Aloha chłopcy i dziewczęta!
Niezwykle popularne w latach 90. XX wieku znów wracają do łask. Są świetnym gadżetem dla fotografów, ale także wszystkich tych, którzy cenią sobie analogowe wspomnienia. Czym różnią się od Instax'ów, jak o nie dbać i przede wszystkim — czy warto je kupić? W tym wpisie opowiem Wam o aparacie Polaroid, którego właścicielką jestem od prawie dwóch lat. Odpowiem Wam na pytania, czy warto kupić sobie taki gadżet, z czym to się wiąże, jakie są koszty i czy po takim czasie jestem przez cały czas zadowolona z jego użytkowania.
Model, który posiadam to OneStep2 w kolorze białym — podarowany mi przez przyjaciół na urodziny. Model ten jest następcą legendarnego Polaroida OneStep, który premierę miał ok. 40 lat temu! Tak naprawdę, w porównaniu do dawnych aparatów, które na rynku pojawiły się już w 1948 r., mechanika działania OneStep2 jest identyczna i ma dostarczyć użytkownikowi zdjęcia natychmiastowo — bez zbędnego czekania, wywołując je na specjalnym papierze już po kilku chwilach od jego zrobienia. Oczywiście wśród aparatów natychmiastowych istnieją również inne marki niż Polaroid — ja jednak na nim skupię się najbardziej, natomiast w tekście pojawią się też odwołania i porównania np. do w tej chwili największego rywala OneStep2, czyli Instaxa od Fujifilm. Ogólnie już na starcie muszę powiedzieć, iż z korzystania z tego typu aparatu jestem bardzo zadowolona i odpowiednie dbanie o niego sprawia, iż wciąż działa jak nowy!
Czym Polaroid różni się od Instaxa?
Przede wszystkim rozmiarem fotografii. Polaroid wykonuje zdjęcia natychmiastowe w klasycznym formacie 107 x 88 mm, czyli 4.2 x 3.5 cala, natomiast instax mini od Fujifilm 46 x 62 mm. Za aparatami Polaroid idzie również szacunek do znanej od lat marki, która jako pierwsza wybiła się w produkcji aparatów natychmiastowych. Dużo osób sięga więc po nie z sentymentu i wiedzy o jakości marki. Na wybór wpływ może mieć również szybkość wykonywania zdjęć. Wywoływanie fotografii w Polaroid 300 trwa kilkadziesiąt sekund, w One Step 2 do 10 minut — to znacznie dłużej niż początkowo, gdzie pierwsze Polaroidy wywoływały się od 60 do choćby 15 sekund! Tymczasem Instax Mini 9 wywoła zdjęcie od 60 do 120 sekund! Oba aparaty mają wbudowane lampy błyskowe — w One Step 2 można ją jednak wyłączyć, w Instax Mini 9 - nie. Kompensację ekspozycji Polaroid ma automatyczną, a Instax Mini 9 (bo z tym porównuję modelem mój OneStep2) - manualną. Obiektyw w OneStep 2 posiada z ogniskową o długości 106 mm, gdzie Instax ma 60 mm. Oba aparaty ostrość łapią od 60 cm. OneStep2 jest aparatem cięższym, aż o ok. 160 g w porównaniu do lekkiego 300 g Instaxa. Oba aparaty mają wizjer, różnią się budową i wymiarami, a także zasilaniem. OneStep2 zasilany jest przez USB, Instax zasilany jest 2 bateriami AA. W instaxie mini ciekawym rozwiązaniem jest również umieszczone małe lusterko obok obiektywu, za pomocą którego łatwiej jest wykonać sobie... selfie!
Polaroid OneStep2 vs. Fujifilm Instax Mini 9 - porównanie
Cena | 355 zł | 429 zł |
Kompensacja ekspozycji | automatyczna | manualna |
Lampa błyskowa | Wbudowana z możliwością wyłączenia | Wbudowana bez możliwości wyłączenia |
Obszar obrazu na zdjęciu | 88 x 107 mm | 46 x 62 mm |
Ostrość | 60 cm | 60 cm |
Specjalne udogodnienia | Wskaźnik ilości filmu Wskaźnik naładowania baterii | Lusterko do selfie |
Wizjer | Tak | Tak |
Waga | 460 g | 307 g |
Zasilanie | USB - bateria 1100 mAh, do 60 dni na 1 ładowaniu | 2 baterie AA, należy wymieniać co 100 zdjęć |
Koszt wkładów | 70-120 zł za 8 zdjęć | 35 zł za 10 zdjęć |
Czas wywoływania filmu | do 10-15 minut | 1-2 minuty |
Wymiary | 150 mm x 110 mm x 95 mm | 116 mm x 118,3 mm x 68,2 mm |
Kompatybilne wkłady | Polaroid i-Type, 600 Instant Film | Fujifilm Instax Mini Instant Film |
Timer | Tak | Nie |
OneStep2 czy OneStep2+ ?
