"Wrócił po drugą szansę. Trzasnęłam mu drzwiami przed nosem"

kobieta.onet.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: shutterstock 2411383407


Odszedł, bo szukał pasji, energii i kobiety, która "będzie z nim medytować o poranku". Dwa lata później wrócił, bo nie miał gdzie zagotować wody na herbatę. Ta historia mogłaby być śmieszna, gdyby nie była aż tak znajoma wielu kobietom. Ty, które tak jak Ewa, zaakceptowały już rozstanie z partnerem, któr był dla nich całym życiem. A potem znów spokały go na swojej drodze. Czy to prawda, iż nie należy wchodzić dwa razy do tej samej rzeki?
Idź do oryginalnego materiału