Wróciła z Kijowa do Kramatorska, miasta frontowego: Ludzi, których znałam, już tu nie ma [fotoreportaż]

gazeta.pl 8 godzin temu
"Tam" - mówi Maksym, pochylając się w stronę okna wychodzącego na ulicę. "Zaraz zanurkuje. Zaraz spadnie".
Na zewnątrz słychać przenikliwy dźwięk rosyjskiego drona. Chwilę później rozlega się głośny wybuch. "Bum! To jest Kramatorsk!" - mówi. "To jest Kramatorsk". Rosyjskie Shahedy terroryzują niebo nad jednym z ostatnich bastionów walczącego Doniecka. Nie tylko nad linią frontu, ale i nad miastami. Wiele z nich jest już w znacznej mierze wyludnionych, mieszkańcy innych, takich jak Kramatorsk czy Słowiańsk, próbują prowadzić możliwie normalne życie. Tak jak Maksym, założyciel biznesu odzieżowego, Serhii, właściciel ziemi i przedsiębiorstwa rolnego i Darka, odwiedzająca miejsca, które znała tu jako nastolatka.
Idź do oryginalnego materiału