Polaroid OneStep2 wyposażony jest w wysokiej jakości obiektyw oraz mocny flesz, którym można oświetlić fotografowaną scenę w choćby najbardziej ciemnym pomieszczeniu. Aparat ładowany jest przez USB i posiada baterię o pojemności 1100 mAh, co sprawia, iż wystarcza ona na korzystanie z aparatu przez 60 dni (według instrukcji to 1 opakowanie wkładów, ale mnie wystarczyło na znacznie więcej). Aparat posiada automatyczny balans bieli, możemy jednak manewrować przełącznikiem odpowiedzialnym za jasność kadru (-/0/+). Aparat nie posiada stabilizacji, a załadować do niego możemy kartridż umożliwiający zrobienie maksymalnie 8 zdjęć. Ilość zdjęć do zrobienia zostaje wyświetlona żółtymi lampkami na górze aparatu, dzięki czemu wiemy, kiedy powinniśmy zaopatrzyć się w nowy wkład. OneStep2 posiada także zewnętrzny wizjer, dzięki czemu robienie zdjęć jest intuicyjne. Po czasie użytkowania aparatu muszę jednak wspomnieć, iż wizjer jest lekko przesunięty w lewy górny róg względem obiektywu, przez co zdjęcie po wykonaniu będzie nieco przesunięte, w stosunku tego, co widzieliście przez wizjer. Wykonując zdjęcia, warto o tym pamiętać, szczególnie jeżeli nie chcemy mieć na zdjęciu niepożądanych obiektów znajdujących się w otoczeniu.
W porównaniu do OneStep2 OneStep2+ wyposażony jest dodatkowo w możliwość nie tylko wydrukowania fotki, ale także przesłania jej jako pliku do telefonowej aplikacji. Apka umożliwia obróbkę zdjęcia i automatyczne publikowanie go w serwisach społecznościowych. Taki model aparatu spodoba się więc szczególnie nastolatkom. Aplikacja zezwoli także na tryb zdalnego wyzwalania migawki i samowyzwalacza do 25 sekund. Łatwiej będie więc wykonać zdjęcia na odległość, np. aparatem umieszczonym na statywie.
Cena, cena, cena...
Choć pierwszy model Polaroida można było kupić za niecałe 20$, teraz Polaroid jest synonimem drogiej fotografii analogowej. Wkłady do OneStep2, czyli 8 zdjęć to koszt ok. 70-80 zł. W wersjach limitowanych ceny za kartridż mogą sięgać choćby 100-120 zł. Tymczasem wkłady do Instax mini to koszt ok. 60 zł za 20 zdjęć. Należy jednak pamiętać, iż fotografie są mniejsze i wybór urządzenia zależy już tu od preferencji użytkownika. Sam koszt aparatu, od którego powinnam zacząć to ok. 430 zł za sam aparat One Step 2, a także ok. 640 zł wraz z dwoma wkładami w edycji świątecznej. Bardziej rozbudowany model, czyli OneStep2+ kosztuje ok. 650 zł. Inne modele Polaroida np. Polaroid Now w tej chwili można kupić za ok. 380 zł. Tymczasem Instax Mini od Fujifilm kosztuje już ok. 280 zł.
Jak dbać o aparaty Polaroid?
Polaroid OneStep2 jest naprawdę łatwy w użytkowaniu. To o czym musimy pamiętać to o nieprzetrzymywaniu go w bardzo gorącym miejscu. Nieużywane kartridże, najlepiej przechowywać w lodówce (należy jednak pamiętać, aby ich nie zamrażać!). Aparat należy regularnie ładować — jedno naładowanie jak wspomniałam, wystarcza na ok. 60 godzin. Według instrukcji to wykonanie 8 zdjęć (U mnie udało się zrobić ok.16) , natomiast o poziomie naładowania baterii informuje nas migająca lampka na tylnym panelu urządzenia. Kiedy na zdjęciach pojawiają się zabrudzenia i rysy — to znak, iż rolki przepuszczające papier do wydruku zdjęcia są już zabrudzone i należy je przeczyścić.
Jak wyczyścić rolki w aparacie Polaroid OneStep2?
