Nie tylko Hiszpanie zaczynają protestować przeciwko masowej turystyce w swoim kraju, która sprawia, iż (tu cytat) „są jak obcokrajowcy na własnej ziemi”. Coraz więcej obostrzeń wprowadzają też Włosi. Ci jednak w swoim postępowaniu kierują się dobrem zabytków, które są dosłownie zadeptywane przez licznych zwiedzających. Naczelnym przykładem są ruiny Pompejów odwiedzane dziennie przez 25 tysięcy osób. Już niedługo ta liczba ma zostać ograniczona.