Wołów został miastem w 1285 roku. Wtedy to nadano mu prawa miejskie i od tego momentu zaczyna się jego historia. To naprawdę szmat czasu, który zostawił po sobie sporo pamiątek. Taki właśnie jest Wołów. Pomimo upływu lat, przez cały czas na swoim terenie zachował mnóstwo historycznych atrakcji.
Wołów. Atrakcje turystyczne. Zamek
Sercem miasta od samego początku jest zamek. Jego dzisiejsza bryła to efekt wielu zmian, które zachodziły w nim na przestrzeni wieków, jednak miejsce jest cały czas to samo. To tutaj wybudowano warownię, która była siedzibą książąt piastowskich władających tą ziemią i trwa ona do dziś.
Pierwszy fort powstał w tym miejscu w XII stuleciu. Wzniósł go Władysław Wygnaniec. Oczywiście na początku była to konstrukcja drewniana. Teraz w zamku wołowskim mieści się Starostwo Powiatowe.
Dawna budowla obronna jest jedną z najstarszych w mieście. Wieża zamkowa ma 15 metrów wysokości. Widać z niej Wołów jak na dłoni i Ślężę na horyzoncie. Zamek jest w bardzo dobrej kondycji i stanowi fascynujący pomnik historii tego miejsca.
Na placu zamkowym. Wołów z nutką baroku
Figura Matki Boskiej z aniołami zdobi plac przed dawną warownią. Barokowa rzeźba pochodzi z XVII stulecia. Mówi się o niej, iż jest jedną z najpiękniejszych na Dolnym Śląsku.
Wołów. Mury obronne
W przeszłości Wołów był niezwykle ważnym punktem na szlaku handlowym Wrocław — Głogów. W XV stuleciu mury obronne — wysokie na 8 metrów i grube na ponad jeden metr — szczelnie otaczały to założenie miejskie. Fortyfikacje posiadały baszty i trzy bramy. Podczas wojny trzydziestoletniej obwarowanie to zostało poważnie naruszone razem z miastem, które bardzo wówczas ucierpiało.
Mury zdemontowano w roku 1781, zaraz po wielkim pożarze, który wtedy miał tam miejsce. Do dziś zachował się zaledwie ich mały fragment z furtą. Prawdziwy relikt historii miasta. Teraz to jedynie atrakcja turystyczna. Dawne obwarowanie nie pełni już innej funkcji.
Zaakcentowano tam datę, kiedy Wołów otrzymał prawa miejskie. Są też słynne, legendarne woły.
Legenda o wołach z Wołowa
Dawno, dawno temu pewien pastuszek pasł w tej okolicy swoje woły. Był ciepły, senny dzień i podczas tego zajęcia usnęło mu się pod drzewem. Kiedy się obudził, od razu zauważył, iż stało się coś niedobrego. Jego stado zniknęło. Czym prędzej pobiegł na poszukiwania. Po kilku godzinach odnalazł wreszcie swoją zgubę i z ulgą odetchnął. Woły pasły się w najlepsze na przepięknej łące z bujną, soczystą trawą. Pastuszkowi bardzo się tam spodobało i postanowił, iż wybuduje sobie chatę w tym miejscu. Po niedługim czasie dołączyli do niego inni i tak powoli zaczęto wznosić tam miasto, które od samego początku zwano Wołowem, ponieważ uznano, iż to właśnie te zwierzęta wybrały sobie tę okolicę do zamieszkania.
Wołów. Atrakcje turystyczne. Świątynie
Znajdują się tam dwa sakralne, zabytkowe obiekty. Ich dzieje związane są bardzo mocno z historią tego ośrodka miejskiego oraz z reformacją religijną.
Kościół świętego Boromeusza
Najsampierw w mieście był tylko jeden katolicki przybytek, jednak A.D 1707 został on oddany w użycie luteranom. Tutejsi wierni rzymscy pozostali wówczas bez swojego domu modlitwy. Wtedy to do Wołowa przybyli karmelici z Głębowic i osiedlili się tam. Zakonnicy wznieśli nowy kościół oraz klasztor. Byli mocno wspierani przez Habsburgów. W tym miejscu miała zacząć się rekatolizacja tej części regionu. Budowę obiektów zakończono w 1724 r.
W 1810 roku nastał czas pruskiego rozprawiania się z sakralnymi założeniami wszelkiego rodzaju. Sekularyzacja nie ominęła również karmelitów z Wołowa. W pomieszczeniach klasztornych wówczas urządzono koszary dla wojska pruskiego.
Gotycki kościół świętego Wawrzyńca
Przybytek pochodzi z XV stulecia. Przebudowano go w pierwszej połowie XVIII wieku. Wnętrze jego barokowe. W mury świątyni wmurowano liczne epitafia i płyty nagrobne mieszczan wołowskich.
Początkowo służył katolikom, jednak w kolejnych wiekach był to kościół ewangelicki. Dziś obiekt sakralny pod wezwaniem świętego Wawrzyńca ponownie zrzesza wiernych rzymsko-katolickich.
Teren okalający świątynię pełen jest akcentów historycznych. Miejsce warte jest zwiedzenia.
Ratusz miejski
Budynek pochodzi z drugiej połowie XV stulecia. Przez kolejne lata niejednokrotnie rozbudowywany, przebudowywany, restaurowany.
Doprowadzony został ostatecznie do barokowej wersji. Obiekt jest interesujący i miły dla oka. Plac główny w Wołowie stanowi enklawę spokoju i wypoczynku. Jego klimat czyni cuda.
Można przenieść się w czasie, złapać oddech i odprężyć w ramach czytelnej w terenie historii miasta.
Na rynku znajdują się ławki i plansza do szachów. Niektórzy grają, inni robią sobie fotografie.
Restauracja Ratuszowa
Nie ma nic piękniejszego i działającego na zmysły od zaszycia się po intensywnym zwiedzaniu na uroczym rynku pod parasolami klimatycznej restauracji z szerokim, tradycyjnym menu i deserowym wachlarzem. Restauracja Ratuszowa, jak już sama nazwa wskazuje, mieści się w budynku Ratusza. W okresie letnim można usadowić się bardzo przyjemnie również na zewnątrz.
Gastronomia oferuje tradycyjną, ciekawą kuchnię z bogatą ofertą. Flaczki, żurek, barszczyk, rosół. Schab na różne sposoby, sznycle, steki, de’volaille, pierogi, ryby smażone oraz sałatki. Nie brakuje słodkości na deser i dobrej kawy. My zamówiliśmy kawę i ciasto.
Nie ma potrzeby podawać dokładnego adresu, ponieważ każdy, kto znajdzie się na rynku w godzinach pracy „Ratuszowej” trafi tam, idąc w kierunku wspaniałych zapachów, które wydobywają się z tamtejszej kuchni i krążą po okolicy, zapraszając na obiad.
Wołów poza murami
Miasto od czasów, gdy okalały go mury obronne, bardzo się rozrosło. Warto więc po chwili wytchnienia w restauracji na rynku wyruszyć poza dawne fortyfikacje i zobaczyć więcej. Wołów potrafi zachwycić swoją XX-wieczną historią. Jest na czym oko zawiesić…
Spacerując po jego ulicach świadomie, przyglądając się detalom, można samemu odkryć to, o czym tutaj nie napisano.
Stara nekropolia na Gancarzu
Cmentarz jest zabytkowy, pochodzi z początków XX stulecia. Miejsce to jest niesamowicie treściwe historycznie. Teren jest sporych rozmiarów. Mogiły leciwe…
Warto poświęcić więcej czasu temu miejscu i jego historii, o której nie napisano w książkach.
Opowiadają o niej leciwe pomniki, gdzie czasami wędrowiec znajdzie czytelne inskrypcje.
Nagrobki, które ocalały dzisiaj znajdują się pod ochroną prawa.
Cmentarz na Gancarzu nieczęsto reklamowany jest jako interesujący obiekt turystyczny w mieście. To raczej tajemnicze miejsce, gdzie zjawiają się ci, którzy potrzebują więcej wrażeń.
Strzelnica sportowa
Po drugiej stronie parku, za starą nekropolią znajduje się strzelnica. Miejsce to jest cały czas żywe i każdy, kto chciałby się nauczyć strzelectwa sportowego, myśliwskiego czy też rekreacyjnego, na pewno znajdzie tam pomoc.
To spora atrakcja dla miłośników podobnego sportu i również przydatna umiejętność. Jak to się mówi — od przybytku głowa nie boli…
Nietypowy pomnik. Samolot Hermaszewskiego
Z Wołowa pochodził generał Mirosław Hermaszewski. Polski kosmonauta, który odbył w 1978 roku lot na statku Sojuz 30. Przy ulicy Trzebnickiej można podziwiać pomnik, który ustawiono tam w 1985 roku ku Jego czci i ku pamięci wszystkich polskich lotników. Samolotem tym latał Generał Hermaszewski. To była jego maszyna. Obiekt znajduje się tuż przy zamku książęcym. Nocą jest podświetlony i wygląda tak, jakby za chwilę miał wznieść się w powietrze…
Wołów jest bardzo wartościowy historycznie. Jego turystyczne zaplecze stanowi ogromną atrakcję na dolnośląskiej ziemi. Żeby poczuć klimat tego miasta, potrzeba całego dnia zwiedzania. Od pierwszych promieni słońca do zmierzchu…
Czy wiesz drogi Czytelniku/Czytelniczko, iż autorki bloga Nieustanne Wędrowanie są również autorkami książek? o ile lubicie tradycyjne czytanie, koniecznie zerknijcie poniżej :). Tam czekają na Was nasze publikacje. Zapraszamy!
Artykuł zawiera autoreklamę