Wybranka mojego syna nie spodobała mi się przy pierwszym spotkaniu, ale prawdziwy niepokój wzbudził we mnie dziwny wisiorek, który zauważyłam na szyi mojego syna

przytulnosc.pl 4 godzin temu

To może zabrzmieć dziwnie, ale choćby dziś, w naszym cyfrowym świecie, różnego rodzaju wróżki, wiedźmy i przepowiadaczki losu cieszą się niemałą popularnością, zwłaszcza wśród niezamężnych kobiet. Jak zauroczyć mężczyznę bez konsekwencji? Jak sprawić, żeby dzieci miały szczęśliwe i udane życie? Te pytania rozbudzają wyobraźnię tysięcy dziewcząt i kobiet. jeżeli jedynym ratunkiem są siły nadprzyrodzone, to czemu by nie zwrócić się do nich po pomoc?

Po ukończeniu studiów Adam, mój syn, przeprowadził się do innego miasta. Powodem była dobra praca, a także mieszkanie, które gwałtownie znalazł — niedaleko biura, niemal w centrum. Dla niego był to znakomity początek dorosłego życia. Byłam z tego bardzo dumna. Jaka matka nie byłaby dumna, widząc, iż jej synowi wszystko się dobrze układa?

Muszę przyznać, iż Adam regularnie przesyłał mi trochę pieniędzy, żebym mogła mniej pracować i więcej odpoczywać. Oczywiście starałam się te pieniądze oszczędzać na przyszłość, ale było mi bardzo miło otrzymywać takie wsparcie.

Adam nigdy nie był typem sportowca, ale zawsze miał zainteresowania naukowe, dużo rozmawiał z rówieśnikami i miał dobre poczucie humoru. Dziewczyny w jego towarzystwie również były, więc byłam pewna, iż we właściwym czasie znajdzie odpowiednią partnerkę.

Gdy dowiedziałam się, iż zaczął się spotykać z jakąś dziewczyną, byłam bardzo szczęśliwa. Przynajmniej na początku. Kilka tygodni później zapowiedzieli, iż przyjadą do mnie, żebym mogła poznać jego wybrankę. Przygotowałam się najlepiej, jak mogłam — posprzątałam mieszkanie, zrobiłam smaczny obiad i zadbałam o miłą atmosferę.

Kiedy weszli, od razu zauważyłam, iż Adam bardzo schudł. Wyglądał na zmęczonego, a ubrania na nim wisiały. Tymczasem jego dziewczyna, Kasia, zrobiła na mnie zupełnie inne wrażenie. Miała na sobie obcisłe spodnie i bluzkę, która ledwo się dopinała, a makijaż był przesadny. Do tego dochodziły niechlujne włosy i aroganckie zachowanie. Nieustannie przerywała rozmowę przy stole, co bardzo mnie irytowało.

Ale najbardziej zaniepokoił mnie dziwny wisiorek, który Adam miał na szyi. Wyglądał jak amulet. Gdy chciałam go poprawić, Kasia niemal natychmiast rzuciła się, by zrobić to za mnie, tłumacząc, iż to „znak ich miłości”. Jak się okazało, wewnątrz znajdowała się prędć jej włosów. To był dla mnie szok.

Później, pod pretekstem, iż muszę mu coś pokazać w innym pokoju, zabrałam Adama na rozmowę. Wórciliśmy po chwili, a Kasia siedziała z zamkniętymi oczami i mamrotała coś pod nosem. Tłumaczyła się, iż „śpiewa swoją ulubioną piosenkę”, ale to, co widziałam, przyprawiło mnie o ciarki.

Od tamtej pory Adam niemal przestał się ze mną kontaktować. Tłumaczy się, iż ma dużo pracy, ale nie mogę pozbyć się wrażenia, iż Kasia ma na niego jakiś dziwny wpływ. Jestem przekonana, iż to nie przypadek. To, co widziałam, wskazuje na jakieś praktyki magiczne.

Nie wiem, jak mogę pomóc swojemu synowi. Każdego dnia zastanawiam się, czy powinnam interweniować, czy też zostawić wszystko swojemu biegowi. Jednak serce matki nie pozwala mi tak po prostu patrzeć, jak moje dziecko traci euforia życia. Czy powinnam szukać pomocy u specjalistów? Czy uda mi się przekonać Adama, by spojrzał na swoją sytuację z innej perspektywy? Nie wiem, ale wiem jedno — muszę walczyć o mojego syna.

Idź do oryginalnego materiału