Do wyczyszczenia rolek w aparacie natychmiastowym Polaroid wystarczą pałeczki do uszu lub miękka szmatka, a także odrobina (naprawdę odrobina!) wody. Aparat należy otworzyć tak, jak do wyjęcia lub załadowania kartridża (kasetka z papierem do wydruku zdjęć podobno może podczas czyszczenia zostać w środku aparatu, więc możesz wyczyścić rolki także w trakcie robienia zdjęć, ja jednak robię to zawsze między wymianą zużytego wkładu) U dołu "szufladki", która powstała po otworzeniu aparatu możesz zauważyć dwie metalowe rolki. To właśnie je trzeba wyczyścić. Jak tego dokonać? Mając włączony aparat, przyciśnij jednocześnie krótko czerwony przycisk spustu migawki i przycisk lampy błyskowej — rolki zaczną się obracać. Powoli obracaj je więc i wycieraj, aż obie wyczyścisz z każdej strony pałeczką lub ściereczką nasączoną odrobiną wody. jeżeli na rolce zostanie ślad wody — wytrzyj ą suchą ściereczką lub pozostaw, aż wyschnie samoczynnie. Zamknij aparat i... gotowe! Możesz dalej wykonywać swoje zdjęcia!
Jakie wkłady pasują do OneStep2?
One Step 2 to tzw. aparat typu i-Type Film dlatego współpracuje on właśnie z wkładami z takim oznaczeniem. Na szczęście model ten jest kompatybilny również z wkładami do modelu 600, czyli 600 Film. To naprawdę warte uwagi, ponieważ aparat 600 jest na rynku dłużej i w ofercie sklepów można znaleźć naprawdę wiele fajnych wkładów ze zdjęciami w kolorowych często tematycznych ramkach. Coraz częściej takie wkłady pojawiają się też dla i-Type - ja np. korzystałam z limitowanej serii Polaroid z serialu Stranger Things. Poniżej zamieszczam Wam tabelę z oficjalnej strony marki Polaroid, która pokazuje, którego rodzaju wkłady pasują do którego modelu aparatu — gwałtownie możecie zauważyć, iż vintage camery czyli OneStep, które być może są jeszcze w waszych domach, bo mieli je wasi rodzice lub starsze rodzeństwo działa na tych samych wkładach, co OneStep2!
Co zrobić by zdjęcia z Polaroida wychodziły lepsze?
Przede wszystkim — korzystać z wkładów z istotną datą ważności. zwykle jeden wkład ma ok. 24 miesiące gwarancji, należy jednak zwrócić uwagę na datę na opakowaniu w momencie zakupu większej ilości wkładów. Nieużywane, jeszcze nieodpakowane wkłady warto przechowywać w lodówce — to również wydłuży ich żywotność. Sam aparat z wkładem nie należy przechowywać, w zbyt ciepłym miejscu. Zupełnie inaczej ma się jednak rzecz, jeżeli chodzi o wywołanie zdjęcia. jeżeli zrobicie zdjęcie Polaroidem w bardzo mroźny dzień — istnieje szansa, iż zdjęcie się wcale nie wywoła. Podobnie jest, kiedy zrobicie zdjęcie, kiedy na termometrze jest poniżej 10 stopni Celsjusza. Warto więc wykonać zdjęcie, a następnie schować je np. do kieszeni lub wywołać w pomieszczeniu, albo ciepłym aucie. Nie wywołane zdjęcie ma bowiem bardzo blade kolory i nie oddaje wszystkich szczegółów kadru. Na co jeszcze zwrócić uwagę podczas robienia zdjęć Polaroidem? Na wcześniej wspomniane różnice w ułożeniu wizjera-obiektywu, co powoduje lekkie przesunięcia obrazu, a także na panujące warunki w otoczeniu. Specjalny przełącznik pozwoli nam na przyciemnienie zdjęcia robionego w słoneczny dzień lub rozjaśnienie kadru z ciemnego pomieszczenia. Lampa aparatu wbudowana w urządzenie również może być dowolnie wyłączana i włączana w zależności od okoliczności powstawania kadru.
Gadżety do aparatów Polaroid.
W zestawie z moim OneStep2 otrzymałam pasek na szyję i kabel USB. O różnego rodzaju, również kolorowych i bardziej efektownych wkładach opowiedziałam wyżej, natomiast istnieje jeszcze bardzo duża ilość akcesoriów umożliwiających zabawę fotografią. Są to m.in. zestawy filtrów, nakładane na obiektyw. Dzięki nim można zabarwiać obraz na żółto, pomarańczowo lub czerwono, a także tworzyć efekty "gwiazdy" czy "ramienia" - skupisk światła widocznego w obiektywie. Na zwykłe białe wkłady do Polaroida, czyli na wywołane już zdjęcia możecie nałożyć także specjalne kolorowe ramki. Do kupienia są też kolorowe etui, czy paski. Kupując aparat, warto także rozejrzeć się za ich limitowanymi modelami. Na święta wypuszczono np. polaroid w wersji czerwono-białej, a ten ze Stranger Things obsługiwało się do góry nogami! Wciągając się w fotografię aparatami natychmiastowymi Polaroid macie więc szansę naprawdę nie nudzić się i ciągle rozszerzać swoje wrażenia o użycie kolejnych gadżetów!
Jak dbać o wywołane zdjęcia polaroid ?
