Wojciech Modest Amaro zyskał wielką popularność dzięki formatowi "Hell’s Kitchen. Piekielna Kuchnia", który prowadził kilka lat temu. Przez jakiś czas można było go również oglądać w programie "Top Chef". W 2022 roku kucharz przeszedł ogromną przemianę. Nawrócił się i sprzedał swoje restauracje oraz dom. Wyprowadził się na wieś i bardzo często opowiada o wierze. 18 kwietnia podzielił się niecodziennym doświadczeniem na InstaStories.
REKLAMA
Zobacz wideo Archiwalne nagranie z Amaro. Tak opowiadał o kulinarnych inspiracjach
Wojciech Modest Amaro poruszony historią z figurą Jezusa. "Podbiegłem i wziąłem na ręce"
W Wielki Piątek Wojciech Modest Amaro postanowił opisać internautom historię z przeszłości. Opublikował także zdjęcie, na którym trzymał w rękach figurę krwawiącego Jezusa. Jak powstała fotografia? "Wielki Piątek. Trzy lata temu zostaliśmy z żoną poproszeni o napisanie rozważań do Centralnej Drogi Krzyżowej. Tego samego dnia zmarła ukochana mama mojej żony - Irena. Był to czas naznaczony trudem i cierpieniem. W końcu w Wielki Piątek poszliśmy ulicami Warszawy, czytając na przemian z żoną rozważania poszczególnych stacji drogi krzyżowej. Na zakończenie zaproszono nas na kubek gorącej herbaty. Było zimno" - zaczął swój wpis na InstaStories.
Po wyjściu ze spotkania uwagę kucharza zwróciła figura Jezusa, która oderwała się od krzyża. Amaro bez wahania wziął ją na ręce. "Wracaliśmy do domu. Ku naszemu zaskoczeniu, pod kościołem stali Wojownicy Maryi, próbując schować ogromny krzyż pasyjny do bagażówki. Okazało się, iż figura Jezusa oderwała się z krzyża. Podbiegłem i wziąłem na ręce krwawiącego Jezusa, i tak dosyć wymownie skończył się ten dzień... Jezu cierpiący, bądź uwielbiony za to, iż umarłeś za nasze grzechy" - dodał kucharz. Omawiane zdjęcie znajdziecie w naszej galerii.
galOtwórz galerię
Wojciech Modest Amaro o nawróceniu. Tak wiara zmieniła jego życie
W rozmowie z Angeliką Swobodą z Gazeta.pl Wojciech Amaro wspomniał o tym, jak dzięki religii zmieniło się jego życie. Kiedyś nie potrafił znaleźć balansu między pracą a życiem prywatnym. - Byłem innym człowiekiem, skupionym głównie na swoim sukcesie. Podniesienie głowy i rozejrzenie się wokół kilka mnie interesowało. Byłem pracoholikiem obsesyjnie skupionym na dążeniu do perfekcji. Z kimś takim ciężko się rozmawia. Nawróciłem się, a wiara pozwala mi lepiej rozumieć sens mojego życia i dostrzec innych ludzi - powiedział Wojciech Modest Amaro.