi rzezami. Pierwsza rzecz to czarne szpilki Yves Saint Laurent. - Uchodzą za jedne z najbardziej niewygodnych butów. Dorwałam nówki nieśmigane, tylko przymierzane. Jak się je przymierza na pierwszy rzut nogi, to wcale nie są takie złe - powiedziała. Zapłaciła za nie 1500 zł. Oryginalna cena to z kolei 3500 zł. Perełka numer dwa to również szpilki, tym razem marki Valentino. - Z tych jestem wyjątkowo zadowolona, bo zapłaciłam za nie ok. 800 zł. Wyglądają wybitnie. Praktycznie nieśmigane - przyznała tiktokerka. Są na nią odrobinę za małe, ale dodała, iż wcale jej to nie przeszkadza. - Kolejna rzecz będzie bardzo kontrowersyjna, bo była najdroższa w tym całym haulu - ostrzegła. Chodzi o fashion jewellery, czyli biżuterię kostiumową. Jest sztuczna, ale lepszej jakości niż modele w sieciówkach.


Perełki z lumpeksu. Niektóre rzeczy są jak z wybiegu
- Dorwałam naszyjnik Chanel. Zapłaciłam za niego ok. 2500 zł. Był w nowym pudełku, nieśmigany. A choćby o ile śmigany, to nie ma żadnych wad. Biżuteria kostiumowa Chanel jest wybitnie droga, więc w sklepie bym zapłaciła dwa razy tyle, dwa i pół do trzech razy tyle - poinformowała kobieta. Ostatnią rzeczą jest lakierowana torebka Fendi. Tiktokerka wyznała, iż "czaiła się na nią miesiącami". Produkt jest w bardzo dobrym stanie oraz posiada worek przeciwkurzowy. - Łącznie zapłaciłam ok. 6200 zł za wszystkie cztery rzeczy. Naszyjnik jest zdecydowanie najdroższy, natomiast cała reszta była tego warta. Wiem, iż większość z was by tego nie kupiła - stwierdziła. Co na to internauci? Czy rzeczywiście nie zdecydowaliby się na takie zakupy? Zerknijmy do komentarzy.


O ile buty i torebki tak, to płacenie tyle kasy za biżuterię, która nie jest prawdziwym złotem, tylko pewnie jakąś stalą chirurgiczną, by nie przeszło
Za darmo bym tego nie chciała
W życiu nie wydałabym tyle kasy na takie rzeczy. Szanuję pieniądze
Omg, buty sztos. Wszystko coś w sobie ma
Przecież to są łowy miesiąca! Buty i naszyjnik świetne!
Super rzeczy, fajne znaleziska.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.


Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału