W tym wpisie postawiłam na kolory zbliżającej się powoli jesieni. Tusz distress oxide fossilized amber ma odcień pięknej, ciepłej żółci muśniętej delikatnie jasnym brązem. Kojarzy mi się nieco z przekwitającymi mimozami.
Tusz nałożyłam przez maskę, a następnie utrwaliłam wzór przezroczystym pudrem do embossingu. Dzięki temu kolor jest zachowany, a na wierzch można aplikować kolejne media. Chciałabym zwrócić Waszą uwagę na cyferkę, która jest pokryta pudrem do embossingu od Lindy's. Zawiera on w sobie drobinki w różnych kolorach i wielkościach i po stopieniu daje ciekawą, nieregularną powierzchnię. Bardzo podoba mi się ten efekt.
Polecam też uwadze stempel - liść, który jest jednym z kilku w zestawie stempli od Tima Holtza. Przepięknie się odbijają, zachowując wszystkie najdrobniejsze detale. Odbitki pokolorowałam kredkami akwarelowymi mieszając ze sobą różne odcienie zieleni.
Zachęcam mocno do spróbowania tej metody na relaks, jeżeli jeszcze nie mieliście okazji.
Pozdrawiam serdecznie,
Matilde
Wykorzystane produkty: