**Dziennik, 15 maja** Wujku, proszę, zabierz moją siostrzyczkę już dawno nic nie jadła usłyszałem nagle za plecami i zatrzymałem się w osłupieniu. Ten cichy, pełen rozpaczy głos przebił się przez zgiełk ulicy. Szedłem gwałtownie nie, wręcz pędziłem, jakby ścigał mnie niewidzialny wróg. Czas uciekał: miliony złotych zależały od decyzji, którą mieliśmy podjąć dziś na zebraniu. […]