Aby nasze odbitki cieszyły nasze oko jak najdłużej, zachowując przy tym swoją jakość, przede wszystkim nie należy narażać ich na promienie słoneczne. Pod żadnym pozorem nie należy wyciągać zdjęcia spod zabezpieczającej jej folii zaraz po jego wykonaniu (o czym długo nie wiedziałam!), gdyż promienie słoneczne już na starcie powodują, iż zdjęcie wywoła się w niższej jakości. Podobnie jest podczas przechowywania takich kadrów — jeżeli nie są ozdobą na naszej tablicy korkowej czy ścianie, najlepiej umieścić je w albumie z foliową osłoną, która zabezpieczy je także przed zarysowaniem. Zdjęcia powinny być przechowywane także w optymalnej temperaturze ok. 20 stopni i wilgotności w granicach 50%. Ja przechowuję zdjęcia w albumie, gdzie wklejam je przy pomocy rożków, a miejsce wokół zdjęć uzupełniam ulubionymi cytatami i naklejkami!
Dlaczego warto kupić aparat natychmiastowy?
Moim zdaniem w tekście padło już wiele powodów, by sprawić sobie taki gadżet. To, na jaki model się zdecydujecie, zależy już tylko od Was. Ja postaram się pokrótce podsumować, czemu moim zdaniem zakup jakiegokolwiek aparatu natychmiastowego jest dobrym pomysłem. Po pierwsze aparat natychmiastowy pozwala Ci naprawdę "łapać" chwile — nie zastanawiasz się tu nad jakością/ kadrem i ostrością każdego piksela. Nie obrabiasz takiego zdjęcia i po prostu — cieszysz się uchwyconym momentem — natychmiast. Polaroidy świetnie sprawdzają się wiec na wakacjach, wyjazdach ze znajomymi, na wszelkich rodzinnych uroczystościach i do dokumentowania życia swojej rodziny i przyjaciół. W album wklejasz zdjęcie takie, jakie wyszło — często źle, ale to właśnie dodaje uroku tym kadrom! Poza tym aparaty natychmiastowe są również świetnym gadżetem do zdjęć, jako atrybut w rękach modelki. Osobiście często zabieram go na sesje plenerowe, ponieważ stanowi naprawdę extra dodatek i sprawia, iż zdjęcia nie są nudne i oklepane. Oczywiście na minus zakupu wpływa głównie cena — jedno zdjęcie wykonane OneStep2 to koszt ok. 10 zł. Czy jednak od czasu do czasu nie warto zapłacić więcej, by posiadać nietypowo uchwycone chwile? Na pewno taki aparat to dobry pomysł na prezent i choć opinie o poszczególnych modelach są naprawdę różne, ja z mojego modelu jestem bardzo zadowolona. Kupując regularnie nowe wkłady, dbając o naładowanie aparatu i czystość jego rolek, a także "ogarniając" jedyne 3 przełączniki pozwalające na manipulację jasnością zdjęcia jestem naprawdę zadowolona z efektów, jakie on daje! Ze względu na solidne wykonanie i ładny, nawiązujący do tradycji wygląd aparaty Polaroid są też po prostu ładnym dodatkiem do wnętrza i świetnie prezentują się na półce. jeżeli chodzi o Instaxy — miałam z nimi do czynienia i jedyne co wiem, to to, iż są tańsze zarówno do kupienia, jak i w późniejszym użytkowaniu. Niestety jak dla mnie na ich niekorzyść działa bardzo mały format zdjęć — szczerze, jako dziecko, któremu od małego robiono zdjęcia Polaroidem, po prostu czuję większy sentyment do tych większych, kwadratowych kadrów polaroida. jeżeli jednak fotki z Instaxa są dla Was wystarczające — śmiało możecie rozważyć ich zakup, ponieważ znam osoby, które są zadowolone z ich użytkowania.
Na koniec mam natomiast dla Was ciekawostkę. W reklamie Polaroida z 1981 roku udział wzięły Muppety. Smutny Gonzo zaśpiewał tam song o tym, iż "everybody has a picture of someone, but no one has a picture of me." Po pytaniach "Who wants a picture of my face? Who wants a picture of me?" na ekranie pojawia się reszta Muppetów z... polaroidem, wykonując zdjęcie właśnie nikomu innemu niż Gonzo! Ta sytuacja miała podkreślić, iż robiąc komuś zdjęcie Polaroidem, podkreślamy, iż ta osoba jest dla nas kimś wyjątkowym.... Miłość unosi się w powietrzu! Mam nadzieję, iż mój Polaroidowy poradnik pomoże Wam w dokonaniu wyboru o zakupie — jeżeli przed takim właśnie stoicie. jeżeli macie jakieś dodatkowe pytania, czy swoje uwagi i sugestie — oczywiście na wszystkie czekam w sekcji komentarzy!