Wracałam z pracy i stałam przy kuchence, gotując zupę. Podeszła do mnie teściowa i powiedziała, iż musimy poważnie porozmawiać

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

Po ślubie zamieszkaliśmy u teściowej, co bardzo zasmuciło moją mamę, a choćby ją obraziło, bo liczyła, iż jej jedyna córka będzie mieszkała z nią. Z jednej strony miała rację – mama ma większe mieszkanie, a i do pracy byłoby mi bliżej. Ale w domu nigdy nie czułam się tak dobrze i komfortowo jak u teściowej. Trudno w to uwierzyć, ale obok niej czuję się lepiej niż przy własnej mamie.

Mój ojciec odszedł, kiedy miałam zaledwie pięć lat. Po tym mama bardzo się zmieniła – stała się zimna i zdystansowana. Owszem, przez cały czas się o mnie troszczyła, ale nie czułam od niej miłości ani matczynego ciepła.

Mama często powtarzała, iż w tym świecie nikt nie kocha nikogo za nic. Kochają za coś. I ciągle musiałam udowadniać, iż jestem warta jej miłości.

Kiedy poznałam Stanisława, w końcu poczułam, iż ktoś mnie kocha. A jego mama przyjęła mnie tak ciepło i serdecznie, iż aż trudno mi było w to uwierzyć. W domu jego mamy panowała niesamowita atmosfera. W naszym domu nigdy czegoś takiego nie pamiętam. Ta kobieta wywarła na mnie niezapomniane wrażenie.

Po ślubie pojawiło się pytanie o kredyt hipoteczny. Wynajmowanie i jednoczesne oszczędzanie wydawało się niepraktyczne, tym bardziej iż nasze mamy zaprosiły nas do siebie. Moja mama ma trzypokojowe mieszkanie, a teściowa dwupokojowe, ale po rozmowie z mężem zdecydowaliśmy, iż zamieszkamy u jego mamy.

Kiedy moja mama to usłyszała, od razu zrobiła scenę.

– Zobaczysz, jeszcze będziesz płakać. To, iż przyjęli cię kilka razy miło, jeszcze nic nie znaczy – mówiła, kiedy przyjechałam po swoje rzeczy. – Jeszcze będziesz się prosić, żeby wrócić do domu – nigdzie nie jest tak dobrze jak u własnej mamy.

Ale minęły już dwa lata, odkąd mieszkamy u teściowej, a mnie wcale nie chce się prosić o powrót. adekwatnie nie traktuję już mieszkania mojej mamy jak swojego domu. Mój dom jest teraz u mamy mojego męża.

Ta kobieta jest dokładnie taka, jaką zawsze chciałam, żeby była moja mama. Jest troskliwa, dobra, uważna, a co najważniejsze, pokazała mi, iż można kochać bezwarunkowo.

Na początku starałam się robić wszystko, żeby zasłużyć na dobre traktowanie teściowej. Po pracy stawałam przy kuchence, potem sprzątałam dom, zawsze znajdowałam sobie jakieś zajęcie, żeby udowodnić, iż jestem dobrą osobą, iż zasługuję na miłość.

Pewnego dnia, po pracy, stałam w kuchni i gotowałam zupę, kiedy teściowa podeszła i powiedziała, iż musimy poważnie porozmawiać.

– Czy czujesz się u nas nieswojo, iż nie możesz znaleźć sobie miejsca? Minęło już tyle czasu, a ty ciągle biegasz, jakbyś nie mogła się zatrzymać. jeżeli coś cię martwi, to powiedz.

Próbowałam jakoś wyjaśnić, iż staram się zasłużyć na jej dobre traktowanie i je uzasadnić. A ona tylko łagodnie się uśmiechnęła.

– Kochana! Nie musisz zasługiwać na moją miłość ani jej usprawiedliwiać. To tak nie działa. Jak tylko przyszłaś, zobaczyłam – fajna dziewczyna, polubiłam cię od razu. Mój syn cię kocha, a on jest mądrym chłopcem. Więc przestań robić coś specjalnie, żeby zasłużyć na moją sympatię. Już ją masz. choćby jeżeli nie będziesz codziennie myć podłogi albo przypalisz ziemniaki, to nie zmieni to mojego stosunku do ciebie.

Po tej rozmowie poczułam ogromną ulgę. Mieszkamy z teściową i jest mi bardzo wygodnie. Dba o mnie jak o małą dziewczynkę, a przez te wszystkie lata nigdy nie wtrąciła się w nasze relacje z jej synem.

A moja mama, z którą nasze stosunki choć się poprawiły, wciąż są dalekie od ideału, jest na mnie obrażona. Uważa, iż swoim zachowaniem pokazuję innym, iż jest złą matką, bo jej córka poszła mieszkać do teściowej.

Idź do oryginalnego materiału