Takiego spokoju nie ma nigdzie... pewnie niektórzy z was wiedzą o czym mówię. Po kilku miesiącach spędzonych w pełnym wrzawy mieście przyjechałam do domu i nie mogłam się nadziwić jak wolno tu płynie czas, zupełnie jakbym znalazła się w próżni. Po burzy poszłam na spacer do lasu, wszystko pachniało "świerzością". choćby krople spływające z traw do moich butów były orzeźwiające i przyjemne. Człowiek zaczyna doceniać dom rodzinny gdy już z niego wyjedzie...





Fot. Ja








![Tomasiak też? To kim my mamy skakać... [OPINIA]](https://sf-administracja.wpcdn.pl/storage2/featured_original/693ef52d58b7e6_90971312.jpg)





